Reklama

Funkcjonalny mały dom może być całkiem dobrą inwestycją

Mieszkanie czy mały budynek jednorodzinny. Co się bardziej opłaca?

Publikacja: 01.10.2025 04:53

Funkcjonalny mały dom może być całkiem dobrą inwestycją

Foto: Adobe Stock

Zamiast mieszkania mały dom? Maciej Gadaliński, doradca i analityk w WGN, ocenia, że rynek mieszkań jest przegrzany. – Działkę i dom modułowy o powierzchni 50–60 mkw. pod miastem można mieć za cenę 40–50-metrowego mieszkania w mieście – mówi. A dom, jak zauważa, „daje” ziemię, niezależność, możliwość skalowania inwestycji. – Mieszkanie to przede wszystkim „lokal” z ograniczoną elastycznością. Wielu kupujących, mając zdolność kredytową w wysokości 500–600 tys. zł, częściej wybierze ok. 80-metrowy dom z ogródkiem niż mieszkanie o powierzchni 55 mkw. w bloku – mówi Gadaliński. Jego zdaniem mały dom może być atrakcyjniejszy tam, gdzie ziemia ma potencjał wzrostu wartości, a rynek wynajmu jest dynamiczny –to ośrodki turystyczne czy suburbia dużego miasta. – Nad taką inwestycją warto się zastanowić, jeśli interesuje nas wynajem – długoterminowy dla rodzin czy par lub krótkoterminowy – dla turystów - mówi ekspert WGN.

Dom dla inwestora

Także Łukasz Wydrowski, prezes agencji Estatic Nieruchomości, uważa, że mały dom może być atrakcyjną inwestycją. – Wcale nie musi przegrywać z mieszkaniem. W wielu przypadkach jest wręcz odwrotnie, bo daje większe możliwości – potwierdza. – Wyraźnie widać trend „kurczenia się” domów. Jeszcze kilkanaście lat temu standardem były budynki o powierzchni 180–200 mkw., dziś coraz częściej sprzedają się ok. 90–120 -metrowe, a na rynku wtórnym można znaleźć nawet mniejsze segmenty czy bliźniaki o powierzchni 70–80 mkw. To odpowiedź na realia: mniejsze rodziny, wyższe koszty budowy i utrzymania, a także presja cenowa. Zauważyli to także deweloperzy, którzy coraz chętniej stawiają domy o wielkości trzy- lub czteropokojowych mieszkań.

Prezes Wydrowski podkreśla, że często łatwiej jest sprzedać 100-metrowy dom niż mieszkanie o identycznym metrażu. Jak tłumaczy, dom to prywatność, kawałek ogródka i większa niezależność.

– A dla inwestora to niższy próg wejścia i szersze grono potencjalnych odbiorców. Taki dom jest w zasięgu par, młodych rodzin, a nawet singli, którzy wcześniej rozważaliby tylko mieszkanie w bloku – mówi Wydrowski. Atutem jest też elastyczność – mały dom można wynajmować rodzinom na dłużej, pracownikom firm na kilka miesięcy, a w atrakcyjnej lokalizacji turystycznej także krótkoterminowo. Generalnie trzeba pamiętać o adresie. – Na domy w dobrze skomunikowanej okolicy, blisko miasta i infrastruktury, będzie stabilny popyt. Na peryferiach bez dróg i usług może być problem z wynajmem czy sprzedażą – zastrzega prezes Estatic Nieruchomości.

Pytana o inwestycje w mały dom Ewa Palus, analityczka portalu TabelaOfert.pl, mówi o najmie na doby. – Coraz więcej osób szuka spokojnego miejsca na wypoczynek. Dobrze zaprojektowany funkcjonalny dom w ośrodkach turystycznych może być dobrą inwestycją – twierdzi. – Inwestycja wymaga jednak dużego zaangażowania w obsługę najmu.

