Obostrzenia z powodu pandemii są już słabsze, ale Covid-19 wciąż zbiera żniwo i ciągle pozostajemy w stanie niepewności co do tego, jakie zachowania są dla nas bezpieczne. Nie wiemy też, czy nie nastąpi nawrót do wcześniejszych ograniczeń. To wpływa na sposób, w jaki korzystamy z opieki zdrowotnej i na znaczeniu zyskały prywatne polisy oraz abonamenty, które zapełniły lukę w systemie publicznym.
Nie zawsze jednak jest różowo. O ile osoby, które posiadają polisy zdrowotne, mają możliwość wyboru placówek, w których chcą się leczyć, ważne jest tylko, żeby dana placówka miała umowę z ubezpieczycielem, o tyle w przypadku abonamentu klient skazany jest na daną sieć i jeśli nie może się dodzwonić na infolinię, to ma problem z dostaniem się do lekarza, mimo że opłaca składkę. Zdarzały się też sytuacje, gdy firma przez aplikację anulowała pacjentom długo oczekiwane wizyty, nie oferując nic w zamian.
Warto sprawdzić: Konkurencja dla NFZ. Czy prywatne ubezpieczanie się opłaca
Generalnie jednak zadowoleni są zarówno posiadacze prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych, jak i abonamentów medycznych.
– Usługodawcy próbują wszystkie problemy załatwiać zdalnie, ale do laryngologa mnie przyjęli normalnie – ocenia posiadacz wysokiego abonamentu w Lux Medzie. Podobne oceny są powszechne.