Reklama
Rozwiń

Poszukiwanie zysku w innowacyjnych spółkach

Na każdej giełdzie – w tym także na warszawskiej – można znaleźć spółki, które uznawane są za innowacyjne, czyli np. oferują niespotykany dotąd produkt.

Publikacja: 18.05.2016 21:00

Poszukiwanie zysku w innowacyjnych spółkach

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Takie firmy szczególnie mocno rozpalają wyobraźnię inwestorów. Liczą oni, że nowatorskie produkty lub usługi zrewolucjonizują rynek, a co za tym idzie, przyniosą sowite zyski.

Przykładem takiego produktu jest PocketECG – przenośne urządzenie pozwalające monitorować pracę serca. Jest to sztandarowy produkt Medicalgorithmics, spółki notowanej na GPW. Jeśli PocketECG, zgodnie z oczekiwaniami inwestorów, podbije światowe rynki, to posiadacze akcji Medicalgorithmics zarobią krocie.

– Szanse związane z inwestowaniem w innowacyjne spółki wynikają z ogromnego potencjału wzrostu skali działalności i zwiększenia wartości dla akcjonariuszy. Ważna jest również niska zależność od bieżącej koniunktury gospodarczej – mówi Krzysztof Radojewski, dyrektor departamentu analiz rynkowych w Noble Securities. – Wynika to z faktu, że innowacyjne spółki niejako tworzą nowy rynek, a więc startują z bardzo niskiej bazy. Jednocześnie z inwestowaniem w spółki innowacyjne wiąże się wiele czynników ryzyka. Gdy inwestujemy w akcje firmy, której produkt dopiero wchodzi na rynek, trudno ocenić, jak konsumenci się ostatecznie do niego odniosą.

Medyczne rewolucje

Mimo czynników ryzyka spółki uchodzące za innowacyjne bez większego trudu znajdują chętnych na swoje akcje.

Najwięcej innowacyjnych firm mieści się w szeroko pojętym sektorze biotechnologii medyczno-farmaceutycznej, w branży produkcji gier wideo oraz rozwiązań informatycznych.

– Śledząc poczynania głównych przedstawicieli tych specjalności na GPW, można stwierdzić, że radzą sobie oni zdecydowanie lepiej niż inne firmy. Uważam, że jest duża szansa na kontynuację tego trendu – ocenia Tomasz Krajewski, analityk BM Deutsche Bank.

Spośród firm z sektora biotechnologii ekspert zwraca uwagę przede wszystkim na Mabion. Akcjonariusze spółki wiążą duże nadzieje z produkcją leku MabionCD20, wykorzystywanego w terapii nowotworów krwi i reumatoidalnego zapalenia stawów.

– Badania kliniczne leku, zgodnie z zapowiedzią spółki, powinny się zakończyć jeszcze w tym roku. Firma prowadzi również prace nad innymi lekami. Mabion planuje nawet kilkunastoprocentowy udział w rynku UE. Jeśli osiągnie swój cel, wprowadzając lek do sprzedaży, powinno to mieć odzwierciedlenie w wynikach i wycenie giełdowej – mówi Tomasz Krajewski.

Z kolei Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami TMS Brokers, wskazał inną spółkę z tego sektora – Synektik. Firma jest producentem m.in. oprogramowania umożliwiającego prowadzenie pracowni diagnostyki obrazowej. Synektik zajmuje się też sprzedażą aparatury medycznej.

– W tej spółce widoczna jest jednak jedna z bolączek firm biotechnologicznych, a mianowicie wysoka niestabilność i zmienność wyników finansowych. Poza tym spore nakłady na badania i rozwój niekoniecznie muszą się zakończyć ich komercjalizacją. Niemniej za I kwartał 2016 r. spółka raportowała wyniki nieco lepsze od oczekiwań – mówi ekspert TMS Brokers.

Wirtualny świat, realny zarobek

Spośród producentów gier zdecydowaną gwiazdą na warszawskim parkiecie jest CD Projekt, który ma za sobą najlepszy rok w historii.

– Spółka, przedstawiając program motywacyjny, zakłada, że to dopiero początek sukcesów. Na ten rok szykowane są dwa produkty. Pierwszy to dawno zapowiadany dodatek do „Wiedźmina” – „Krew i Wino”. Wiemy już, że jego premiera będzie ostatniego dnia maja. Informacji o drugim tytule jest niezbyt wiele. Ze słów prezesa spółki wynika, że ma to być gra „nowego formatu” – mówi analityk BM Deutsche Bank. – CD Projekt jest idealnym przykładem, jak stosując nowe technologie, można rozwijać się na rynku globalnym. Celem CD Projekt jest znalezienie się wśród trzech największych producentów gier na świecie.

