Zostałem odesłany do towarzystwa, w którym ubezpieczyłem swoje mieszkanie od zdarzeń losowych. Czy takie działanie ubezpieczyciela jest prawidłowe? Od kogo mogę żądać wypłaty odszkodowania? – pyta czytelnik.
Właściciel mieszkania odpowiada za szkodę tylko wtedy, gdy można mu przypisać winę za zalanie sąsiada, np. gdy nie sprawdził instalacji, choć powinien to zrobić. Tak wynika z uchwały Sądu Najwyższego z 17 lutego 2013 r. (sygn. III CZP 63/12). SN wskazał, że odpowiedzialność kształtuje się na zasadzie winy.
Nie wystarczy więc sam fakt, że woda lała się z danego mieszkania, żeby poszkodowany dostał pieniądze z OC właściciela tego mieszkania. Ważne jest to, jaka była przyczyna zalania.
Jeśli doszło do tego dlatego, że sąsiad z góry wyszedł z domu bez sprawdzenia, czy kran jest zakręcony – a powinien mieć wątpliwości, gdyż z powodu awarii wodociągowej został wstrzymany dopływ wody – wówczas to on odpowiada za szkodę. Podobnie będzie wtedy, gdy ktoś zdawał sobie sprawę, że ma nieszczelną instalację wodno-kanalizacyjną, ale jej nie naprawił. Jeśli natomiast niespodziewanie pękł wadliwy wężyk, trudno skutkami zaniedbań obciążać właściciela mieszkania.
Jeżeli do zalania doszło z winy sąsiada, poszkodowany ma wybór, czy skorzystać z jego OC czy ze swojego ubezpieczenia mieszkaniowego. To pierwsze rozwiązanie może być korzystniejsze, jeżeli ta druga polisa przewiduje wypłatę odszkodowania według wartości rzeczywistych, czyli z potrąceniem zużycia. Przy likwidacji szkody z ubezpieczenia OC towarzystwo powinno pokryć wszystkie koszty przywrócenia lokalu do stanu sprzed zdarzenia bez uwzględniania jego zużycia. Likwidacja szkody z własnego ubezpieczenia mieszkania będzie oznaczać też konieczność zapłacenia większej składki za kolejną polisę.