Część banków zrezygnowała z wydawania nowych kart przedpłaconych (pre-paid), czyli takich, które zasilamy pieniędzmi i używamy aż do wyczerpania środków. Stare karty są ważne do upływu wyznaczonego terminu. Niektóre banki utrzymują pre-paidy w ofercie, ale zmieniły warunki.
Zamieszanie z kartami przedpłaconymi zostało spowodowane stanowiskiem KNF. Komisja uznała, że takie plastiki nie powinny być anonimowe i jeśli bank chce je sprzedawać, musi mieć z klientem umowę na świadczenie usług.
Banki zaczęły wycofywać karty pre-paid ze swojej oferty. Od czerwca ubiegłego roku nie wydaje ich BGŻ BNP Paribas. – Wcześniej wydane karty stracą ważność z początkiem 2017 r. – mówi Magdalena Ostrowska z biura prasowego.
W sierpniu zeszłego roku taka samą decyzję podjął Bank Pekao, a w listopadzie mBank oraz BZ WBK. – Nasza decyzja wynika ze stanowiska Komisji Nadzoru Finansowego, zgodnie z którym wydawane na rynku polskim karty przedpłacone nie spełniają ustawowej definicji instrumentu pieniądza elektronicznego. Co za tym idzie, nie powinny być w takiej formie oferowane klientom ani też reklamowane – przypomina Piotr Termena, menedżer rozwoju biznesu w BZ WBK.
Karty pre-paid były na okaziciela. Można je było zasilić określoną kwotą i na przykład komuś podarować. Część banków nadal proponuje takie plastiki, ale na innych zasadach. Karty są wydawane na podstawie umowy z klientem.