W ubiegłym roku kupujących online przybywało lawinowo. Z danych Gemiusa i Izby Gospodarki Elektronicznej wynika, że już 73 proc. internautów robi zakupy w e-sklepach. Pandemia sprzyja jednak nie tylko rozkwitowi e-commerce, ale również cyberprzestępczości. Stracić mogą zarówno kupujący, jak i sprzedawcy. Hakerzy atakują nawet największe platformy zakupowe, z których kradną wrażliwe dane. Dotyczy to zarówno osób, które mają założone konta w e-sklepach, jak i tych, którzy płacą w sieci e-przelewem lub kartami kredytowymi. W pierwszym przypadku można zostać przekierowanym na fałszywą stronę banku, a w drugim podać przestępcy dane dotyczące karty.
Warto sprawdzić: Najlepsze sposoby hakerów na okradanie nas
Z raportu firmy F5 Labs Security Incident Response Team wynika, że handel detaliczny zmaga się głównie z atakami na dane dostępowe. Aż 67 proc. wszystkich ataków na sprzedawców detalicznych raportowanych w 2020 r. przez SIRT stanowiły ataki na hasła. To 27-proc. wzrost w porównaniu z rokiem 2019.
Między czerwcem a sierpniem ubiegłego roku hakerzy wykradli hasła 6,4 mln klientów sklepu internetowego Shein. W tym samym czasie wyciekły dane z Avonu. W styczniu banki Pekao i Santander uprzedzały o oszustwach uderzających w sprzedających na jednej z platform sprzedażowych.
Oszuści kontaktowali się ze sprzedawcami, prosili o e-maila i przesyłali instrukcję odbioru płatności z linkiem do fałszywej bramki płatności, w której należało wprowadzić dane karty, na jaką przesłane mają być pieniądze. Czasem – jak informował Santander Bank – zamiast prośby o dane karty fałszywa bramka płatnicza wymagała podania loginu i hasła do rachunku bankowego.