Wakacje kupowane z dużym wyprzedzeniem wychodzą najkorzystniej, nie tylko pod względem cenowym, ale też umożliwiają najbardziej szczegółowe doprecyzowanie, jak będziemy wypoczywać. Bonusami są też elastyczna oferta, umożliwiająca bezkosztową zmianę kierunku wyjazdu lub jego terminu, niewielka zaliczka i gwarancja stałej ceny. Niektóre biura nawet obiecują, że jeżeli od momentu rezerwacji do wyjazdu pojawi się cena niższa od kwoty, jaką zapłaciliśmy, to i my zapłacimy mniej.
Czytaj więcej
Nowy cennik PKP Intercity zacznie obowiązywać już od 13 stycznia. Z danych z informacji prasowej wynika, że ceny wzrosną od nieco ponad 7 proc. do 15 proc.
„First minute”, bo inflacja
– Wakacje zagraniczne w tym roku – Turcja, Grecja, Egipt, warto rezerwować z większym wyprzedzeniem, w tak zwanej ofercie „first minute”, m.in. z powodu wysokiej inflacji i niestabilnych kursów walut. Wakacje rezerwowane w ostatniej chwili mogą się okazać droższe niż te zarezerwowane przed sezonem, ponadto wtedy spada dostępność miejsc, a wybór ofert bywa niewielki. Prawdopodobnie ceny hoteli w średnim standardzie mogą urosnąć do poziomu cen obiektów w wyższym standardzie – przestrzega Natalia Jaworska, ekspert w Noclegi.pl.
Pandemia nie zniknęła
Pamiętajmy, że wirus może pokrzyżować nasze plany wyjazdowe. Niektóre kraje nadal wymagają testów na Covid-19, coraz częściej wystarczają te tańsze, antygenowe. Możemy nie czuć się źle, ból gardła z kaszlem traktujemy jako zwykłe przeziębienie, a tu nagle okazuje się, że wynik testu jest pozytywny. Co wtedy? Niestety, jeśli nie mamy wykupionego ubezpieczenia, pieniądze przepadną. – W obecnych, niepewnych czasach kupno wakacji w biurze podróży to już swoiste ubezpieczenie wypoczynku – uważa Radosław Damasiewicz, prezes platformy rezerwacyjnej Travelplanet.pl.