"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie

Nowy rządowy program „Mieszkanie na start”, który ma zastąpić „bezpieczny kredyt 2 proc.”, z jednej strony oferuje jeszcze niższe oprocentowanie, ale z drugiej - wprowadza ograniczenia w dostępie. Proponowane kryteria nie są jednak bardzo surowe, może z wyjątkiem singli.

Publikacja: 04.01.2024 17:49

„Mieszkanie na start” będzie bardziej atrakcyjne dla rodzin.

„Mieszkanie na start” będzie bardziej atrakcyjne dla rodzin.

Foto: Adobe Stock

- To program, który ma łączyć atuty „bezpiecznego kredytu 2 proc.” z większą efektywnością wydawania publicznych pieniędzy. Teoretycznie preferencyjnych kredytów może być mniej, a presja na wzrost cen nieruchomości może być mniejsza – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT. – Jednocześnie zasady dostępu do wsparcia publicznego dla rodzin wydają się dosyć liberalne – zaznacza.

Założenia programu „Mieszkania na start” przedstawił w czwartek na spotkaniu prasowym minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman. Wynika z nich, że w porównaniu z ofertą rządu PiS w ramach „bezpiecznego kredytu 2 proc.”, na zakup swojego pierwszego M będzie można pożyczyć taniej, ale uprawnionych może być mniej. Wprowadzone mają być bowiem ograniczenia w dostępie głównie poprzez  kryterium dochodowe, ale też poprzez limit kredytu z dopłatami, w zależności do wielkości gospodarstwa domowego.

Na co może liczyć singiel w programie „Mieszkanie na start”

I tak, jeśli chodzi o jednoosobowe gospodarstwa domowe, czyli tzw. singli, kryterium dochodowe wynosić ma 10 tys. brutto na miesiąc (przy czy obowiązywać ma zasada „złotówka za złotówkę” do 500 zł).  Wprowadzony ma też być nowy limit wieku – 35 lat (dotychczas było to 45 lat).

Singiel będzie mógł liczyć na kredyt z oprocentowaniem 1,5 proc. przez 10 lat (resztę wobec rynkowych warunków pokrywać mają dopłaty z budżetu państwa). Przy czym ze słów ministra Hetmana wynika, że na preferencyjnych warunkach pożyczyć będzie można maksymalnie 200 tys. zł, a jeśli potrzeby danej osoby będą większe – tzw. druga część kredytu może być udzielona na komercyjnych warunkach.

Z wyliczeń ekspertów wynika, że na nową ofertą załapią się więc single, którzy zarabiają do ok. 7 tys. netto, a więc o kila tysięcy więcej niż przeciętne wynagrodzenie.  Z jednej strony taki poziom dochodów wydaje się całkiem rozsądny, biorąc pod uwagę, że młodzi ludzie na początku kariery zawodowej nie zarabiają kroci.

 – Z drugiej strony najbardziej ograniczający wydaje się  limit dla kredytu dopłatami – zauważa Jarosław Sadowski, główny analityk Exspander Advisors. – W dużych miastach mieszkania za 200 tys. w zasadzie nie są dostępne. Oczywiście będzie można „dobrać” więcej kredytu na komercyjnych zasadach, tak by kupić większe lokum, ale wtedy też rata będzie wyższa, a więc i wymagania co do zdolności kredytowej też będą większe — zaznacza Sadowski. 

Lepsza oferta dla rodzin w "Mieszkanie na start”

Bardziej atrakcyjna oferta w ramach programu „Mieszkanie na start” ma dotyczyć rodzin. Tu w ogóle znika granica wieku, a i pozostałe kryteria wydają się bardziej liberalne.

Dwuosobowe gospodarstwo domowe będzie mogło liczyć na kredyt z preferencyjnym oprocentowaniem 1,5 proc., z limitem tego kredytu na poziomie 400 tys. Kryterium dochodowe wynosi tu do 18 tys. zł brutto. 

