Po powrocie z zagranicznych wakacji podliczamy wydatki i często wtedy narzekamy, że zapłaciliśmy więcej, niż się spodziewaliśmy, z powodu niekorzystnych przeliczeń walutowych. Żeby zminimalizować to ryzyko, już teraz powinniśmy się przygotować.
Zacząć trzeba od sprawdzenia, jak będą rozliczane operacje przeprowadzone naszą kartą za granicą. W wielu bankach zasady mogą być różne w zależności od rodzaju plastiku. Na przykład Citi Handlowy pobiera 3 proc. za przewalutowanie transakcji wykonanej kartą debetową, aż 5,8 proc. – w przypadku najpopularniejszych kart kredytowych, ale posiadaczy niektórych kart kredytowych w ogóle ta opłata nie dotyczy.
Jeśli stwierdzimy, że korzystanie z karty, którą już mamy w portfelu, będzie za granicą zbyt drogie, możemy na przykład otworzyć konto walutowe i wpłacić na nie waluty kupione np. w kantorze internetowym. Wiele banków, np. Alior Bank, Deutsche Bank, ING Bank Śląski, mBank czy Nest Bank prowadzą takie konta za darmo. W PKO BP trwa teraz promocja i rachunek w euro, funtach lub dolarach do końca roku też można mieć bez dodatkowych kosztów.
Najmniej wygodnym, ale względnie tanim rozwiązaniem, jest płacenie podczas zagranicznego urlopu gotówką kupioną w kantorze.
Różne rozwiązania
Jakie banki nie pobierają prowizji za przewalutowanie? Do grupy tej należy np. Bank Pocztowy. Gdy płacimy w innym kraju kartą Visa wydaną do konta, bank przeliczy kwotę według kursu wymiany walut z kalkulatora walutowego dostępnego na stronie organizacji VISA. Podobnie będzie w przypadku płatności w euro za pomocą MasterCard. Natomiast gdy płaci się w innej walucie, transakcje przeliczane są najpierw na euro. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza że w wielu miejscach można przy płatnościach kartą wybrać walutę rozliczenia operacji. Posiadacze Bliskiego Konta Pocztowego mogą też podejmować gotówkę ze wszystkich bankomatów w Polsce i na świecie, płacąc za to 5 zł miesięcznie; abonament taki można zamówić na infolinii.