Z perspektywy uczestników funduszy akcji w tym roku jeszcze nie było tak nerwowego miesiąca jak lipiec i oczywiście widać to już w decyzjach pierwszych klientów. Ci, którzy postawili na fundusze dłużne, zacierali ręce.
Mocny miesiąc obligacji
Przypomnijmy, że od około połowy lipca indeksy akcji zaczęły zniżkować jak dotąd zaś apogeum przeceny przypadło na przełom miesięcy. Fundusze akcji w zeszłym miesiącu najczęściej przynosiły straty. Najsłabiej zaś wypadły portfele ułożone z polskich spółek. W tej grupie aktywów broniły się jedynie akcje amerykańskie. Na czele tabeli wynikowej uplasowały się metale szlachetne, a za nimi fundusze obligacji długoterminowych, które wreszcie doczekały się przebłysku. Obligacje gwałtownie zyskały szczególnie na przełomie lipca i sierpnia, kiedy na rynki powrócił stary demon, czyli ryzyko recesji w USA.
Czytaj więcej
Zarządzający funduszy zastanawiają się, czy gruntownie przebudować strukturę portfeli albo liczą, że spadki tak szybko, jak przyszły, tak szybko odejdą.
Przypomnijmy, że na przełomie roku różne TFI wskazywały, że II półrocze dla funduszy obligacji długoterminowych ma być lepsze i część klientów już ich posłuchała. Fundusze obligacji długoterminowych nie były w zeszłym miesiącu pierwszym wyborem, ale 143 mln zł wpłat netto i tak jest pozytywnym przełomem po czterech miesiącach z ujemnym saldem sprzedaży. Co ciekawe i tak był to wynik około trzykrotnie skromniejszy od funduszy obligacji korporacyjnych. Bezkonkurencyjne okazały się znów fundusze papierów krótkoterminowych, które przyciągnęły aż 2,2 mld zł. Łącznie do funduszy dłużnych wpłacono w lipcu 3,1 mld zł wobec 3,6 mld zł łącznych napływów netto do TFI – wynika z danych Analizy.pl.
Portfele obligacji cieszą się wzięciem od samego początku tego roku, choć na razie wyniku ze stycznia (4,2 mld zł) pobić się nie udało. Każdy miesiąc tego roku kończy się dla nich jednak dodatnim wynikiem napływów, których w ciągu siedmiu miesięcy uzbierało się aż 21,1 mld zł. Łączna sprzedaż funduszy zbliża się natomiast do 26 mld zł.