Cena złota spadała w środę już trzeci dzień z rzędu, a od końca zeszłego tygodnia zniżkowała ona o prawie 2 proc. Była jednak o 6 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej, a o ponad 12 proc. większa niż na początku roku. W środę po południu za 1 uncję kruszcu płacono 2316 USD. Niedawno ustanowiła ona rekord na poziomie 2431,51 USD za uncję. Ów rekord był m.in. reakcją inwestorów na narastające napięcia geopolityczne na Bliskim Wschodzie. Opadły one jednak po tym, jak Iran oraz Izrael dokonały dosyć symbolicznej wymiany ciosów. Zniknął więc jeden z czynników, który mocno podsycał zwyżki na rynkach. Czy inne czynniki wystarczą, by kurs kruszcu zaczął zdobywać nowe szczyty?
Co może wspierać zwyżki cen złota?
- Spodziewam się, że cena złota będzie poruszać się w przedziale od 2300 USD do 2350 USD za uncję, póki nie pojawi się katalizator do zwyżek - twierdzi Matt Simpson, analityk City Index. Wskazuje on, że sytuacja na rynku będzie w nadchodzących dniach w dużym stopniu zależna od danych ekonomicznych. W czwartek zostanie opublikowany odczyt amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał, a w piątek dane o inflacji PCE w USA, czyli o współczynniku zmian cen, który jest preferowany przez Fed. Na kurs złota mogą wpłynąć zmiany oczekiwań dotyczące polityki pieniężnej w USA. Obecnie inwestorzy spodziewają się, że Fed może obciąć nawet dopiero we wrześniu. Jeśli wzrosną szanse na wcześniejszą obniżkę, to złoto może zyskiwać.
Czytaj więcej
Trwa ożywienie na rynku sprzedaży złota. Rośnie zainteresowanie Polaków małymi gramaturami kruszcu: kilkugramowymi sztabkami oraz monetami o niższej wartości.
Zwyżkom cen złota może również sprzyjać ewentualny wzrost napięć geopolitycznych. Nie tylko tych bliskowschodnich. - Jednocześnie toczy się przecież wojna w Ukrainie oraz liczne mniejsze kryzysy. Mamy także rok, kiedy do głosowania idą przedstawiciele krajów reprezentujących 60 proc. światowego PKB, w tym Amerykanie wybierający prezydenta. To sprawia, że inwestorzy kupują złoto jako „bezpieczną przystań”. Złoto ma długą historię zapewniania ochrony w trudnych czasach i w obliczu rosnącej niepewności geopolitycznej. Korzysta z braku ryzyka kredytowego, negatywnej korelacji z ryzykownymi aktywami i wieloletniej historii - przypomina Paweł Majtkowski, analityk eToro.