Trzyosobowe gospodarstwo domowe, z dochodem do 23 tys. zł może liczyć na kredyt z oprocentowaniem na poziomie 1 proc., a jego limit z dopłatami to 450 tys. zł

Czteroosobowa rodzina może mieć dochody nie większe niż 28 tys. zł na miesiąc i dostać może kredyty na 0,5 proc., a limit preferencyjnego kredytu to 500 tys. zł.

Dla pięcioosobowej rodziny (lub większej) kryterium dochodowe to 33 tys. zł brutto, za to kredyt z limitem 600 tys. zł, ma być darmowy, bo oprocentowanie ma wynosić 0 proc.

Co do zasady program Mieszkania na Start ma dotyczyć zakupu pierwszego w życiu mieszkania, wyjątkiem mają być rodziny pięcioosobowe i większe.

Atrakcyjna oferta "Mieszkania na start”

- Takie kryteria powodują, że zachowane zostało założenie, że na tanie finansowanie zakupu mieszkania załapią się osoby, które bez tego wsparcia nie mogłyby wykazać się wystarczającą zdolnością kredytową, a jednocześnie wykluczają bardzo zamożne osoby,  które stać na własne lokum bez pomocy państwa – ocenia Turek.

Jednocześnie według jego analizy, kryteria dla większych rodzin nie są tak surowe, jakby mogło wydawać się na pierwszy rzut oka. Jak wylicza, limit dochodów dla pięcioosobowej rodziny to ok. 23 tys. zł na rękę, co oznacza, że ich „zwykła” zdolność kredytowa wynosi ok. 1,5 mln zł.

- Propozycja pożyczenia 600 tys. zł na 0 proc. oznacza ratę na poziomie ok. 2 tys. zł, jest więc bardzo atrakcyjną ofertą np. na powiększenie mieszkania. Zdziwiłbym się, gdyby ktoś z niej nie skorzystał – dodaje Turek.

50 tys. chętnych

Minister Hetman szacuje, w 2024 roku uda się udzielić 50 tys. kredytów. Program „Mieszkanie na start” ma ruszyć w drugiej połowie roku, tak by banki miały czas na przygotowanie się do jego wdrożenie. W budżecie państwa na 2024 r. zarezerwowanych jest na dopłaty  ok. 0,5 mld zł.

Ekspertom trudno odnieść się do tych liczb, ponieważ na razie mamy tylko założenia programowe, a nie gotową ustawę. Nie mniej można spodziewać się, że popyt na nowy tani kredyt może być całkiem spory, choć mniejszy niż przy BK2, co obniżyłoby presję na ceny mieszkań. Od lipca do końca grudnia Polacy złożyli ponad 100 tys. wniosków o BK2, a liczba zawartych umów przekroczyła 56 tys.

- To program, który ma łączyć atuty „bezpiecznego kredytu 2 proc.” z większą efektywnością wydawania publicznych pieniędzy. Teoretycznie preferencyjnych kredytów może być mniej, a presja na wzrost cen nieruchomości może być mniejsza – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT. – Jednocześnie zasady dostępu do wsparcia publicznego dla rodzin wydają się dosyć liberalne – zaznacza.

Założenia programu „Mieszkania na start” przedstawił w czwartek na spotkaniu prasowym minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman. Wynika z nich, że w porównaniu z ofertą rządu PiS w ramach „bezpiecznego kredytu 2 proc.”, na zakup swojego pierwszego M będzie można pożyczyć taniej, ale uprawnionych może być mniej. Wprowadzone mają być bowiem ograniczenia w dostępie głównie poprzez  kryterium dochodowe, ale też poprzez limit kredytu z dopłatami, w zależności do wielkości gospodarstwa domowego.

Pozostało 83% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Planowanie Wydatków
Polacy pożyczają w bankach coraz więcej. Skąd ten boom?
Planowanie Wydatków
Dokąd z kartą, gdzie z gotówką? Jak przygotować się do wakacyjnego wyjazdu za granicę
Planowanie Wydatków
Ile zapłacisz na igrzyskach olimpijskich w Paryżu? Jak można zaoszczędzić?
Planowanie Wydatków
Ile kosztuje wyprawa na piłkarskie Euro 2024? Jak kibic może zaoszczędzić?
Planowanie Wydatków
BLIK wypiera płatności zbliżeniowe