Urlop w Chorwacji nie jest tani. Lepsze ceny u sąsiadów

Urlop w Chorwacji nie jest tani - bardziej z powodu inflacji niż wprowadzenia w tym roku euro. Cenowo bardziej opłaca się wypocząć w sąsiedniej Czarnogórze lub Albanii.

Publikacja: 18.08.2023 19:17

Ciepłe morze, przejrzysta woda, przyroda i kultura - to atuty Chorwacji w oczach turystów z Polski

Ciepłe morze, przejrzysta woda, przyroda i kultura - to atuty Chorwacji w oczach turystów z Polski

Foto: Aleksander Kramarz

1 stycznia 2023 r. Chorwacja dołączyła do strefy euro. Do ważnej zmiany doszło w otoczeniu nadzwyczajnie wysokiej inflacji i to głównie przez nią, a nie przez wprowadzenie wspólnej waluty, wakacje nad Adriatykiem są w tym roku droższe.

Chorwacja przygotowywała swoich mieszkańców i turystów na przyjęcie wspólnej europejskiej waluty ze znacznym wyprzedzeniem. Od 5 września ub.r. wszystkie sklepy, restauracje czy punkty usługowe musiały podawać ceny zarówno w kunach, jak i euro. W praktyce jednak podwójne cenniki pojawiły się już kilka miesięcy wcześniej i miały przekonywać płacących, że dołączenie kraju do strefy euro nie będzie się wiązało z lawinowymi podwyżkami.

Po kilku tygodniach wakacji wrażenia licznie przybywających do Chorwacji gości z zagranicy wydają się dość rozbieżne. Słychać narzekania na „paragony grozy” znad Adriatyku, ale obok nich głosy, że Chorwacja już dawno przestała być miejscem taniego wypoczynku, a z uwagi na inflację ceny mogą być o kilkanaście procent wyższe przed rokiem.

Czytaj więcej

Wakacje na rowerze. Jak połączyć przyjemne z pożytecznym

Droższe usługi

– Dość trudno zestawić pojedyncze przykłady z chorwackich kurortów w całościowy obraz poziomu cen. Kłopot także i w tym, że na obecnym etapie nie można się spodziewać oficjalnych danych o cenach towarów i usług z letnich miesięcy i apogeum wakacyjnego sezonu, ponieważ takie statystyki pojawiają się z opóźnieniem. Bazujemy jednak na raportach od dużych chorwackich detalistów pochodzących z początkowych miesięcy po wejściu Chorwacji do strefy euro i na które powołuje się oficjalny portal Unii Europejskiej. Okazuje się, że ceny wyraźnej większości, czyli 65 proc., produktów, nie zmieniły się wraz z przyjęciem wspólnej waluty. 25 proc. towarów w tym samym okresie potaniało, a 10 proc. podrożało – informuje Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w fintechu Cinkciarz.pl.

Gorsze (z perspektywy klientów) informacje dotyczą usług. W kontekście turystyki odpowiadającej za 20 proc. chorwackiego PKB, szczególnie istotne wydają się ceny w hotelarstwie i gastronomii. Niestety, właśnie te branże najmocniej napędzały inflację, która w I kw. br. znacznie przekraczała w Chorwacji 10 proc. Może to skłaniać do wniosku, że w segmencie usług nie udało się zapobiec nieuzasadnionym podwyżkom.

Może we wrześniu?

Jesienią ub.r. władze Chorwacji wprowadziły urzędowe ceny maksymalne, na podstawowe towary spożywcze, czyli m.in.: mleko, mąkę, cukier, kurczaki, wieprzowinę, olej słonecznikowy czy drób. W chorwackich marketach 1 l mleka kosztuje obecnie ok. 1,05 euro czyli ok. 4,70 zł, bochenek chleba – ok. 1,10 euro, 1,5 l wody gazowanej – blisko 1 euro, kilogram bananów – 1,40 euro, 1 kg filetów z kurczaka – ok. 8,40 euro, kilogram ryżu – 2,15 euro, kilogram sera żółtego – od 9,20 euro.

W restauracjach wiele zależy od lokalizacji i standardu lokalu, dlatego łatwiej porównać ceny identycznych zestawów w globalnych sieciówkach fastfoodowych. Za przykładowy posiłek w Chorwacji zapłacimy 6,60 euro, podczas gdy w Polsce równowartość 6,30 euro. Poza sieciówkami, wybierając się we dwoje na kolację do chorwackiej restauracji, należy się liczyć z wydatkiem ok. 40 euro.

