Najkorzystniejszą opcją posiadania własnego M jest oczywiście zakup mieszkania za gotówkę. Jednak mało kto może sobie na to obecnie pozwolić. Większość osób przy zakupie mieszkania posiłkuje się kredytem bankowym, którego koszty w ostatnim czasie znacznie wzrosły, obniżając przy tym zdolność kredytową potencjalnego kredytobiorcy.
Trzyosobowa rodzina, która chce pożyczyć w banku około 500 tys. zł, musi wykazać miesięczny dochód netto przekraczający 10 tys. zł. Rata kredytu w powyżej kwocie, zaciągniętego na 30 lat z oprocentowaniem 7,5 proc., wyniesie ponad 3,3 tys. zł, a odsetki niemal 700 tys. zł. Obecnie większość banków nie pobiera prowizji od kredytu, w innych waha się ona od 1 do 3 proc. wartości kredytu.
Zdolność kredytowa
Zdolność kredytowa to jeden z najważniejszych elementów, które wpływają na decyzję banku o tym, czy udzieli nam kredytu. Określa ona prawdopodobieństwo, z jakim będziemy w stanie wywiązać się z zaciągniętego zobowiązania, biorąc pod uwagę uzyskiwane miesięczne dochody i ponoszone wydatki (także innych zobowiązań kredytowych). Tu trzeba zaznaczyć, że każdy bank nieco inaczej wylicza zdolność kredytową i w przypadku odmowy udzielenia kredytu można spróbować złożyć wniosek w innym banku.
Czytaj więcej
Zaostrzone kryteria przydzielania kredytów hipotecznych sprawiły, że klienci szukają niedużych, tańszych mieszkań. Popyt na takie lokale jest większy niż podaż. Większe szanse na okazyjny zakup mieszkania daje rynek wtórny. Gdy sprzedający jest pod ścianą, można zbić cenę i o 20 proc. Rządzą gotówkowicze.