Moja córka jest uczennicą szkoły podstawowej. Mamy złe doświadczenia z ubezpieczeniem szkolnym, ponieważ w ubiegłym roku wykupienie go na warunkach szkoły zostało na nas wymuszone. Powiedziano nam, że nieprzystąpienie do ubezpieczenia spowoduje, że córka nie będzie mogła uczestniczyć w przedsięwzięciach pozalekcyjnych organizowanym przez szkołę. Informowałem, że ubezpieczyłem córkę indywidualnie, ale niestety nic to nie dało. Kwota składki nie była wysoka, wynosiła 30 zł. Chodziło mi nie o te pieniądze, ale o to, że składka została wymuszona. Proszę o wyjaśnienie, jak to jest z ubezpieczeniem dziecka w szkole. Czy muszę je wykupić? – pyta czytelnik.
Szkolne ubezpieczenie NNW jest dobrowolne. Decyzja o przystąpieniu do umowy należy wyłącznie do rodzica. Placówka edukacyjna nie ma prawa wywierać żadnej presji, a tym bardziej stosować sankcji. Tylko w jednej sytuacji ubezpieczenie NNW i kosztów leczenia jest obligatoryjne – kiedy dziecko wyjeżdża na zagraniczną wycieczkę.
W pana przypadku szkoła naruszyła prawo. Może pan złożyć skargę do kuratorium oświaty. Z informacji przekazanych przez pana nie wynika natomiast, że doszło do nieprawidłowości ze strony towarzystwa ubezpieczeń; towarzystwo mogło nie wiedzieć o praktykach stosowanych przez szkołę.
Polisa NNW, którą rodzice wykupują dzieciom w szkole, to grupowe ubezpieczenie na cudzy rachunek. Inaczej mówiąc, umowę z ubezpieczycielem zawiera szkoła (jest stroną umowy, czyli ubezpieczającym), natomiast ubezpieczonymi są uczniowie.
Świadczenie, stanowiące określony procent sumy ubezpieczenia, jest wypłacane w razie trwałego uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia lub śmierci ubezpieczonego w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Nie przysługuje natomiast wtedy, gdy dziecko się rozchoruje w typowy sposób.