Reklama
Reklama

„Zwykły” najem domów, jak zauważa analityczka, nie jest w Polsce popularny. – Jeśli najemca potrzebuje większej powierzchni, w pierwszej kolejności szuka dużego mieszkania – zauważa.

A Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse, inwestycji w dom nie poleca osobom, dla których miałby to być jedyny taki produkt.

Dach nad głową dla siebie

Zdaniem Katarzyny Kuniewicz, dyrektorki badań rynku portalu Otodom, domy – ze względu na wyraźnie niższą cenę metra niż w przypadku mieszkań – pozostają atrakcyjną ofertą dla rodzin szukających większej powierzchni. – Największą przeszkodą w nabyciu nowego domu niezmiennie pozostaje jednak cena całkowita. Procesy dezinflacyjne, a w ślad za nimi kolejne obniżki stóp procentowych mogą istotnie poprawić zdolność kredytową rodzin zainteresowanych taką nieruchomością – uważa.

Z analiz portalu TabelaOfert.pl wynika, że mały dom np. na południe od Warszawy można kupić już za ok. 500–600 tys. zł. – Trudno wskazać dokładną różnicę między ceną domu a ceną mieszkania – zaznacza Ewa Palus.

Otodom podaje, że w 21 największych miastach i w ich aglomeracjach firmy deweloperskie pod koniec lipca oferowały 7,5 tys. domów, 85 proc. (6,4 tys.) – na siedmiu największych rynkach z aglomeracjami. Katarzyna Kuniewicz zauważa, że w granicach administracyjnych tych miast znajduje się tylko co trzeci oferowany przez deweloperów dom, dwie trzecie, czyli ponad 4,3 tys. powstaje tuż za granicami największych ośrodków, czyli w tzw. obwarzankach.

Z danych Otodomu wynika, że w Trójmieście (miasto i aglomeracje) deweloperzy oferują 742 domy. Inne miasta z aglomeracjami mają taką ofertę: Kraków: 561 domów, Łódź: 426, Poznań: 716, Warszawa: 2829, Wrocław: 827, Bielsko-Biała: 16, Bydgoszcz: 132, Toruń: 39, Szczecin: 175, Lublin: 88, Kielce: 17, Olsztyn: 104, Rzeszów: 99, Białystok: 133, Katowice: 251, Zielona Góra: 144, Opole: 51, Gorzów Wielkopolski: 95, Częstochowa: 57.

Reklama
Reklama

Średnia powierzchnia nowego domu w lipcu to 122 mkw. – Różnice pomiędzy poszczególnymi rynkami są duże, sięgają kilkudziesięciu mkw. – zaznacza Katarzyna Kuniewicz. Przeciętnie największe domy deweloperzy oferowali w rejonie Kielc i Olsztyna – to średnio 166 i 151 mkw., a najmniejsze – w Gorzowie Wielkopolskim – 65 mkw. W Zielonej Górze to 96 mkw. – Na największym rynku – w Warszawie i aglomeracji, przeciętny dom w ofercie miał 130 mkw. – podaje ekspertka Otodomu.

Ewa Palus dopowiada, że wiele osiedli budują małe spółki powołane głównie do danej inwestycji. – Budżet na ich promocję jest niewielki. Takie domy sprzedawały się dotychczas tzw. banerem na płocie – mówi analityczka. Jak dodaje, deweloperzy często budują osiedla w zabudowie szeregowej lub bliźniaczej. - Można znaleźć domy o powierzchni ok. 60 mkw., ale są to nieliczne oferty – mówi Ewa Palus.

Otodom podaje, że wskaźnik wyprzedaży oferty domów na największych rynkach jest bliższy równowagi niż na rynku mieszkań. – Czas wyprzedaży domów nie przekracza pięciu kwartałów, podczas gdy w przypadku mieszkań oferowanych przez deweloperów sięga sześciu kwartałów – podaje Katarzyna Kuniewicz.

Towar deficytowy

Marcin Jańczuk szacuje, że ok. 25 proc. domów na sprzedaż na rynku wtórnym ma mniej niż 100 mkw.

