Ubezpieczyciele często praktykują stosowanie wyłączeń ze względu na czas epidemii, pandemii, stanu epidemii lub epidemii i pandemii jednocześnie. Jeśli ogólne warunki ubezpieczenia zawierają takie wyłączenie, to w razie zachorowania na COVID-19 koszty leczenia trzeba pokrywać z własnej kieszeni w takim zakresie, w jakim tych kosztów nie pokrywa państwo, w którym turysta przebywa.
Warto sprawdzić: Wycieczka do Japonii: gdzie drogo, gdzie tanio, gdzie warto
Kluczowe znaczenie mają definicje zdarzeń, gdyż wszelkie wyłączenia odpowiedzialności muszą być określone w sposób precyzyjny i nie budzący wątpliwości. I tak epidemia zwykle definiowana jest jako występowanie większej liczby przypadków zachorowań na określoną jednostkę chorobową w konkretnym czasie i w konkretnym miejscu. Z kolei stan epidemii ogłaszają lokalne władze, a w przypadku międzynarodowego zagrożenia – Światowa Organizacja Zdrowia. Pandemia natomiast to epidemia choroby zakaźnej występująca na dużym obszarze, na różnych kontynentach.
Możliwe wyłączenia
Zakłady ubezpieczeń bardzo różnie podchodzą do epidemii i pandemii. Niektóre towarzystwa wyłączają je z ochrony, inne wręcz przeciwnie, nie tylko nie wyłączają, ale starają się teraz przyciągnąć klientów, kusząc tym, że ochronę takową mają. Rzecznik finansowy, który przeanalizował wzorce umowne ubezpieczycieli zaleca lekturę ogólnych warunków ubezpieczenia (OWU) przed zakupem polisy.
– Wybierając ubezpieczenie powinniśmy zwrócić uwagę na definicje stosowane przez poszczególnych ubezpieczycieli operujących na polskim rynku. Niektórzy ubezpieczyciele nie wprowadzają rozróżnienia na epidemię i pandemię w zapisach umów i obejmują je ochroną. Zarówno w przypadku stanu pandemii jak i epidemii będziemy chronieni polisą, jeżeli ogłoszenie pandemii lub epidemii – również koronawirusa – nastąpiło po zakupie ubezpieczenia. Inni ubezpieczyciele wyłączają ochronę w okresie pandemii, a świadczą ochronę w związku z epidemią, których precyzyjne definicje zawierają wzorce umowne. Niektóre zakłady ubezpieczeń oferują ochronę, ale pod pewnymi warunkami, na przykład ogłoszenia epidemii już po zakupie przez nas ubezpieczenia – podpowiada dr hab. Mariusz Golecki, rzecznik finansowy.