Kontuzja na stoku dotkliwa także dla portfela

Koszty rehabilitacji i ratownictwa mogą być dużo wyższe od ceny wyjazdu na narty

Publikacja: 16.01.2016 11:03

Kontuzja na stoku dotkliwa także dla portfela

Foto: Bloomberg

Wyjazd na narty wymaga przygotowania kondycyjnego, sprawnego sprzętu sportowego, ale także zdrowego rozsądku, którego amatorom białego szaleństwa niekiedy brakuje. Potwierdzają to m.in. dane Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z poprzedniego sezonu zimowego. Do wypadków na stoku często dochodzi z powodu jazdy bez odpowiednich zabezpieczeń, zbyt brawurowo, pod wpływem alkoholu (są to też częste przewinienia polskich kierowców). Skutek? Groźne złamania, stłuczenia, a w skrajnych przypadkach nawet śmierć.

Narciarzom z reguły przytrafiają się takie urazy, jak: naciągnięcia, zerwania więzadeł i ścięgien, złamania kończyn dolnych i górnych. Z danych firmy Mondial Assistance wynika, że w ostatnich latach koszty zimowego wypadku niejednokrotnie przekraczały nawet 200 tys. zł.

Jedną z najdroższych usług jest zazwyczaj transport medyczny ze stoku do szpitala oraz – jeżeli jest wymagany – transport lotniczy do kraju z wykorzystaniem tzw. air-ambulansu. Przewóz poszkodowanego z alpejskiego kraju do Polski kosztuje (w przeliczeniu na naszą walutę) minimum 40–50 tys. zł.

Jak podaje Agnieszka Rosa z PZU, w ubiegłym roku najdroższym wypadkiem w sezonie narciarskim, jaki przydarzył się klientowi tego towarzystwa, było złamanie nogi na stoku we francuskich Alpach. Tamtejszy szpital wystawił rachunek za leczenie w wysokości ok. 140 tys. zł.

Nie tylko koszty leczenia

Uprawianie narciarstwa, choć nie jest objęte obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej (OC), często jest równie niebezpieczne jak nieodpowiedzialna jazda samochodem. Prędkość, jaką rozwijają narciarze-amatorzy, to zwykle 40–50 km na godzinę. Zderzenie z taką prędkością, zwłaszcza z udziałem dzieci, może okazać się tragiczne w skutkach.

Dlatego przed wyjazdem na narty warto wykupić ubezpieczenie, które zagwarantuje nie tylko pomoc medyczną w razie nieszczęśliwego wypadku i ewentualne odszkodowanie, ale także ochroni sprzęt sportowy i zapewni pomoc finansową, jeśli wyrządzimy szkodę (sami albo nasze dzieci) osobom trzecim.

Polisa przeznaczona dla narciarzy nie uchroni przed wypadkiem na trasie zjazdowej, ale może sprawić, że nie będziemy musieli z własnej kieszeni pokrywać kosztów związanych z leczeniem za granicą. Odpowiednią ochronę dla czteroosobowej rodziny, na tydzień, zapewni polisa kosztująca ok. 150–250 zł. Najtańsze polisy dla narciarzy gwarantują tylko zwrot ewentualnych kosztów leczenia (zalecana suma ubezpieczenia to co najmniej 100 tys. zł). Znacznie praktyczniejszy jest pakiet, który zawiera również ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) o wartości przynajmniej 15–20 tys. zł i ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) z minimalną sumą 40–50 tys. zł.

Drogie akcje ratownicze i transport

– Na nartach obowiązują takie same zasady odpowiedzialności cywilnej, jak w życiu codziennym. Jeśli spowodujemy wypadek i jego uczestnik dozna kontuzji, może domagać się od nas zwrotu kosztów leczenia, a czasem również zadośćuczynienia za inne straty: zdrowotne, materialne, ale też np. związane z utratą źródeł zarobkowania, jeśli kontuzja jest poważna. Leczenie potrąconego narciarza to koszt nawet kilkuset tysięcy złotych. Odkupienie złamanej narty także może być sporym wydatkiem – podkreśla Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance.