Na tygodniowy pobyt w apartamencie w prestiżowym kurorcie Bol dwie osoby nie muszą przeznaczać w sumie więcej niż 1 tys. euro, chociaż oczywiście nie brakuje ofert dwukrotnie droższych. Ceny te dotyczą sierpniowego szczytu turystycznego. Tymczasem we wrześniu, gdy pogoda w Chorwacji jeszcze sprzyja plażowaniu i kąpieli w Adriatyku, można zarezerwować apartament dla dwóch osób w tej samej miejscowości w cenie znacznie poniżej 500 euro.

Czytaj więcej

Wakacje za granicą. Gotówka czy karta, co kraj, to obyczaj

W Czarnogórze taniej, ale…

W marketach Czarnogóry wydamy na te same produkty o ok. 10-20 proc. mniej niż po sąsiedzku w Chorwacji. Mniejsze różnice cenowe, lecz także na korzyść Czarnogóry, dotyczą cen w barach i restauracjach. Bochenek chleba – 80 eurocentów, kilogram sera żółtego – 7,21 euro, 1,5-litrowa butelka wody gazowanej – ok. 70 eurocentów, wspomniany wyżej zestaw w fastfoodzie – 6 euro, a średnia cena posiłku dla dwóch osób w restauracji – 35 euro.

Przystępniejsze są także ceny noclegów. Tydzień dla dwóch osób w odgrodzonej górami od lądu Budvie nad Adriatykiem można spędzić za ok. 400 euro, nawet w warunkach hotelowych i sierpniowym szczycie cenowym. Miesiąc później dwuosobowy apartament w Budvie da się zarezerwować już nawet za 155 euro.

Tyle że w porównaniu z Chorwacją standard życia i wypoczynku jest niższy, plaże kamieniste, a z posiłkami w lokalach lepiej uważać – autor z pierwszej ręki wie o dość poważnym zatruciu.

Albania wygrywa cenowo

1 albański lek (międzynarodowy symbol ALL) to w przeliczeniu ok. 0,043 zł, a jeśli uwzględnić 12-miesięczny przedział notowań ALL/PLN, to latem 2023 r. lek trzyma się na wyżynach.

– Albania nie należy do Unii Europejskiej (status kandydata ma od 2014 r.), ani też do strefy Schengen, mimo to obywatele Polski mogą wjeżdżać na terytorium tego kraju, posługując się jedynie dowodem osobistym i bez konieczności ubiegania się o wizę – zauważa ekspert Cinkciarz.pl.

Słońce, plaże, czysta woda, mniej turystów w porównaniu np. z Chorwacją oraz przystępne ceny – oto, co może powodować, że Albania zyskuje w rankingu turystycznych destynacji. O ile korzyści cenowe przy wyborze Czarnogóry zamiast Chorwacji mogły dochodzić do 20 proc., o tyle w Albanii możemy liczyć, że na zakupy w sklepach czy posiłki w restauracjach wydamy nawet o 30 proc. mniej, z ważnym zastrzeżeniem, że znajdą się i takie produkty (np. mleko, banany), które kosztują więcej niż w chorwackich marketach. Benzyna w Albanii, a przez to także przejazdy taksówkami, także kosztuje więcej niż w Chorwacji czy Czarnogórze.

Durrës to jeden z topowych albańskich kurortów. W sierpniu za tygodniowe wynajęcie apartamentu dla dwóch osób w tym mieście zapłacimy średnio ok. 300-500 euro, czyli 1400-2200 zł. Jeżeli jednak odczekamy do drugiej połowy września, to w tej samej cenie możemy w Durrës zarezerwować pokój w czterogwiazdkowym hotelu.

1 stycznia 2023 r. Chorwacja dołączyła do strefy euro. Do ważnej zmiany doszło w otoczeniu nadzwyczajnie wysokiej inflacji i to głównie przez nią, a nie przez wprowadzenie wspólnej waluty, wakacje nad Adriatykiem są w tym roku droższe.

Chorwacja przygotowywała swoich mieszkańców i turystów na przyjęcie wspólnej europejskiej waluty ze znacznym wyprzedzeniem. Od 5 września ub.r. wszystkie sklepy, restauracje czy punkty usługowe musiały podawać ceny zarówno w kunach, jak i euro. W praktyce jednak podwójne cenniki pojawiły się już kilka miesięcy wcześniej i miały przekonywać płacących, że dołączenie kraju do strefy euro nie będzie się wiązało z lawinowymi podwyżkami.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podróże
Uwaga na fałszywe oferty turystyczne
Podróże
Atrakcyjne kraje w Europie na urlop poza sezonem. Dokąd jechać?
Podróże
Za granicą Polacy wolą płacić gotówką. Warto pamiętać o kilku zasadach
Podróże
PKP Intercity zapowiada wielką obniżkę cen biletów okresowych
Podróże
Ubezpieczenie bagażu. Sposób na letni kłopot