– Jak na dom to niewielkie metraże, co wcale nie oznacza, że cieszą się mniejszą popularnością. Dla klientów jest to alternatywa dla mieszkania – przyznaje ekspert Metrohouse. Zauważa, że w starszym budownictwie jest wiele ofert małych domów wolnostojących. Takie budynki często wymagają remontów. – Jeśli mówimy wyłącznie o domach całorocznych, to starsze budownictwo oferuje metraże od 60-70 mkw. W nowym budownictwie szeregowym będzie to raczej 80 metrów i więcej – wskazuje Marcin Jańczuk. – Odchodzimy od budowania dużych wielopokoleniowych domów, które nie cieszą się już zainteresowaniem, choćby z uwagi na zmianę stylu życia i rosnące koszty utrzymania.

Maciej Gadaliński ocenia, że na rynku wtórnym niewielkich domów jednorodzinnych (60–90 mkw.) jest zdecydowanie mniej niż większych. – W latach 70.–90. dominowały 120-200-metrowe budynki projektowane z myślą o rodzinach wielopokoleniowych. Dlatego na sprzedaż są wystawiane głównie większe domy – wyjaśnia. – Dziś powstają kompaktowe budynki w nowych technologiach - modułowe, szkieletowe, energooszczędne. Podaż małych domów jest wciąż ograniczona. Jeśli na rynku pojawi się taka nieruchomość, szybko znajduje nabywcę.

Reklama
Reklama

Analityk WGN uważa, że małe domy są towarem deficytowym. Ich cena metra jest wyższa. – Najliczniejsza grupa to domy wolnostojące, zwłaszcza modułowe, szkieletowe, są też budynki letniskowe przerabiane na całoroczne. Zazwyczaj mają 35–100 mkw., są popularne na wsiach i na obrzeżach miast, gdzie działki są tańsze – mówi Gadaliński. – Często są wybierane jako pierwszy dom zamiast mieszkania. W pobliżu dużych miast małe domy to najczęściej segmenty i szeregówki o powierzchni 70–100 mkw. Deweloperzy promują je jako alternatywę dla mieszkania trzy- i czteropokojowego. Oferują ogródek i większą prywatność przy niższych kosztach niż dom wolnostojący.

Trafiają się też bliźniaki. Mają zwykle 80–120 mkw., ale są też mniejsze wersje (nawet 60–70 mkw.). – Często pojawiają się na nowych osiedlach poza miastem. Są tańsze w budowie niż domy wolnostojące, a wygodniejsze od segmentów – mówi ekspert WGN. W regionach turystycznych – w okolicach jezior, gór, wybrzeża, popularne, zwłaszcza w segmencie inwestycyjnym, są małe 25–50-metrowe domki na wynajem krótkoterminowy.

Europejski trend

Ile kosztują domy z drugiej ręki? Marcin Jańczuk zaznacza, że ten rynek jest zbyt skomplikowany, żeby posługiwać się średnią ceną (różne wielkości działek, rodzajów technologii, lokalizacja). Proste zestawienie średnich cen bliźniaków o powierzchni 120- 160 mkw. ze średnimi cenami transakcyjnymi mkw. mieszkań wygląda tak: przeciętna cena transakcyjna mkw. mieszkań we Wrocławiu pod koniec II kw. to ponad 11,6 tys. zł za mkw., a średnia cena ofertowa domu w zabudowie bliźniaczej w tym mieście to 9,8 tys. zł za mkw. W Krakowie to ponad 13,7 tys. zł za mkw. mieszkania i 12,5 tys. zł za mkw. bliźniaka, w Warszawie – 15,6 tys. zł za mkw. (mieszkanie) i 13,7 tys. zł (dom), w Gdańsku – niespełna 12,1 tys. zł/mkw. i 8,9 tys. zł, a w Łodzi – ponad 7,4 tys. i 8,5 tys. zł.

