Do rzecznika finansowego wpływa coraz więcej sygnałów od klientów firm ubezpieczeniowych, skarżących się na stosowanie niejednolitych kryteriów przy ustalaniu odszkodowania z AC. Kryteria te zależne są od tego, czy w samochodzie objętym polisą autocasco doszło do szkody częściowej czy całkowitej.
Warto sprawdzić: Ranking ubezpieczeń OC plus AC 2020. Liczy się nie tylko cena
Szkoda całkowita ma miejsce wtedy, gdy koszty naprawy rozbitego auta przekraczają określoną w warunkach ubezpieczenia procentową wartość pojazdu w stanie sprzed wypadku. W polisach AC zazwyczaj jest to przekroczenie 70 proc. wartości samochodu. Szkoda częściowa jest wtedy, gdy koszty naprawy są niższe niż wspomniana wartość procentowa. Wówczas ubezpieczyciel powinien wypłacić odszkodowanie odpowiadające kosztom naprawy.
Zdaniem rzecznika finansowego czterech czołowych ubezpieczycieli – posiadających łącznie ponad 50 proc. rynku ubezpieczeń komunikacyjnych (rzecznik nie podaje, o które konkretnie towarzystwa chodzi) – stosuje niejednolite kryteria przy ustalaniu odszkodowania. W przypadku szkody częściowej koszty naprawy ustalane są zazwyczaj na jak najniższym poziomie, a przy wycenie szkody całkowitej pod uwagę brane są najdroższe rozwiązania.
– Przy określaniu kosztów naprawy, obejmujących m.in. ceny części zamiennych czy wysokość stawek robocizny, firma powinna się kierować obiektywnymi kryteriami wyboru tych kosztów i stosować je w sposób jednolity – mówi Mariusz Golecki, rzecznik finansowy. – Niezależnie od tego, czy zachodzi szkoda całkowita, czy częściowa.