Analizy opublikowane przez Światową Radę Złota wskazują, że globalny popyt na złote sztabki i monety inwestycyjne w drugim kwartale br. spadł o 5 proc. r/r, osiągając poziom 261 ton. Co ciekawe, w ramach tego segmentu rynku zauważono dwa odmienne trendy. Zakupy złotych sztabek wzrosły o 12 proc. r/r, osiągając 184 tony – to najlepszy wynik drugiego kwartału od 2013 roku. Natomiast popyt na złote monety spadł aż o 38 proc., do poziomu 53 ton, co jest najgorszym wynikiem od 2020 roku.
Czytaj więcej
Nadzieje związane z polityką pieniężną amerykańskiego Fedu podsyciły wzrost cen kruszcu. Złoto jest o 20 proc. droższe niż na początku roku.
Dlaczego te dane są tak różne? Światowa Rada Złota tłumaczy tę różnicę spadkiem popytu na fizyczne złoto inwestycyjne na rynkach zachodnich, gdzie monety są zdecydowanie popularniejsze niż sztabki. Tymczasem w Azji, gdzie konsumenci preferują sztabki, odnotowano znaczący wzrost popytu. W Chinach, na największym rynku złota na świecie, popyt wzrósł aż o 62 proc. r/r (osiągając 80 ton), w Indiach zanotowano wzrost o 46 proc. r/r. Popyt na fizyczne złoto inwestycyjne w USA wyniósł mocne dla tego rynku 18 ton, lecz ze względu na zestawienie z bardzo silnym II kwartałem 2023 roku okazał się aż o 48 proc. słabszy. W Europie popyt na złoto był znacząco niższy, osiągając jedynie 11 ton, co stanowi spadek o 65 proc. r/r. Na Starym Kontynencie był to najsłabszy drugi kwartał od 2008 roku, czyli jeszcze przed wybuchem globalnego kryzysu finansowego. Za większość tego spadku odpowiadały kraje niemieckojęzyczne, a w samych Niemczech odnotowano nawet ujemny popyt inwestycyjny, co oznacza, że klienci sprzedawali więcej złota niż kupowali.
Polacy kupują złoto
Sektor określany przez Światową Radę Złota mianem „other Europe” (wyłączający główne rynki), do którego zaliczana jest także Polska, zanotował kwartalny wynik na poziomie 5,5 tony, czyli o 26 proc. niższy niż rok wcześniej, lecz odpowiadający połowie popytu netto dla całego Starego Kontynentu.
– W Polsce, mimo zawirowań na światowych rynkach, obserwujemy stabilny wzrost zainteresowania zakupem złota. Podczas gdy w niektórych krajach europejskich spadki popytu były znaczące, nasz rynek pozostaje jednym z bardziej odpornych. W drugim kwartale br. byliśmy świadkami wyraźnych wzrostów cen wynikających m.in. z niepewności rynków, trwającej wojny w Ukrainie oraz eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie. Na początku kwartału notowania złota w PLN odbiły z poziomu około 8900 zł za uncję, osiągając w połowie kwietnia niemal 9800 zł, po czym ustabilizowały się w okolicach 9300– 9400 zł za uncję. Wzrost cen przyczynił się do zwiększonego popytu na złoto w Polsce, ale również do wzmożonej podaży, szczególnie w momencie, gdy cena kruszcu zbliżyła się do psychologicznej bariery 10 tysięcy zł za uncję – komentuje Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej.