Przyszłe emerytury zapowiadają się finansowo nieciekawie. Listy z ZUS, w których pojawia się prognozowana wysokość świadczenia sugeruje, że emerytury osób będących obecnie w sile wieku będą wynosiły w okolicach 50 procent pensji. Pod warunkiem, że pracują na etacie, bo samozatrudnieni płacący składki od minimalnego wynagrodzenia będą mieli świadczenia odpowiednio niższe. W jeszcze gorszej sytuacji są osoby pracujące na umowę o dzieło, bo nie tylko nie odprowadza się od niej składek na ubezpieczenie emerytalne, ale także nie liczy się do stażu pracy. Wielu młodych Polaków jest w sytuacji, w której przepracowało kilka lat i ma, dla ZUS, zerowy staż pracy. Dodatkowo rząd wycofał się z reformy podnoszącej wiek emerytalny, co przełoży się na jeszcze niższe emerytury.
Jednym ze sposobów na zabezpieczenie się na starość jest systematyczne oszczędzanie. Możliwych lokat kapitału jest sporo – od wspieranych przez państwo IKE i IKZE, poprzez zwykłe lokaty bankowe po inwestowanie na rynkach finansowych. Odpowiedź na pytanie, w co warto inwestować teraz, by najwięcej zarobić nie jest jednak łatwa, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć co będzie za dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat. Jednak można się opierać na danych z przeszłości, które może i nie gwarantują niczego, ale mogą dostarczyć pewnych sugestii. Analitycy Open Finance zbadali w co opłacało się na świecie inwestować przez ostatnich 30 lat.
Lokaty i złoto tylko chronią przed inflacją
Między 1987 a 2017 rokiem najmniej opłacalną formą inwestycji były lokaty bankowe. Według danych zebranych przez analityków, przyniosły one rocznie 0,2 procenta zysku przed opodatkowaniem w skali… trzech dekad. Ochroniły więc środki przed inflacją, ale nie dały zysku. Choć sam fakt, że gromadzone pieniądze nie straciły na wartości już jest pozytywny, to może to być wyjście dla osób, które bardzo oszczędnie gospodarują pieniędzmi i nie chcą szaleć na emeryturze. Oczywiście, ten niewielki zysk wynika z założenia, że ów przykładowy inwestor po prostu systematycznie przedłużał taką samą lokatę nie szukając lepszych.
Co może zaskoczyć, to również inwestowanie w złoto nie przyniosło jakichś kolosalnych zysków. Dane wskazują, że w trzy dekady przyniosło ono rocznie 0,9 proc. czystego zysku (czyli ponad inflację). Z drugiej strony złoto jednak ma sporo zalet – w czasach niepokojów jego cena rośnie, a do tego o wiele łatwiej jest przenieść złoto niż odpowiadającą mu wartościowo gotówkę.