W Polsce od lat trwa dyskusja na temat wprowadzenia odpłatności za akcje poszukiwawcze w górach. Na razie za taką specjalistyczną pomoc nie musimy u nas płacić. Inaczej jest w innych państwach, w tym także na Słowacji.

Gdy szukamy polisy zapewniającej jak najszerszy zakres ochrony, powinniśmy zwrócić uwagę właśnie na akcje ratownicze w górach oraz na transport obłożnie chorej osoby do kraju. Takie zdarzenia nie są bardzo prawdopodobne, ale jeśli do nich dojdzie, koszty mogą być ogromne, sięgające kilkudziesięciu tysięcy euro.

Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), którą warto zabrać z sobą na zagraniczny wyjazd, nie uchroni polskiego turysty przed kosztami akcji pogotowia górskiego i transportu medycznego do kraju. Takie wydatki zwykle w całości ponosi poszkodowany, a jeśli ma odpowiednią polisę – pokrywa je ubezpieczyciel.

Złudna oszczędność

Przydatne elementy pakietu ubezpieczeniowego to także assistance, koszty transportu chorego do kraju i ubezpieczenie bagażu.

– Takie rozszerzenia ochrony nie są zbyt kosztowne. Narciarz, którego stać na zagraniczny wyjazd, nie powinien oszczędzać kilkudziesięciu złotych na bezpieczeństwie swojej rodziny – mówi Nina Kuczyńska z porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.

Ile mogą wynieść koszty pomocy medycznej

– Narciarz na stoku w Austrii wpadł na innego narciarza, Włocha. Naszemu rodakowi nic się nie stało, ale drugi uczestnik kolizji złamał rękę, nadwyrężył kręgi szyjne i doznał ogólnych potłuczeń. Kontuzjowany narciarz zażądał zwrotu kosztów leczenia. Okazało się, że wyniosły one 23 tys. euro. Odszkodowanie zostało wypłacone z ubezpieczenia OC Polaka, który ponosił winę za wypadek.

– Narciarz w Czechach uderzył w słup i złamał kość udową. Leczenie szpitalne, opieka nad dziećmi (zapewnił ją ubezpieczyciel w ramach polisy narciarskiej), transport medyczny do miejsca zakwaterowania, transport medyczny do kraju kosztowały łącznie ponad 40 tys. zł. Koszty te zostały pokryte przez towarzystwo ubezpieczeniowe.

– We Francji narciarka niefortunnie przewróciła się na stoku. Koszty z tym związane wyniosły:

> pierwsza pomoc na stoku – 32 tys. zł,

> leczenie ambulatoryjne po złamaniu nogi – 5 tys. zł,

> transport medyczny do miejsca zakwaterowania – 32 tys. zł,

> transport medyczny do placówki – 5,5 tys. zł,

> transport medyczny do kraju – 29 tys. zł,

> ambulans – 7 tys. zł,

> wizyty lekarskie – 4 tys. zł,

> helikopter – 6 tys. zł,

> pobyt opiekuna – 1 tys. zł.

źródło: Mondial Assistance

Sprawdź zakres ochrony i wyłączenia

– Niekiedy towarzystwa traktują narciarstwo jako sport wyczynowy. Wtedy polisa jest odpowiednio droższa.

– Kto uprawia tzw. free-ride (zjazd poza wyznaczonymi trasami) czy snowkite (połączenie latawca pociągowego ze snowboardem lub nartami) zapłaci wyższą składkę, ponieważ są to sporty ekstremalne.

– Chorzy przewlekle powinni wykupić rozszerzenie polisy zapewniające dodatkową ochronę.

