Po I kwartale wartość składki w segmencie ubezpieczeń na życie spadła aż o 20 proc., do 5,7 mld zł. Rynek nurkuje głównie z powodu dramatycznego spadku sprzedaży polis z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. To wina obowiązujących od początku roku regulacji.
Cięcia prowizji agentów
Ubezpieczenia z UFK sprzedawały się dotychczas dobrze, ponieważ zachęcały do tego hojne prowizje dla pośredników. Niektóre zakłady oddawały sprzedawcom za klienta nawet ponad 100 proc. pierwszorocznej składki. To generowało na rynku patologie w postaci horrendalnie wysokich opłat likwidacyjnych.
Obowiązująca od stycznia zmieniona ustawa ubezpieczeniowa nakazuje rozkładanie w czasie prowizji przez co najmniej pięć lat. Ponadto opłata za rezygnację z produktu została ograniczona do 4 proc. To zmieniło zasady gry i sprawiło, że pośrednikom przestało się opłacać sprzedawanie tego typu polisy.
– Widzimy spadek sprzedaży ubezpieczeń z UFK, zarówno ochronno-inwestycyjnych, jak i czysto inwestycyjnych – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. Jego zdaniem dostosowanie się ubezpieczycieli do nowej ustawy może owocować bogatszą ofertą produktów o charakterze ochronnym.
Za ograniczeniem przychodów z polis inwestycyjnych stoją także inne regulacje proklienckie wymuszające na zakładach chociażby badanie adekwatności produktu.