W czerwcu popyt na kredyty był o 1/4 wyższy niż przed rokiem – wynika z danych BIK. Do większego optymizmu skłania fakt, że mamy do czynienia z trwającą już od 10 miesięcy konsekwentną poprawą koniunktury na rynku hipotecznym. W jej wyniku popyt na kredyty oscyluje w okolicach dwukrotności tego, który notowaliśmy w sierpniu 2022 roku, a więc w miesiącu najgorszej hipotecznej posuchy.
Odbudowa rynku kredytów to pokłosie co najmniej kilku zmian. Przypomnijmy, że KNF pozwoliła bankom bardziej liberalnie podchodzić do badania zdolności kredytowej, a RPP przestała podnosić stopy procentowe. To już spowodowało, że wielu rodaków odzyskało zdolność kredytową. Część kupujących wróciła więc na rynek. Dodatkowym motywatorem był rychły start programu tanich kredytów dla osób kupujących pierwsze mieszkanie („Bezpieczny Kredyt 2%”).
Czytaj więcej
Wciąż nie brakuje mieszkań, które można kupić z pomocą preferencyjnego kredytu 2%. Dostępność ta...
Wnioski o kredyt 2% zalały banki
Sytuacja rozwija się jednak tak dynamicznie, że podawanie informacji na temat tego co działo się na rynku kredytów mieszkaniowych w czerwcu jest trochę jak nudna lekcja historii. Prawdziwe kino akcji rozgrywa się dziś w bankach. Do nich w końcu oficjalnie trafiła bowiem wzbierająca przez ostatnie miesiące fala chętnych na preferencyjny kredyt. Twarde dane poznamy dopiero za miesiąc, ale już dziś widać, że zainteresowanie rządowym programem dopłat do kredytów jest ogromne. Trudno się temu dziwić – „Bezpieczny kredyt 2%” kusi 3-4 razy niższym oprocentowaniem niż standardowa „hipoteka”, a do tego ubiegając się o kredyt z dopłatą, wystarczy znacznie niższy dochód niż przy zwykłym długu.
- W efekcie aż trudno uwierzyć, że w dokumentach dołączonych do projektu ustawy wprowadzającej „Bezpieczny Kredyt 2%” znajdziemy informację, że w tym roku rząd spodziewał się 10 tys. udzielonych preferencyjnych kredytów. Dla porównania informacje o 12 tysiącach osób zainteresowanych tańszą „hipoteką” minister Waldemar Buda ogłosił już po pierwszym dniu obowiązywania programu. Co więcej, dane na temat ruchu w internecie sugerują, że zainteresowanie „Bezpiecznym Kredytem 2%” nie tylko nie słabnie, ale rośnie wręcz wykładniczo. Chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości, że do końca roku chętnych na tani kredyt będzie więcej niż spodziewało się ministerstwo. Całkiem realne jest udzielenie nawet 40-60 tysięcy preferencyjnych „hipotek”. Wszystko dlatego, że warunki tego programu są bardzo atrakcyjne. Jak dodamy do tego fakt, że spora część młodych Polaków przez ostatnich kilka lat odkładała decyzję o zakupie mieszkania, to mamy prosty przepis na ogromne zainteresowanie programem - wskazuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT.