Pracownik banku okradał klientów. Kto za to odpowiada?

Okradziony klient musi sam procesować się ze złodziejem, czy bank jednak ponosi winę za swojego pracownika? Pytamy BPS, Credit Agricole, ING, Santander i PKO BP.

Publikacja: 20.01.2021 16:37

Pracownik banku okradał klientów. Kto za to odpowiada?

Foto: Adobe Stock

W ubiegłym tygodniu kasjerka z oddziału w Suchocinie Banku Spółdzielczego w Płońsku na Mazowszu została aresztowana pod zarzutem kradzieży mienia wielkiej wartości. Kobieta przywłaszczała sobie część wpłat klientów. Na razie wiadomo o kwocie ponad 320 tys. zł.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy jeden z klientów banku zorientował się, że brakuje części jego pieniędzy i zgłosił sprawę na komendę. Policjanci ustalili, że pieniądze straciło co najmniej kilka osób. Na razie nie wiadomo czy poszkodowanych jest więcej i czy kobieta działała sama. Jest to dopiero ustalane.

Warto sprawdzić: Najlepsze sposoby hakerów na okradanie nas

W przeszłości zdarzało się i to w różnych bankach, że klienci byli okradani przez pracowników banku, albo byli oni częścią grup przestępczych, które czyściły cudze konta.

Kto w takich sytuacjach odpowiada za zwrot gotówki? Bank czy właściciel rachunku sam musi ścigać złodzieja?

Bank Spółdzielczy w Płońsku jest częścią grupy BPS, do której wysłaliśmy pytania w tej sprawie. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

A jak procedury wyglądają w innych bankach?

– Rolą banku jest zapewnienie bezpieczeństwa środków klientów. Jeśli podejrzewamy, że klient padł ofiarą oszustwa, to zawsze niezwłocznie bardzo wnikliwie sprawdzamy i wyjaśniamy taką sytuację – podkreśla Ewa Traczykowska, dyrektor Departamentu Rozwoju Jakości Obsługi Klienta w Credit Agricole.

Dodaje, że „do sprawy każdego klienta podchodzimy indywidualnie i tak też podejmujemy decyzję, bo każda sytuacja może być inna”

– Źródło kradzieży nie ma znaczenia. Sami zgłaszamy sprawę do prokuratury, czasami lub równolegle robi to klient. Jeśli chodzi o zwrot pieniędzy – w zależności od sytuacji możemy udostępnić klientowi te środki do momentu wydania prawomocnego wyroku przez sąd lub zwrócić je po wyroku sądu – mówi dyr. Traczykowska.

Zwraca uwagę, że w banku obowiązuje system kontroli wewnętrznej mający na celu również przeciwdziałać takim incydentom. – To podejście pozwala uszczelnić, ale przede wszystkim zabezpieczyć środki klientów. Czas pokazuje, że te działania przynoszą oczekiwane rezultaty. Co warto podkreślić – przejmujemy odpowiedzialność za pracę swoich pracowników – bez względu czy pracownik popełni błąd czy jest to celowe działanie – dodaje dyrektor Departamentu Rozwoju Jakości Obsługi Klienta w Credit Agricole.

Warto sprawdzić: Jedno kliknięcie i konto ogołocone przez złodzieja

Mirella Gmur-Dzieduszycka z ING Banku Śląskiego informuje, że bank tworzy mechanizmy kontrolne, które mają na celu zapobieganie łamaniu przepisów prawa przez pracowników. – Jeżeli jednak zaistnieje sytuacja, w której pracownik dokona kradzieży pieniędzy klienta, to bank zwraca je klientowi. Jednocześnie do organów ścigania kierowane jest zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – podkreśla Mirella Gmur – Dzieduszycka.

Konrad Korczak, dyrektor departamentu kontroli i zapobiegania przestępstwom
finansowym w Santander Bank Polska podkreśla, że „ bezpieczeństwo klientów jest dla banku priorytetem”.

– Tego typu sprawy zawsze traktujemy bardzo poważnie, mamy stosowne procedury. W przypadku potwierdzenia w wewnętrznym procesie przestępstwa pracownika, skutkującego kradzieżą środków klienta, uznajemy roszczenia klienta niezwłocznie. Weryfikacja zasadności reklamacji/zgłoszenia klienta to kwestia dni – dodaje Konrad Korczak.

Warto sprawdzić: Kiedy bank zdegraduje klienta VIP do niższej ligi

A Małgorzata Witkowska z biura prasowego PKO BP poinformowała jedynie, że bank może odpowiedzieć na to pytania w sprawie kradzieży dokonanej przez pracownika „ tylko w kontekście konkretnego zdarzenia”.

W ubiegłym tygodniu kasjerka z oddziału w Suchocinie Banku Spółdzielczego w Płońsku na Mazowszu została aresztowana pod zarzutem kradzieży mienia wielkiej wartości. Kobieta przywłaszczała sobie część wpłat klientów. Na razie wiadomo o kwocie ponad 320 tys. zł.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy jeden z klientów banku zorientował się, że brakuje części jego pieniędzy i zgłosił sprawę na komendę. Policjanci ustalili, że pieniądze straciło co najmniej kilka osób. Na razie nie wiadomo czy poszkodowanych jest więcej i czy kobieta działała sama. Jest to dopiero ustalane.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Oszczędności
Choć ceny wciąż rosną, inflacji boimy się coraz mniej
Oszczędności
Od 2016 roku lokaty przynosiły realne straty, ale to może się zmienić
Oszczędności
Polacy starają się oszczędzać, ale oni tego nie robią
Oszczędności
Coraz więcej młodych Polaków oszczędza. W co lokują pieniądze?
Oszczędności
Jak oszczędzają Niemcy. Gdzie trzymają pieniądze