Polisy OC zaczęły drożeć. Od razu gwałtownie

W końcu stało się to, co podpowiadała logika: ceny komunikacyjnych ubezpieczeń OC zaczęły drożeć. I to od razu dość gwałtownie.

Publikacja: 01.09.2021 10:55

Polisy OC zaczęły drożeć. Od razu gwałtownie

Foto: Adobe Stock

Porównywarki ubezpieczeń nie pozostawiają złudzeń. Najświeższe dane pokazują, że nie utrzymały się niskie składki za OC. Jak podaje porównywarka polis Ubea.pl, jeszcze w czerwcu składka OC wynosiła około 95 proc. wyniku ze stycznia. Tymczasem w lipcu ceny ubezpieczeń poszybowały i osiągnęły poziom bardzo zbliżony do tego notowanego na początku roku.

– Nagła lipcowa podwyżka była największą zmianą od dłuższego czasu- podkreśla Paweł Kuczyński, prezes Ubea.pl.

Warto sprawdzić: Gdzie opłaca się ubezpieczyć samochód. Ranking OC 2021

Podobne wnioski wynikają z półrocznego raportu porównywarki ubezpieczeń Punkta.pl. Uśredniona składka w II kwartale br. wyniosła 600 złotych i była o ponad 4 proc. wyższa niż trzy miesiące wcześniej. Mimo to, na koniec pierwszej połowy tego roku nadal za obowiązkową polisę płaciliśmy o 33 złotych mniej niż przed rokiem – 602 złotych wobec ubiegłorocznych 635 złotych.

Winna inflacja

Ostatnie dwa lata przyzwyczaiły kierowców do systematycznych spadków cen OC w Polsce. W 2020 roku, mocny pandemiczny akcent można było dostrzec zwłaszcza w czasie pierwszej i drugiej fali – wówczas ceny obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych wyraźnie spadły. Dopiero II kwartał 2021 roku przyniósł nieznaczne wzrosty, zarówno na poziomie uśrednionej składki w całym kraju, jak i w przypadku stawek w poszczególnych województwach.

Za podwyżki odpowiada w dużej mierze wzrost cen napraw pojazdów. Nie dość, że jeździmy coraz droższymi autami, których naprawa jest skomplikowana, to jeszcze wysoka inflacja sprawia, że koszty napraw idą w górę. Do tego po ubiegłorocznym ograniczeniu przemieszczenia się samochodami w tym roku Polacy ponownie wrócili na drogi.

– Rosnące ceny OC to efekt m.in. zniesienia ograniczeń pandemicznych, częstszych podróży i coraz częstszego korzystania przez zmotoryzowanych z własnych samochodów. W drugim kwartale składki poszły w górę przeciętnie o 25 złotych. Jak pokazują dane Polskiej Izby Ubezpieczeń, o 5 proc. wzrósł też średni koszt jednej szkody. Rosną także inflacja i koszty pracy. Presji cenowej przygląda się również Komisja Nadzoru Finansowego. Niewykluczone więc, że II kwartał tego roku to dopiero początek wzrostu cen tych ubezpieczeń – mówi Michał Daniluk, członek zarządu Punkta.

Najgorzej z OC w mazowieckim i pomorskim

Średnia cena OC najmocniej poszybowała w górę w województwie mazowieckim, notując wzrost aż o blisko 8 proc – podaje Punkta.pl. Tuż za nim było województwo pomorskie, w którym wzrost sięgnął niemal 7 proc. Podium na liście podwyżek zamyka dolnośląskie, z wynikiem bliskim 5 proc.

Warto sprawdzić: Ubezpieczenie OC. Kiedy można nie kupić polisy

Z kolei najniższy wzrost cen składek, bo nieprzekraczającym 1 proc., mogli odnotować mieszkańcy województwa opolskiego. Dla tego regionu dobra była zresztą cała I połowa roku, w trakcie której zmotoryzowani płacili jedne z najtańszych składek w całej Polsce (514 złotych). Tuż za nimi byli kierowcy z podlaskiego (533 złotych), a na pierwszym miejscu, z kwotą 508 złotych, uplasowało się województwo podkarpackie.

Jak podaje Punkta.pl, w pierwszym półroczu największe wahania cen dotyczyły także ośrodków miejskich i przypadły kierowcom z Gdańska (741 złotych), Warszawy (731 złotych) i Wrocławia (717 złotych), co oznacza, że płacili oni odpowiednio o 26-, 24- i 22 proc., więcej niż wynosi przeciętne OC w Polsce. Wśród miast wojewódzkich na najniższe średnie stawki za podstawową polisę mogli liczyć mieszkańcy Opola (527 złotych), Białegostoku (549 złotych) i Lublina (554 złote). Różnica między najdroższym a najtańszym miastem wojewódzkim wyniosła aż 214 złotych.

Młodzi odczują podwyżki

Sporo pieniędzy zniknęło z portfeli młodych kierowców, którzy w I półroczu 2021 roku płacili za OC średnio 430 złotych więcej od starszych kolegów z wypracowaną historią ubezpieczeniową i niemal o 90 proc. więcej, niż wynosi przeciętna stawka za obowiązkową polisę.

Warto sprawdzić: Masz punkty karne? Ubezpieczenie samochodu będzie droższe

Jak podaje Punkta.pl, po kieszeni dostają też szkodowi kierowcy. Ci z co najmniej pięcioma szkodami na koncie, na OC wydawali aż o 53 proc. (329 złotych) powyżej średniej składki. To właśnie im w ciągu ostatnich 6 miesięcy jako jedynym z grupy szkodowej, składki za obowiązkowe ubezpieczenie urosły (o ponad 5 proc.).

– Wzrost cen OC jest nieunikniony, bowiem utrzymując niskie składki ubezpieczyciele musieliby nieustannie dopłacać do likwidowania szkód spowodowanych przez polskich kierowców. Zupełnie naturalnym jest zatem, że firmy ubezpieczeniowe windują ceny polis dla kierowców z krótką historią ubezpieczeniową czy wyższą liczbą szkód na koncie. Szczególnie ta ostatnia grupa nie może liczyć na taryfę ulgową, ponieważ w razie wypadku, OC musi chronić poszkodowanego i zrekompensować mu straty – mówi Małgorzata Adamczyk, członkini zarządu Punkta.pl.

Porównywarki ubezpieczeń nie pozostawiają złudzeń. Najświeższe dane pokazują, że nie utrzymały się niskie składki za OC. Jak podaje porównywarka polis Ubea.pl, jeszcze w czerwcu składka OC wynosiła około 95 proc. wyniku ze stycznia. Tymczasem w lipcu ceny ubezpieczeń poszybowały i osiągnęły poziom bardzo zbliżony do tego notowanego na początku roku.

– Nagła lipcowa podwyżka była największą zmianą od dłuższego czasu- podkreśla Paweł Kuczyński, prezes Ubea.pl.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polisy i ubezpieczenia
Wielka awaria ZUS. Od rana nie działa strona zakładu ani PUE
Polisy i ubezpieczenia
Banki nie mogą rozwinąć skrzydeł w sprzedaży ubezpieczeń, ale jest lepiej
Polisy i ubezpieczenia
Przestępczość ubezpieczeniowa kwitnie w gorszych czasach
Polisy i ubezpieczenia
Odpowiedzialność za nieumyślne szkody lepiej przerzucić na ubezpieczyciela
Polisy i ubezpieczenia
Inflacja niejedno ma imię. Te ubezpieczenie zdrożeją