Pierwsze informacje na temat popularności programu „Bezpieczny Kredyt 2proc.” sugerują, że cieszy się on ogromną popularnością. Aż trudno uwierzyć, że w dokumentach dołączonych do projektu ustawy wprowadzającej „Bezpieczny Kredyt 2proc.” znajdziemy informację, że w tym roku rząd spodziewał się 10 tys. udzielonych preferencyjnych kredytów. Taką liczbę osób zainteresowanych preferencyjnym kredytem minister Waldemar Buda ogłosił w południe pierwszego dnia obowiązywania programu.
Co więcej, dane na temat ruchu w internecie sugerują, że zainteresowanie „Bezpiecznym Kredytem 2 proc.” nie tylko nie słabnie, ale rośnie wręcz wykładniczo. Chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości, że do końca roku chętnych na tani kredyt będzie więcej niż spodziewało się ministerstwo. Całkiem realne jest udzielenie nawet 40-60 tysięcy preferencyjnych „hipotek”. Wszystko dlatego, że warunki tego programu są bardzo atrakcyjne. Jak dodamy do tego fakt, że spora część młodych Polaków przez ostatnich kilka lat odkładała decyzję o zakupie mieszkania, to mamy prosty przepis na ogromne zainteresowanie programem.
Czytaj więcej
Kilka banków już dziś deklaruję możliwość wprowadzenia kredytu do swojej oferty, inne czekają na ostateczne warunki kredytowania. Te banki oferują kredyt 2%.
W większości miast swobodny wybór
Może więc skoro chętnych będzie tak dużo, to zabraknie mieszkań, które można kupić w programie? Jak wskazują analitycy HREIT, Oskar Sękowski i Bartosz Turek, to całe szczęście też wydaje się bardzo mało prawdopodobne.
- Bo choć dostępność mieszkań, które można kupić z wykorzystaniem tańszego kredytu faktycznie topnieje wraz z rosnącym poziomem cen nieruchomości, to proces ten nie jest przecież aż tak gwałtowny – podkreślają eksperci HREIT.