Wakacje za granicą. Jak nie zbankrutować na jedzeniu

Najtańszą opcją wyżywienia się podczas zagranicznych wakacji jest oczywiście wybranie wariantu „wszystko w cenie”. Jest ona dość bezpieczna i daje gwarancję, że najemy się do syta, chociaż niekoniecznie będziemy wspominać taki pobyt z rozmarzeniem.

Publikacja: 20.06.2023 09:28

Wakacje za granicą. Jak nie zbankrutować na jedzeniu

Foto: Adobe Stock

Opcja druga, to postawienie na samodzielność, która też może przybierać różne formy. Od wynajęcia apartamentu z możliwością korzystania z kuchni i robienia zakupów w lokalnych sklepach po całkowitą wolność, postawienie na przygodę i poznawanie kraju także przez jego kuchnię.

Kontrola wakacyjnych wydatków w każdej z tych opcji zaczyna się od podróży. Jeśli przygotujemy kanapki w domu, nie tylko zjemy to co lubimy, a nie to co oferuje przewoźnik. W ten sposób oszczędzimy przynajmniej 100 złotych w przypadku 4-osobowej rodziny lecącej czarterem. Pozostają wtedy napoje, których nie można wziąć z domu, czy kupić tanio w markecie. Najtańszym rozwiązaniem jest wtedy wziąć pustą butelkę z domu i napełnić ją wodą z lotniskowego źródełka. Będzie taniej, niż na pokładzie, czy nawet wówczas gdy kupimy napoje w automacie na lotnisku.

A przy okazji: zapomnijmy raz na zawsze o korzystaniu z napojów i przekąsek z hotelowych minibarach. Butelka wody potrafi tam kosztować nawet 10 euro/dolarów. I coraz więcej hoteli przy recepcji postawiło automaty z napojami. Tam jest wprawdzie drożej, niż na mieście, ale zdecydowanie taniej, niż w minibarze.

Czytaj więcej

Wakacje za granicą. Jak płacić podczas wojaży. Kilka ważnych wskazówek

Zestaw, a nie pojedynczo

Śniadania najdroższe są w hotelach. Jeśli więc nie mamy tego posiłku wliczonego w cenę pokoju, nie warto korzystać z takiego rozwiązania, bo ceny są bardzo wysokie, w niektórych europejskich hotelach potrafią sięgać 30-40 euro. Za dużo poniżej tej kwoty zjemy w pobliskiej kawiarni. Tam warto przyjrzeć się zestawom śniadaniowym, które są skalkulowane tak, że może wyjść taniej, niż gdybyśmy jajecznicę, kawę, pieczywo, wędlinę, sery i dżem zamówili oddzielnie. Jeśli śniadanie ma jeść kilka osób, zamówmy po jednym zestawie na 2 osoby plus dodatkowy napój. Potem zawsze można jeszcze poprosić o dodatkową porcję.

Jeśli wynajmujemy apartament z dostępem do kuchni, zawsze warto wziąć ze sobą podstawowe artykuły, takie jak kawa, herbata, sól, cukier, pieprz, tabletki do zmywarki, proszek do prania, czy torby na śmieci. Zazwyczaj jest tak, że nawet w lokalnych supermarketach są one droższe, niż płacimy za nie w kraju.

Lunch na mieście zazwyczaj kosztuje mniej, niż kolacja. Decydując się na taki posiłek na mieście też warto wybrać zestaw. W Hiszpanii i na Wyspach Kanaryjskich będzie to „Menu del dia”, „Menu fisso” we Włoszech, „Plat de jour” we Francji, a we wszystkich innych krajach powinna być wersja angielska „Fixed menu”. Jeśli do tego zamówimy napoje tańszą opcją będzie skorzystanie z darmowej lub bardzo taniej „kranówki”. Butelkowana będzie kosztowała 4-5 euro. W przypadku wina rozsądną opcją jest „domowe”. Jest najczęściej miejscowe produkcji, powinno pasować do posiłku, nie mówią że kosztuje przynajmniej o połowę mniej, niż butelkowane.

