Do towarzystw zgłaszają się osoby, które straciły bliskich w wypadkach komunikacyjnych ponad 10 lat temu. I teraz domagają się zadośćuczynienia.
To efekt wielu zmian w przepisach i orzecznictwa Sądu Najwyższego w latach 2007 i 2008. Krąg osób uprawnionych do odszkodowań z polis komunikacyjnych OC został poszerzony, a okres objęty odpowiedzialnością ubezpieczycieli – wydłużony. Można teraz dochodzić odszkodowań i zadośćuczynienia za wypadki komunikacyjne sprzed kilkunastu lat. Wiele osób tak robi, często z pomocą kancelarii odszkodowawczych. A zasądzane kwoty są wysokie. Przy czym największe sumy przeznaczane są na świadczenia wcale nie dla osób bezpośrednio poszkodowanych (pieniądze na leczenie czy rehabilitację), ale dla tych, którzy stracili w wypadku członka rodziny (wypłata mająca skompensować ich ból i cierpienie).
W 2015 r. nastąpił skokowy wzrost wypłat odszkodowań i świadczeń z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. UFG wypłacił aż 95 mln zł, czyli o ponad jedną trzecią więcej niż w 2014 r. W poprzednich dwóch latach wzrost (w ujęciu rok do roku) nie przekraczał 5 proc. Ogromną część wypłat, ponad 85 proc., stanową szkody osobowe, czyli świadczenia za utratę zdrowia.
Podobnie wyglądają statystyki ubezpieczycieli. Według raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) od stycznia do czerwca 2016 r. poszkodowani w wypadkach otrzymali 3,9 mld zł, czyli 16,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku
Dokładna analiza pokazuje, że w szkodach osobowych likwidowanych przez UFG największy udział mają świadczenia za wypadki, do których doszło przed 2007 r. W 2013 r. takie odszkodowania nie przekraczały 30 proc., a w 2015 r. wynosiły już ponad 55 proc. Rosną też kwoty wypłacane z tego tytułu przez towarzystwa, w dużej mierze nie dobrowolnie, ale po wyrokach sądowych.