Na odsetkach się nie wzbogacisz

Gdzie trzymać euro, funty czy dolary kupione na wakacyjny wyjazd

Publikacja: 08.04.2017 07:00

Na odsetkach się nie wzbogacisz

Foto: Bloomberg

Analitycy prognozują, że złoty, który był ostatnio silny (a zatem waluty były względnie tanie), może się zacząć osłabiać. Zresztą jak wynika z obserwacji, waluty często drożeją w wakacje.

Dlatego zaopatrywanie się np. w euro tuż przed urlopem zagranicznym na ogół nie jest najlepszym pomysłem. Warto wcześniej pomyśleć o kupieniu waluty na letnie wojaże lub – jeszcze lepiej – o stopniowym jej dokupywaniu. Pieniądze te najlepiej trzymać na koncie bankowym lub na lokacie walutowej.

Każda waluta w innym banku

Rachunki walutowe są na ogół nieoprocentowane. Do wyjątków pod tym względem należy oferta mBanku (0,1 proc. dla funta brytyjskiego; 0,3 proc. dla dolara). Nieliczne instytucje (np. BZ WBK, Credit Agricole, ING Bank Śląski, mBank, Millennium, Nest Bank) mają w swojej ofercie konta oszczędnościowe w euro, dolarach i funtach brytyjskich. Ich oprocentowanie wynosi na ogół od 0,1 do 0,5 proc. w skali roku (w zaleności m.in. od rodzaju waluty). Duży jest natomiast wybór lokat krótkoterminowych, kończących się jeszcze przed wakacjami.

Dolary najbardziej opłaca się trzymać na Rachunku Oszczędzam w walutach w Credit Agricole. Jego oprocentowanie wynosi 0,68 proc. w skali roku. To więcej niż dostaniemy na dolarowej lokacie miesięcznej, dwu- i trzymiesięcznej. Na konto można wpłacać po minimum 20 dolarów. Systematyczne zasilanie go ma dodatkową zaletę – uchronimy się w ten sposób przed zakupem większej kwoty w czasie, gdy akurat cena waluty przejściowo wzrośnie.

Problem polega na tym, że często bank, który ma atrakcyjne warunki dla jednej waluty, zawodzi oszczędzających w innych walutach. Na przykład w Credit Agricole zdecydowanie opłaca się trzymać na rachunku oszczędnościowym dolary (oprocentowanie 0,68 proc. w skali roku), ale nie euro, ponieważ rachunek w tej drugiej walucie w ogóle nie przynosi odsetek (podobnie jest w mBanku). W Millennium oprocentowanie dolarów jest trochę niższe niż w Credit Agricole, bo wynosi 0,5 proc., ale przynajmniej za euro dostanie się 0,2 proc. Na więcej nie ma szans również w innych bankach. Posiadacze funtów najlepsze konto oszczędnościowe znajdą w BZ WBK (0,3 proc. rocznie).

Mniejsze i większe opłaty

Jeśli chodzi o zwykłe konta walutowe (nie oszczędnościowe), na oprocentowanie liczyć raczej nie można (na ogół wynosi zero), więc przy wyborze rachunku trzeba brać pod uwagę inne parametry, takie jak: opłata za prowadzenie konta, opłata za kartę debetową, prowizja za korzystanie z bankomatów za granicą.

Z tego punktu widzenia atrakcyjne jest konto eMax Walutowe w mBanku. Jest nie tylko oprocentowane, ale także darmowe. Nie płaci się za podejmowanie gotówki z bankomatów. A opłaty za karty w euro i funtach brytyjskich są niewygórowane. Koszt wydania karty i jej późniejszej obsługi to 30 zł rocznie. Trzeba tylko uważać, aby transakcje bezgotówkowe i wypłaty z bankomatów robić w walucie rozliczeniowej, ponieważ w przeciwnym razie mBank pobierze 3 proc. prowizji za przewalutowanie.

Atrakcyjnie jest też w ING Banku Śląskim, zwłaszcza dla tych, którzy planują opłacanie wszystkich wydatków kartą. Konto jest bowiem darmowe. Za wydanie karty się nie płaci, natomiast jej obsługa kosztuje tylko 1,5 zł miesięcznie. Prowizja za korzystanie z bankomatów za granicą to 3 proc. Plusem oferty jest brak warunku, by klient posiadał w ING konto złotowe. Warunku takiego nie stawiają również: Deutsche Bank, BZ WBK i PKO BP.

Dla tych, którzy myślą o stopniowym dokupywaniu walut na wakacje, dobrym wyjściem jest też założenie bezpłatnego rachunku (w jednej lub w kilku walutach) w Kantorze Walutowym Alior Banku. Za darmo klient dostanie walutową kartę debetową (wydawana jest do rachunków w euro, funtach brytyjskich lub dolarach), a zwolennicy gotówki mogą jej część albo całość podjąć z konta tuż przed wyjazdem. Kartami można też płacić za zagraniczne zakupy w internecie.

Lokata na krótko

Konto z kartą jest wygodne przy częstych wyjazdach, zarówno prywatnych, jak i służbowych. Natomiast przy podróżach wakacyjnych najlepiej sprawdzi się trzymanie gotówki na lokatach, choć ich oprocentowanie jest znikome. Klient nie ponosi za to żadnych kosztów, a gotówka jest bezpieczniejsza niż w domu.

Euro najbardziej opłaca się zdeponować na trzymiesięcznej lokacie w BOŚ Banku lub czteromiesięcznej w Banku Millennium. Oprocentowanie obu wynosi 0,6 proc. w skali roku. Dolary warto zanieść na trzy miesiące do Idea Banku lub mBanku. W pierwszym odsetki wynoszą 0,65 proc., w drugim 0,6 proc. Idea Bank ma też najwyżej oprocentowaną lokatę w funtach brytyjskich – 0,8 proc.

O wyborze lokaty może zdecydować wymagana przez bank minimalna wpłata. Czasem jest to 100 dolarów, euro lub funtów – tak jak w Idea Banku i Credit Agricole, ale czasem może to być co najmniej 1 tys. odpowiedniej waluty. Tyle wymaga np. BZ WBK. 

Analitycy prognozują, że złoty, który był ostatnio silny (a zatem waluty były względnie tanie), może się zacząć osłabiać. Zresztą jak wynika z obserwacji, waluty często drożeją w wakacje.

Dlatego zaopatrywanie się np. w euro tuż przed urlopem zagranicznym na ogół nie jest najlepszym pomysłem. Warto wcześniej pomyśleć o kupieniu waluty na letnie wojaże lub – jeszcze lepiej – o stopniowym jej dokupywaniu. Pieniądze te najlepiej trzymać na koncie bankowym lub na lokacie walutowej.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Planowanie Wydatków
ZBP: budżet na dopłaty do „kredytu 2 proc.” zbliża się do wyczerpania
Materiał Promocyjny
Budowa farm wiatrowych i fotowoltaicznych
Planowanie Wydatków
Kupowanie bez płacenia zostanie uregulowane. Część zapisów budzi wątpliwości
Planowanie Wydatków
Wyczerpują się pieniądze na kredyt 2%. Co w tym bałaganie mają zrobić Polacy?
Planowanie Wydatków
Wykańczające koszty wykończenia mieszkania
Materiał Promocyjny
ORLEN Paczka ma 4000 automatów paczkowych i rośnie w imponującym tempie
Planowanie Wydatków
Mieszkania mocno drożeją. Nie tylko przez kredyt 2%
Planowanie Wydatków
Bezpieczny kredyt 2%. Na decyzję banku czasem trzeba się naczekać