– Jeżeli wybieramy się na narty w mniej popularne miejsca, np. do Gruzji, należy sprawdzić, czy ubezpieczenie zapewnia tam ochronę.

– Towarzystwo z reguły odmówi nam pomocy i odszkodowania, jeśli się okaże, że w chwili wypadku na stoku byliśmy pod wpływem alkoholu.

– Często stosowanym wyłączeniem odpowiedzialności towarzystwa jest również jazda poza wyznaczonymi trasami.

– Zawsze przed zakupem polisy powinniśmy się zapoznać z ogólnymi warunkami ubezpieczenia (OWU).

Warto wziąć z sobą

W krajach UE, Islandii, Liechtensteinie, Norwegii i Szwajcarii Polacy mają prawo do korzystania z finansowanych przez państwo świadczeń medycznych, ale w takim zakresie, jaki przysługuje obywatelom tych krajów.

– Dokumentem uprawniającym do leczenia w tych państwach jest Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Otrzymamy ją w oddziałach NFZ, pod warunkiem że mamy prawo do ubezpieczenia zdrowotnego w Polsce, czyli opłacamy składki zdrowotne.

– Posiadanie EKUZ nie zapewnia wszystkich świadczeń medycznych, które mogą być potrzebne podczas wyjazdu narciarskiego.

– Po pierwsze, dostęp do publicznej służby zdrowia jest możliwy tylko w takim zakresie, jaki jest udostępniony obywatelom danego kraju; w niektórych państwach usługi zdrowotne są częściowo odpłatne.

– Po drugie, EKUZ nie przyda nam się wtedy, gdy korzystamy z leczenia w prywatnych placówkach.

– Po trzecie, EKUZ zapewnia wyłącznie pokrycie kosztów leczenia, a wypadek na stoku może się wiązać także z innymi wydatkami, takimi jak koszty ratownictwa na stoku czy transport do Polski.

Opinia

Bartłomiej Behnke, porównywarka ubezpieczeń Superpolisa.pl

Wybierając się na urlop narciarski w kraju, należy wybrać ubezpieczenie, które zapewnia ochronę w przypadku długotrwałego, specjalistycznego leczenia, nieobjętego świadczeniami w ramach podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego NFZ. Rehabilitacja oraz zakup niezbędnego sprzętu medycznego mogą stanowić istotne obciążenie finansowe znacząco przewyższające całkowity wydatek związany z wyjazdem na narty.

Równie ważnym elementem polisy narciarskiej jest ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone osobom trzecim. Gdyby na stoku z naszej winy doszło do niespodziewanego zderzenia z innym narciarzem, może się on domagać stosownego odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu i straty materialne. Dzięki polisie odszkodowanie to wypłaci ubezpieczyciel.

Wyjazd na narty wymaga przygotowania kondycyjnego, sprawnego sprzętu sportowego, ale także zdrowego rozsądku, którego amatorom białego szaleństwa niekiedy brakuje. Potwierdzają to m.in. dane Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z poprzedniego sezonu zimowego. Do wypadków na stoku często dochodzi z powodu jazdy bez odpowiednich zabezpieczeń, zbyt brawurowo, pod wpływem alkoholu (są to też częste przewinienia polskich kierowców). Skutek? Groźne złamania, stłuczenia, a w skrajnych przypadkach nawet śmierć.

Pozostało 94% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polisy i ubezpieczenia
Wielka awaria ZUS. Od rana nie działa strona zakładu ani PUE
Polisy i ubezpieczenia
Banki nie mogą rozwinąć skrzydeł w sprzedaży ubezpieczeń, ale jest lepiej
Polisy i ubezpieczenia
Przestępczość ubezpieczeniowa kwitnie w gorszych czasach
Polisy i ubezpieczenia
Odpowiedzialność za nieumyślne szkody lepiej przerzucić na ubezpieczyciela
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polisy i ubezpieczenia
Inflacja niejedno ma imię. Te ubezpieczenie zdrożeją