Lokaty tracą na atrakcyjności zarówno w porównaniu z obligacjami oszczędnościowymi, jak i z wybranymi kontami oszczędnościowymi. Ale jest jeszcze szansa na zyski.
W bankach na zarobek mają szanse właściwie tylko ci, którzy skorzystają z promocji (warunkiem jest, że nie zrobili tego wcześniej, bo promocje są na ogół dostępne tylko raz). Większość atrakcyjnie oprocentowanych lokat nie może przekroczyć ustalonego przez bank limitu wielkości. Jeśli jest to 10 tys. zł, a depozyt trwa miesiąc czy nawet trzy, zarobimy niewiele, nawet gdy odsetki wynoszą 3,5 lub 4 proc. w skali roku.
W dłuższym terminie nie można liczyć na więcej niż na 2 proc., maksymalnie 2,5 proc. rocznie. Tyle pozwoli zarabiać przez cztery miesiące lokata mobilna w BZ WBK. Odsetki takie przyniesie też depozyt w Toyota Banku, dość nietypowy, bo na 160 dni (co ważne, nie tylko dla nowych klientów).
Lokata kontra konto
Na Plan Depozytowy na 160 dni w Toyota Banku wpłacać można od 3 tys. do 13 tys. zł. Jeden klient może mieć nawet 10 takich lokat. Trzeba tylko otworzyć Konto Jedyne; na szczęście przez sześć miesięcy, a więc w trakcie trwania lokaty, jest ono bezpłatne.
Darmowa jest również karta debetowa wydana do rachunku. Na dodatkowy bonus mogą liczyć zmotoryzowani, ponieważ za płatność kartą przy tankowaniu paliwa Toyota Bank zwraca do 600 zł rocznie: 5 proc., jeżeli jednocześnie średnie saldo na koncie wynosi 1 tys. zł, lub 10 proc., jeżeli średnie miesięczne saldo depozytów wynosi 10 tys. zł. Liczy się też płatność kartą – powinno być co najmniej 500 zł miesięcznie. Warto też zwrócić uwagę na Lokatę nr 1 w Idea Banku. Instytucja ta wciąż ma najwięcej atrakcyjnych lokat – głównie dla nowych klientów, którzy założą konto, ale nie dotyczy to Lokaty nr 1 z oprocentowaniem 2 proc. w skali roku. Dzisiaj takie odsetki mogą cieszyć, choć przypomnijmy, że zostanie jeszcze potrącony 19-proc. podatek od zysków kapitałowych, a część zarobku pochłonie inflacja.