Najwięcej zapłacą ci, którzy na wyjazd zdecydowali się dopiero teraz. Tym bardziej że ceny już wzrosły. – Średnia wartość rezerwacji jest o ok. 500 zł wyższa niż w roku ubiegłym. A najpopularniejsze kierunki to: Riwiera Turecka, Turcja Egejska, a w Grecji Kreta i Zakynthos. I popyt na takie wakacje rośnie. Do tej pory sprzedaliśmy ok. 10 proc. oferty letniej więcej w porównaniu z zeszłym rokiem w analogicznym okresie – mówi Piotr Henicz, wiceprezes biura podróży Itaka.
Jego zdaniem Polacy rezerwują wakacje coraz wcześniej, doceniając promocje w przedsprzedaży, nawet na rok przed terminem wyjazdu. – Część hoteli, zwłaszcza rodzinnych, wyprzedaje się praktycznie w ciągu pierwszego miesiąca sprzedaży – dodaje Piotr Henicz.
Warto sprawdzić: Udar w Meksyku i rachunek na 800 tys. zł. Jak tego uniknąć
Nadal więcej Polaków decyduje się na spędzenie urlopu w kraju niż za granicą. Ale i tu jest drożej. Według informacji wyszukiwarek miejsc noclegowych liczba rezerwacji na lipiec i sierpień wzrosła w ciągu ostatniego miesiąca o 33 proc. – Od kiedy nastała fala upałów, widzimy wyraźne zwiększenie zainteresowania dłuższym wypoczynkiem nad morzem i jeziorami. I taniej już nie będzie – przekonuje Agnieszka Wirkowska, ekspertka Noclegi.pl.
Według jej wyliczeń w najpopularniejszych miejscowościach w górach, takich jak Wisła, można się spodziewać w ciągu najbliższych tygodni wzrostu cen nawet o 60 proc. Przed sezonem płaciliśmy tam średnio 54 zł za noc, podczas gdy zeszłoroczna średnia to 88 zł. Nad Bałtykiem najdroższy jest Sopot. Tu hotelarze zapowiadają skok cen co najmniej o 30 proc.