Rok 2016 przyniósł wyraźne ożywienie na rynku telefonii na kartę (prepaid), ale dopiero majowa kampania reklamowa Orange Polska wywołała prawdziwe emocje. A to dlatego, że Orange, promując w telewizji, internecie i na ulicznych tablicach swoją ofertę dla osób przenoszących numer komórkowy, uciekł się do reklamy porównawczej i nie uwzględnił w niej najnowszych zmian w ofertach konkurencji. Najmocniej oburzył się T-Mobile Polska. Orange zestawił swój pakiet usług za 26 zł miesięcznie z ofertą T-Mobile za 40 zł, choć u tego dostawcy trwała od pewnego czasu promocja z pakietem usług po doładowaniu za 25 zł.
Czerwona kartka
T-Mobile wezwał Orange do zmiany reklamy. „Jak Orange mógł tego nie zauważyć i pomylić się w obliczeniach? Jedynym wytłumaczeniem jest liczenie na łatwowierność klientów, którzy nie sprawdzą, jak w rzeczywistości wyglądają oferty operatorów. Za takie nieczyste zagrania należy się Orange rynkowa czerwona kartka” – napisali pracownicy biura prasowego T-Mobile, a w spotach w mediach społecznościowych czerwoną kartkę pokazał Orange Robert Lewandowski.
W piątek 13 maja uwagi zgłosił także P4, operator sieci Play, który poprawił ofertę dla wszystkich klientów i w związku z tym przekaz Orange przestał być aktualny. Marcin Gruszka, rzecznik Play, przygotował dla fanów swojego blogu zestawienie z ofertami prepaid.
Grafika spowodowała polemikę ze strony Wojciecha Strzałkowskiego z biura prasowego T-Mobile, który zauważył, że zabrakło w niej informacji o nielimitowanych SMS. Strzałkowski przygotował własne zestawienie na podstawie tabeli Marcina Gruszki. Skończyło się wymianą zdań między rzecznikami w mediach społecznościowych, na korporacyjnych blogach i profilach, ale sprawa mogła trafić do sądu.
Raczej nie trafi, bo, jak informuje Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska, w poniedziałek operator ten wycofał reklamy porównawcze z Playa, a we wtorek z T-Mobile. O ile spoty telewizyjne i kampania internetowa mogły zostać wstrzymane szybko, o tyle demontaż tablic ulicznych czy w warszawskim metrze może potrwać nieco dłużej.