Polisy samochodowe już zaczynają drożeć

Po interwencji KNF można się spodziewać wzrostu cen OC i AC

Publikacja: 31.10.2015 08:00

Kierowcy powinni się liczyć ze wzrostem cen polis, bo wymuszają to nowe regulacje

Kierowcy powinni się liczyć ze wzrostem cen polis, bo wymuszają to nowe regulacje

Foto: 123 rf

Niedawno Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) przypomniała ubezpieczycielom, że składki wpłacane przez klientów, stanowiące dla nich koszt ubezpieczenia, powinny być adekwatne do zobowiązań towarzystw. Tymczasem komunikacyjne polisy OC i AC przynoszą towarzystwom straty, a na rynku wciąż trwa agresywna walka o klienta wyłącznie niskimi cenami, często kalkulowanymi poniżej rentowności sprzedawanych ubezpieczeń.

– W ostatnich latach ciągle rosną odszkodowania i świadczenia wypłacane  poszkodowanym z ubezpieczeń komunikacyjnych. Jest to efekt przede wszystkim zwiększającej się wartości szkód (głównie osobowych, czyli dotyczących zdrowia i życia człowieka), co ma źródło m.in. w nowych prokonsumenckich regulacjach prawnych, orzecznictwie sądowym, wytycznych nadzoru itp. – wyjaśnia Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Z drugiej strony na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych istnieje ogromna konkurencja cenowa. Wyższe koszty likwidacji   i brak dostosowania cen doprowadziły do nierównowagi. Od lat komunikacyjne OC jest nierentowne. W ostatnim czasie dochodowe nie było też autocasco.

Interwencja nadzoru

– Pogorszenie statystyk dotyczących polis komunikacyjnych wynika głównie ze wzrostu wartości szkód. Zjawisku temu nie towarzyszyła odpowiednia zmiana po stronie zebranych składek – tłumaczy Andrzej Prajsnar z porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl. – W pierwszej połowie 2015 r. odszkodowania dotyczące polis OC dla kierowców były o 14,57 proc. wyższe niż w pierwszych sześciu miesiącach 2014 r. Równocześnie składka przypisana brutto spadła o 1,44 proc. Podwyżki cen nowych polis OC (w porównaniu z drugą połową 2014 r.), nie mogły skompensować takiego wzrostu ryzyka i wartości odszkodowań.

Klienci oczywiście najchętniej wybierają oferty atrakcyjne cenowo, a potem niejednokrotnie narzekają na wysokość odszkodowań. Niestety, jeśli polisy są zbyt tanie, istnieje duże niebezpieczeństwo, że odszkodowania nie będą w pełni rekompensować poniesionych szkód.

Straty towarzystw na sprzedaży polis komunikacyjnych skłoniły KNF do interwencji. 29 września 2015 r. nadzór finansowy wysłał list do ubezpieczycieli. Znalazło się w nim zalecenie, by składki w samochodowych polisach OC i AC były ustalane na poziomie adekwatnym do ponoszonego ryzyka.

– Komisja Nadzoru Finansowego ostrzegła ubezpieczycieli, że brak zmian w ich polityce może skutkować karami finansowymi lub zakazem sprzedaży polis komunikacyjnych – mówi Andrzej Prajsnar. – Ta druga sankcja byłaby precedensem na krajowym rynku ubezpieczeń.

BLS nie rozwiązuje problemu

Nie jest to pierwsze działanie KNF, które może prowadzić do zmiany polityki cenowej. Wcześniej komisja opublikowała listę wytycznych dotyczących likwidacji szkód. Zmiany weszły w życie z końcem marca 2015 r. i pociągnęły za sobą wzrost kosztów prowadzenia działalności ubezpieczeniowej. Przełożyły się też na podwyżki cen komunikacyjnych polis OC.

Zachętą dla klientów, by nie kierować się wyłącznie kryterium niskiej ceny przy wyborze OC, miało być wprowadzenie przez PIU spójnego dla całego rynku systemu bezpośredniej likwidacji szkód (BLS). W uproszczeniu polega to na tym, że w sprawie wypłaty odszkodowania z polisy OC sprawcy wypadku możemy zgłosić się do ubezpieczyciela, u którego sami wykupiliśmy OC (towarzystwa potem rozliczają się między sobą).

– Polska Izba Ubezpieczeń od momentu wprowadzenia BLS konsekwentnie wyjaśnia, że rozwiązanie to nie ma wpływu na cenę ubezpieczenia OC. BLS nie powoduje ani spadku, ani wzrostu kosztów obsługi i likwidacji szkody. Nie jest zatem skorelowane ze składką na ubezpieczenie – tłumaczy Marcin Tarczyński. – Celem BLS jest lepsza obsługa klienta oraz wprowadzenie elementu jakościowego do konkurencji między towarzystwami. Nie ma to nic wspólnego z taryfami dla kierowców.

Na razie można zaobserwować nieznaczny wzrost cen polis OC, ale eksperci nie wiążą tego z wprowadzeniem bezpośredniej likwidacji szkód, choćby dlatego, że do systemu przystąpiła na razie jedynie część ubezpieczycieli. Ponadto wzrost składek został odnotowany jeszcze przed uruchomieniem BLS.

Oczekiwane zmiany

Wpływ na ceny polis może mieć natomiast wrześniowe pismo KNF.