Czytaj więcej

Wakacje przyjazne dla portfela. Te kraje odwiedzimy najtaniej od lat

Piwo w parku jest najdroższe

Chcemy tylko wypić kawę? Jeśli ma to być przystanek z odpoczynkiem, musimy się liczyć, że za taką przyjemność zapłacimy na południu Europy 3-4 euro. Jeśli naprawdę chodzi tylko o szybkie espresso, to tańszą opcją jest wypicie jej przy barze. Wtedy cena spadnie do 1- 1,20 euro.

A samo piwo? Kiepskim pomysłem jest kupienie zimnego piwa w supermarkecie z zamiarem wypicia go w parku. Pozornie wydaje się to najtańszym rozwiązaniem, ale w większości krajów w ten sposób narażamy się na mandat. A kary za picie alkoholu w miejscach publicznych potrafią być bardzo wysokie. W Barcelonie sięgają nawet 600 euro, w Szkocji — 200 funtów. Gdzie w takim razie napić się piwa i nie zapłacić majątku? W kawiarni zawsze mniej kosztuje piwo lane z beczki. W Hiszpanii nazywa się cerveza de barril, birra alla spina we Włoszech i pression we Francji.

Czytaj więcej

Nie warto zaniżać sumy ubezpieczenia na wakacjach

Widok jest najdroższy

Wysokość rachunku za posiłki zależy także od wyboru restauracji. Jeśli decydujemy się na popularne miejsce turystyczne z pięknym widokiem, to będzie ono miało swoją cenę i to wysoką. Warto więc przejść się kilka ulica dalej, spojrzeć gdzie siedzą miejscowi i co jedzą. Taki wybór będzie z pewnością przyjaźniejszy dla portfela. Zwłaszcza, że możemy dostosować miejsce do naszych możliwości. Praktycznie wszędzie w miejscowościach wakacyjnych menu wywieszone jest na zewnątrz. I uwaga! Do cen doliczony jest jeszcze podatek, plus opłata za obsługę, które nie widnieją w cenach potraw.

Ale i w takich wypadkach trzeba zachować czujność. Kiedy kelner, już po złożeniu prze nas zamówienia zapyta, czy dodatkowo podać nam jakąś przystawkę, trzeba koniecznie dopytać ile ona kosztuje. Może się okazać, że drożej, niż cały posiłek. Podobnie jest z pieczywem, masłem, czy oliwą podawanymi w większości restauracji. Kiedy kelner je podaje warto zapytać, czy jest to wliczone w cenę. Jeśli nie, do nas należy decyzja, czy skorzystamy z tej oferty, czy nie.

Wreszcie sprawa napiwków. Do Europy wracają Amerykanie, którzy są wyjątkowo hojni. Europejczycy bardziej trzymają się za kieszeń. W przypadku, kiedy w karcie dań jest zaznaczone, że za serwis została doliczona konkretna kwota, wynagradzamy kelnera tylko w przypadku kiedy oceniamy go wysoko. W przeciwnym wypadku nie ma takiego obowiązku.

Opcja druga, to postawienie na samodzielność, która też może przybierać różne formy. Od wynajęcia apartamentu z możliwością korzystania z kuchni i robienia zakupów w lokalnych sklepach po całkowitą wolność, postawienie na przygodę i poznawanie kraju także przez jego kuchnię.

Kontrola wakacyjnych wydatków w każdej z tych opcji zaczyna się od podróży. Jeśli przygotujemy kanapki w domu, nie tylko zjemy to co lubimy, a nie to co oferuje przewoźnik. W ten sposób oszczędzimy przynajmniej 100 złotych w przypadku 4-osobowej rodziny lecącej czarterem. Pozostają wtedy napoje, których nie można wziąć z domu, czy kupić tanio w markecie. Najtańszym rozwiązaniem jest wtedy wziąć pustą butelkę z domu i napełnić ją wodą z lotniskowego źródełka. Będzie taniej, niż na pokładzie, czy nawet wówczas gdy kupimy napoje w automacie na lotnisku.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podróże
Uwaga na fałszywe oferty turystyczne
Podróże
Atrakcyjne kraje w Europie na urlop poza sezonem. Dokąd jechać?
Podróże
Za granicą Polacy wolą płacić gotówką. Warto pamiętać o kilku zasadach
Podróże
PKP Intercity zapowiada wielką obniżkę cen biletów okresowych
Podróże
Urlop w Chorwacji nie jest tani. Lepsze ceny u sąsiadów