1 stycznia 2023 r. Chorwacja dołączyła do strefy euro. Do ważnej zmiany doszło w otoczeniu nadzwyczajnie wysokiej inflacji i to głównie przez nią, a nie przez wprowadzenie wspólnej waluty, wakacje nad Adriatykiem są w tym roku droższe.
Chorwacja przygotowywała swoich mieszkańców i turystów na przyjęcie wspólnej europejskiej waluty ze znacznym wyprzedzeniem. Od 5 września ub.r. wszystkie sklepy, restauracje czy punkty usługowe musiały podawać ceny zarówno w kunach, jak i euro. W praktyce jednak podwójne cenniki pojawiły się już kilka miesięcy wcześniej i miały przekonywać płacących, że dołączenie kraju do strefy euro nie będzie się wiązało z lawinowymi podwyżkami.
Po kilku tygodniach wakacji wrażenia licznie przybywających do Chorwacji gości z zagranicy wydają się dość rozbieżne. Słychać narzekania na „paragony grozy” znad Adriatyku, ale obok nich głosy, że Chorwacja już dawno przestała być miejscem taniego wypoczynku, a z uwagi na inflację ceny mogą być o kilkanaście procent wyższe przed rokiem.
Czytaj więcej
Wakacje na dwóch kółkach mogą mieć niejedno oblicze – od miejskich przejażdżek czy rowerowych wyp...
Droższe usługi
– Dość trudno zestawić pojedyncze przykłady z chorwackich kurortów w całościowy obraz poziomu cen. Kłopot także i w tym, że na obecnym etapie nie można się spodziewać oficjalnych danych o cenach towarów i usług z letnich miesięcy i apogeum wakacyjnego sezonu, ponieważ takie statystyki pojawiają się z opóźnieniem. Bazujemy jednak na raportach od dużych chorwackich detalistów pochodzących z początkowych miesięcy po wejściu Chorwacji do strefy euro i na które powołuje się oficjalny portal Unii Europejskiej. Okazuje się, że ceny wyraźnej większości, czyli 65 proc., produktów, nie zmieniły się wraz z przyjęciem wspólnej waluty. 25 proc. towarów w tym samym okresie potaniało, a 10 proc. podrożało – informuje Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w fintechu Cinkciarz.pl.