– Mamy sygnały, że coś drgnęło – informuje Łukasz Dajnowicz z Urzędu KNF. – W najbliższych dniach standardowo wystąpimy do zakładów o sprawozdanie z realizacji naszych zaleceń.  – Można przypuszczać, że po interwencji KNF ubezpieczyciele zaczną szybciej podnosić składki w polisach komunikacyjnych – dodaje Andrzej Prajsnar. – Proces ten znacznie przyspieszy, jeżeli któreś z towarzystw wiodących na rynku (np. PZU lub Warta) mocniej skoryguje cenniki i da sygnał do zakończenia wojny cenowej.

Potwierdzają to ubezpieczyciele. – Uważamy, że w dłuższej perspektywie składki OC muszą wzrosnąć, o co słusznie apelowała ostatnio Komisja Nadzoru Finansowego. Powinny w pełni pokrywać powiększające się roszczenia poszkodowanych – mówi Agnieszka Rosa z PZU.

przydatne strony z informacjami: www.piu.org.pl www.knf.gov.pl

Składki powinny być adekwatne do kosztów

Komisja Nadzoru Finansowego 29 września 2015 r. wysłała do towarzystw ubezpieczeniowych pismo, w którym zwróciła uwagę na konieczność prawidłowego ustalania składki ubezpieczeniowej.

Chodzi o to, by wysokość składki zapewniała jej adekwatność w stosunku do zobowiązań oraz kosztów wykonywania działalności ubezpieczeniowej. KNF przypomniał, że składka powinna być ustalona po przeprowadzeniu oceny ryzyka ubezpieczeniowego. Przy jej kalkulacji powinny być zatem uwzględnione wiarygodne założenia co do przewidywanych obciążeń finansowych ubezpieczyciela. Wpływy ze składek powinny być co najmniej zbilansowane z wydatkami na świadczenia i kosztami działalności w ramach ubezpieczeń tego samego rodzaju. Tymczasem z przeprowadzonej przez KNF analizy wynika, że towarzystwa ostro konkurują cenami polis i powstrzymują się przed podwyżkami składek, choć nie pokrywają one wszystkich kosztów. U wielu ubezpieczycieli komunikacyjne polisy OC i AC stanowią znaczną część portfeli. Wpływy ze sprzedaży tych ubezpieczeń mają istotne przełożenie na wskaźniki wypłacalności towarzystw i ich zdolność do realizacji zobowiązań.

KNF oczekuje weryfikacji taryf i dostosowania składek do wymagań wynikających z przepisów prawa.

Opinia

Bartłomiej Behnke, porównywarka ubezpieczeń Superpolisa.pl

KNF, wystosowując we wrześniu pismo do ubezpieczycieli, chce doprowadzić do podniesienia cen polis komunikacyjnych, ponieważ komisja dostrzega w tym segmencie problemy z rentownością. Warto się zastanowić, czy zmiana podejścia ubezpieczycieli do składek, zgodnie z zaproponowaną przez KNF listą 13 zaleceń, wystarczy, aby zakończyć wojnę cenową. Trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, że towarzystwa ubezpieczeniowe odejdą od narracji polegającej na podkreślaniu cen atrakcyjnych z punktu widzenia klientów. Klienci chcą niskich składek, a ubezpieczycielom zależy na wpisywaniu się w ich oczekiwania. Zatem wojna cenowa, która jest przecież wynikiem konkurencji na rynku, może się przenieść na inny, nieco wyższy poziom składek.

Z kalkulacji Superpolisa.pl wynika, że każdy kierowca, porównując ceny, znajdzie dla siebie i tańsze, i droższe ubezpieczenie OC czy AC w zależności od towarzystwa. W najbliższych miesiącach i latach z pewnością to się nie zmieni. Każdy z ubezpieczycieli będzie wciąż prowadził własną politykę cenową, preferencyjnie traktując wybrane grupy klientów. A to siłą rzeczy musi powodować rozbieżności cenowe.

Niedawno Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) przypomniała ubezpieczycielom, że składki wpłacane przez klientów, stanowiące dla nich koszt ubezpieczenia, powinny być adekwatne do zobowiązań towarzystw. Tymczasem komunikacyjne polisy OC i AC przynoszą towarzystwom straty, a na rynku wciąż trwa agresywna walka o klienta wyłącznie niskimi cenami, często kalkulowanymi poniżej rentowności sprzedawanych ubezpieczeń.

– W ostatnich latach ciągle rosną odszkodowania i świadczenia wypłacane  poszkodowanym z ubezpieczeń komunikacyjnych. Jest to efekt przede wszystkim zwiększającej się wartości szkód (głównie osobowych, czyli dotyczących zdrowia i życia człowieka), co ma źródło m.in. w nowych prokonsumenckich regulacjach prawnych, orzecznictwie sądowym, wytycznych nadzoru itp. – wyjaśnia Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Z drugiej strony na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych istnieje ogromna konkurencja cenowa. Wyższe koszty likwidacji   i brak dostosowania cen doprowadziły do nierównowagi. Od lat komunikacyjne OC jest nierentowne. W ostatnim czasie dochodowe nie było też autocasco.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polisy i ubezpieczenia
Wielka awaria ZUS. Od rana nie działa strona zakładu ani PUE
Polisy i ubezpieczenia
Banki nie mogą rozwinąć skrzydeł w sprzedaży ubezpieczeń, ale jest lepiej
Polisy i ubezpieczenia
Przestępczość ubezpieczeniowa kwitnie w gorszych czasach
Polisy i ubezpieczenia
Odpowiedzialność za nieumyślne szkody lepiej przerzucić na ubezpieczyciela
Polisy i ubezpieczenia
Inflacja niejedno ma imię. Te ubezpieczenie zdrożeją