Uwaga na fałszywe oferty turystyczne

Urokliwy pensjonat z widokiem na góry, mocno przeceniona oferta last minute na tygodniowy pobyt pod palmami, tani apartament blisko centrum zabytkowego miasta – uwaga: tak mogą wabić oszuści. Wysyp takich ofert ma miejsce przed zimowymi feriami.

Publikacja: 10.01.2024 17:03

Uwaga na fałszywe oferty turystyczne

Foto: Adobe Stock

Turystka z Polski wybrała się do górskiego kurortu. Pokój w korzystnej cenie znalazła na stronie internetowej. Zgodnie z instrukcjami wpłaciła zaliczkę. Na miejscu okazało się jednak, że została oszukana. Adres, którego szukała, istniał tylko wirtualnie, a internetowe ogłoszenie szybko zniknęło. Poszkodowana zgłosiła sprawę na policję, ale zaraz po tym usiadła ze smartfonem i w tej samej miejscowości zarezerwowała inną kwaterę, ponownie przelewając zaliczkę. Chociaż trudno w to uwierzyć, ponownie dała się nabrać na fałszywą witrynę nieistniejącego pensjonatu.

Ta historia wydarzyła się naprawdę, w okresie świąteczno-noworocznym, czyli sezonie wzmożonego ruchu turystycznego i popytu na miejsca noclegowe. Podobne pułapki mogą czyhać na podróżujących w ferie zimowe, gdy wiele osób planuje urlopy w górach czy też ciepłych krajach.

Czytaj więcej

Oszustwo na wakacje last minute. Na co uważać, żeby nie stracić pieniędzy

Mądry przed szkodą

– Ostrożność się opłaci. Przelanej zaliczki można już bowiem nigdy nie odzyskać. Niestety, nie jest też tak, że ofiarami przestępców padają wyłącznie naiwni i roztargnieni, a rzeczywiste i fałszywe oferty da się odróżnić już na pierwszy rzut oka. Oszuści podszywają się nie tylko pod właścicieli prywatnych kwater, ale tworzą też podrabiane strony biur podróży, nielegalnie kopiując znaki firmowe i stylistykę touroperatora – wskazuje Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w fintechu Cinkciarz.pl.

Jednym ze sposobów ograniczania ryzyka oszustwa wydaje się korzystanie z markowych serwisów grupujących oferty noclegowe z różnych miejsc świata. Wprawdzie i tu zdarzają się próby wyłudzeń danych lub pieniędzy, niemniej dochodzi do nich relatywnie rzadko. Wystarczy też ograniczyć ujawnianie swoich danych i numerów karty, z której mają zostać ściągnięte środki, do oficjalnej strony lub aplikacji serwisu, aby w razie ewentualnego oszustwa domagać się zwrotu zapłaty.

Wadą takiego rozwiązania może być cena nieco wyższa od tej, którą można wynegocjować bezpośrednio z właścicielem obiektu. Ale może warto ja zapłacić za spokój i bezpieczeństwo.

Czytaj więcej

Wielka Brytania: Nieistniejące wakacje sprzedam

Prześwietlanie oferty

Bez względu jednak na sposób poszukiwania oferty nie należy poprzestawać na kliknięciu w rezerwację i przelaniu pieniędzy. Warto, a nawet trzeba, poszukać danych kontaktowych – adresu, telefonu, e-maila, profilu na portalu społecznościowym. Pod byle pretekstem można zapytać zarządcę obiektu np. o miejsce parkingowe, możliwość zabrania psa, opcję przedłużenia pobytu itp. Przede wszystkim po to, aby przekonać się, czy po drugiej stronie ktoś w ogóle odpowiada na pytania.

Przy czym sama odpowiedź jeszcze nie może dawać pełnej gwarancji wiarygodności partnera. Aż do osiągnięcia celu, czyli wyłudzenia pieniędzy lub wrażliwych danych, oszust z przykładną uprzejmością może mamić swoje ofiary wizjami wymarzonego wypoczynku. Dlatego należy drążyć dalej. Nazwę wybranego obiektu wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej, poszukać opinii innych korzystających. Ich ewentualny brak można potraktować jako sygnał ostrzegawczy.

– Na mapach Google’a da się sprawdzić, czy lokalizacja na stronie internetowej pokrywa się z rzeczywistością. Nie we wszystkich krajach, ale np. w Polsce, można skonfrontować zdjęcia obiektu na Google Street View. Krajowe oferty i ich wystawców łatwo zweryfikujemy w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych (CEOTiPUNPUT). Kolejnymi źródłami informacji o polskich przedsiębiorcach są: Krajowy Rejestr Sądowy (KRS) oraz Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej (CEIDG) – wylicza ekspert z Cinkciarz.pl.

Czytaj więcej

Brytyjczycy tracą miliony na fałszywe oferty

Bezcenna opcja chargeback

Nawet jeśli strona właściciela np. pensjonatu nie budzi zastrzeżeń – znajdują się na niej dane kontaktowe i opinie gości, zasadne wydaje się, aby spróbować internetowo dotrzeć do tego samego obiektu z innej strony. Jeśli takie same informacje (np. dotyczące adresu) powielą się na oficjalnej stronie miejscowości, w której ma być zlokalizowany wybrany przez nas pensjonat, bądź też na innych portalach opisujących atrakcje turystyczne i bazę noclegową danego regionu, wówczas do oferty można podejść już z większym zaufaniem.

Przy finalizowaniu rezerwacji szczególną czujność powinny wzbudzać wszelkie linki do zapłaty. Za nimi mogą kryć się próby wyłudzenia danych lub pieniędzy. Formy uiszczenia należności najlepiej wybierać na własnych warunkach. Z uwagi na potencjalne ryzyko oszustwa, warto posługiwać się kartami kredytowymi VISA i Mastercard, które obejmuje gwarancja tzw. chargeback. To obciążenie zwrotne lub odwrotne obciążenie, którego zadaniem jest ochrona konsumenta przed nieuczciwymi usługodawcami, nadużyciami i błędami systemów płatniczych. Usługa polega na anulowaniu przez bank opłaconej transakcji i zwrot środków na kartę. W tym celu jej posiadacz musi złożyć reklamację w banku.

Podróże
Atrakcyjne kraje w Europie na urlop poza sezonem. Dokąd jechać?
Podróże
Za granicą Polacy wolą płacić gotówką. Warto pamiętać o kilku zasadach
Podróże
PKP Intercity zapowiada wielką obniżkę cen biletów okresowych
Podróże
Urlop w Chorwacji nie jest tani. Lepsze ceny u sąsiadów
Podróże
Ubezpieczenie bagażu. Sposób na letni kłopot