Inaczej było w przypadku rodziny z dwójką dzieci, mieszkającej w kamienicy na trzecim piętrze. Drzwi były zamknięte na dwa zamki wielozastawkowe, czyli takie, do których klucz ma w łopatce więcej niż jedno żłobienie. Gdy wszyscy członkowie rodziny byli poza domem, włamywacze sforsowali drzwi przy pomocy wytrychów i splądrowali mieszkanie.
Sytuacje te różnią się tym, że w pierwszym przypadku mamy do czynienia z kradzieżą zwykłą, a w drugim z kradzieżą z włamaniem. Nie każda kradzież przedmiotu z czyjegoś mieszkania to włamanie.
Jeśli drzwi nie były zamknięte i złodziej po prostu wszedł, albo właściciel zostawił klucze w zamku, co złodziej wykorzystał, wtedy nie można mówić o włamaniu. Jest to zwykła kradzież. Włamanie ma miejsce wtedy, kiedy złodziej pokonał zabezpieczenia, pozostawiając ślady użycia siły (np. wyłamał drzwi lub okno) albo narzędzi (użył wytrychów, łomu, etc.). Chodzi o zabezpieczenia zarówno materialne, takie jak zamknięte drzwi, jak i niematerialne, na przykład kod zamka szyfrowego.
Na wypadek kradzieży z włamaniem można dom lub mieszkanie ubezpieczyć, na wypadek kradzieży zwykłej – nie można.
Podstawowe zabezpieczenia
Niektórzy o zabezpieczeniu przed włamaniem myślą już na etapie zakupu mieszkania albo domu. W jaki sposób? Wybierają nieruchomości położone w spokojnej lokalizacji, na osiedlu ogrodzonym i monitorowanym lub sami zawierają umowę z firmą ochroniarską, oferującą szybką interwencję w razie alarmu. Nie ma oczywiście rozwiązań zapewniających stuprocentowe bezpieczeństwo. W większości przypadków monitoring odstrasza potencjalnych złodziei, ale dla niektórych jest wskazówką, że w domu znajdują się wartościowe przedmioty.
Najprostszym sposobem zabezpieczenia domu czy mieszkania są drzwi antywłamaniowe, dobre zamki do drzwi, rolety antywłamaniowe, wzmocnione okna i kraty. Wprawdzie doświadczony włamywacz poradzi sobie z każdym zamkiem, ale prosty sforsuje w kilkanaście sekund, a na pokonanie bardziej skomplikowanego będzie potrzebował dużo więcej czasu. To może go zniechęcić. Z drugiej strony, jest wtedy większa szansa, że włamywacza zauważą np. sąsiedzi.