Średnie ceny ofertowe domów wolnostojących analizuje portal Nieruchomosci-online.pl. W Warszawie przeciętna cena mkw. takiego budynku w lipcu to 11,6 tys. zł za mkw., we Wrocławiu – niespełna 10,1 tys. zł, w Krakowie – ponad 11,3 tys. zł, w Łodzi – prawie 6,8 tys. zł, w Poznaniu – ponad 8,5 tys. zł, w Gdańsku – prawie 8,6 tys. zł, w Katowicach niespełna 7,4 tys. zł, w Lublinie – ponad 6,6 tys. zł, w Olsztynie – ponad 8 tys. zł, w Rzeszowie – 7,3 tys. zł, w Szczecinie 7,1 tys. zł za mkw., w Toruniu – 7,7 tys. zł, w Bydgoszczy - niespełna 6,3 tys. zł.

Maciej Gadaliński komentuje, że trend zmniejszania się domów jest wyraźny zarówno w Polsce, jak i w Europie. – Jeszcze 20–40 lat temu standardem były budynki 120–180-metrowe z kilkoma pokojami, piwnicą, często z poddaszem. Dziś coraz więcej inwestorów wybiera kompaktowe 70-110-metrowe budynki, często parterowe, stawiając na energooszczędność. Rośnie też popularność mikrodomów o powierzchni 25–50 mkw., które wcześniej praktycznie na rynku mieszkaniowym się nie pojawiały – zauważa analityk WGN, wskazując przyczyny „kurczenia się” domów. – To rosnące ceny działek i materiałów budowlanych, zmiany demograficzne – mniej rodzin wielopokoleniowych, więcej singli i małych gospodarstw domowych. Ważna jest też ekonomia użytkowania: mniejszy dom to niższe koszty utrzymania, zwłaszcza ogrzewania – mówi. – Inwestorzy oceniają stopę zwrotu: mieszkania w mieście są pewne na wynajem długoterminowy, a małe domy pod miastem oferują atrakcyjną cenę i potencjał wzrostu wartości działki – podsumowuje.

Zamiast mieszkania mały dom? Maciej Gadaliński, doradca i analityk w WGN, ocenia, że rynek mieszkań jest przegrzany. – Działkę i dom modułowy o powierzchni 50–60 mkw. pod miastem można mieć za cenę 40–50-metrowego mieszkania w mieście – mówi. A dom, jak zauważa, „daje” ziemię, niezależność, możliwość skalowania inwestycji. – Mieszkanie to przede wszystkim „lokal” z ograniczoną elastycznością. Wielu kupujących, mając zdolność kredytową w wysokości 500–600 tys. zł, częściej wybierze ok. 80-metrowy dom z ogródkiem niż mieszkanie o powierzchni 55 mkw. w bloku – mówi Gadaliński. Jego zdaniem mały dom może być atrakcyjniejszy tam, gdzie ziemia ma potencjał wzrostu wartości, a rynek wynajmu jest dynamiczny –to ośrodki turystyczne czy suburbia dużego miasta. – Nad taką inwestycją warto się zastanowić, jeśli interesuje nas wynajem – długoterminowy dla rodzin czy par lub krótkoterminowy – dla turystów - mówi ekspert WGN.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Nieruchomości
Ile trzeba zarabiać, żeby zbudować dom w 2024 roku?
Nieruchomości
Jak kupić dom za granicą? Poradnik. Czy warto zainwestować w Hiszpanii?
Nieruchomości
Wynajmowanie mieszkania rodzinie bardziej ryzykowne
Nieruchomości
Mieszkanie na wynajem. Rynek pierwotny czy wtórny? Co z wielką płytą?
Nieruchomości
Ile można zarobić na wynajmie mieszkania w 2022 w różnych miastach w Polsce
Nieruchomości
PFR mocniej wspiera ekspansję Victorii w Niemczech
Nieruchomości
Cała prawda o inwestowaniu w condohotele. Lepiej uważać
Nieruchomości
Rentowność najmu spada, ale wciąż można sporo zarobić
Reklama
Reklama