Kolejną technologiczną spółką wskazywaną przez ekspertów jest LiveChat Software. Firma działa na dynamicznie rosnącym rynku oprogramowania komunikacyjnego dla klientów biznesowych.

– Zgodnie z ostatnimi danymi w ciągu ostatnich 12 miesięcy spółka zwiększyła liczbę klientów o ok. 42 proc. Znajduje to odzwierciedlenie w jej wynikach. W raporcie za rok obrotowy LiveChat powinien wykazać ok. 50-proc. wzrost przychodów rok do roku oraz wzrost zysku netto o ponad 60 proc. – podkreśla Sebastian Trojanowski. – Naturalnie, tak szybkie tempo rozwoju skutkuje dość wysoką wyceną. Wszelkie czynniki zwiastujące spowolnienie wzrostu mogą być źle odbierane przez inwestorów. Jest to kwestia bardzo wysokich oczekiwań wynikających z dotychczasowych wyników tego typu spółek i pewnego przyzwyczajenia inwestorów do takiej sytuacji.

Pionierzy biznesu

Gdy mowa o nowatorskich rozwiązaniach wdrażanych przez spółki notowane na GPW, często wskazywana jest firma Integer, coraz lepiej znana Polakom dzięki paczkomatom. Integer rozwija się zarówno w kraju, jak i za granicą. Jednak na początku tego tygodnia kurs spółki mocno spadł. Wszystko z powodu informacji o fatalnych wynikach za pierwszy kwartał 2016 r. (strata operacyjna to ponad 33 mln zł).

Innym przykładem innowacyjnej firmy, podanym przez dyrektora departamentu analiz rynkowych w Noble Securities, jest Ailleron. Spółka m.in. dostarcza bankom innowacyjne oprogramowanie do kontaktu z klientem. Usługa nazywa się LiveBank – wirtualny oddział banku dostępny w przeglądarce i urządzeniach mobilnych. Dodatkowo Ailleron specjalizuje się m.in. w dostarczaniu produktów dla branży telekomunikacyjnej i hotelarskiej.

Sebastian Trojanowski do listy innowacyjnych firm z GPW dopisuje jeszcze Cloud Technologies (działa na rynku reklamy internetowej w segmencie technologii do przetwarzania dużych zbiorów danych).

Włóż akcje do portfela, uważaj na ryzyko

1. Warto zainwestować część oszczędności (raczej niewielką) w akcje innowacyjnych firm. W ten sposób zróżnicujemy swój portfel. Z założenia takie firmy są w małym stopniu uzależnione od bieżącej koniunktury gospodarczej.

2. Szanse na ponadprzeciętne zyski z akcji innowacyjnych spółek wynikają z tego, że mają one potencjał do szybkiego rozwoju (startują z bardzo niskiej bazy) i wzrostu wartości dla akcjonariuszy.

3. Inwestowanie w takie spółki wiąże się jednak z dużym ryzykiem. Gdy prace nad produktem dopiero trwają albo właśnie jest on wprowadzany na rynek, trudno ocenić, jak zostanie przyjęty przez klientów. Zdarza się, że skomplikowane rozwiązania są finalizowane z opóźnieniem albo w ogóle firma z nich rezygnuje.

4. Istnieje też ryzyko związane z konkurencją; najlepiej jeśli bariera wejścia rywali w dany segment rynku jest wysoka. Innowacyjny produkt może przecież zostać zastąpiony innym. Jeśli firma nie przeznaczy dużych środków na dalsze badania i rozwój, może przestać być innowacyjną.

Nie zawsze się udaje

Inwestując w innowacyjne spółki, możemy wielokrotnie powiększyć swój kapitał. Jednak należy się liczyć z dużym ryzykiem. Pokazuje to m.in. przykład spółki Cormay, która jeszcze trzy–cztery lata temu rozbudzała apetyty inwestorów w podobnym stopniu co Medicalgorithmics.

Cormay, produkujący m.in. odczynniki diagnostyczne, szybko zdobył miano spółki przyszłości. Niestety, z wielu przyczyn nie okazał się inwestycyjnym strzałem w dziesiątkę. Od początku 2013 r. jego akcje straciły na wartości ponad 80 proc.

– Spółka od dłuższego czasu zmaga się z wprowadzeniem innowacyjnego Blueboxa – przypomina Tomasz Krajewski z BM Deutsche Bank.

Analityk zwraca uwagę na czynniki ryzyka również w przypadku firm produkujących gry. Ceny ich akcji spadały, gdy np. były przekładane premiery gier wideo lub gry zostały słabo przyjęte przez rynek.

– W przypadku innowacyjnych firm często skomplikowane rozwiązania mogą prowadzić do opóźnień lub do rezygnacji z pomysłu – zaznacza Tomasz Krajewski.

Na co jeszcze uważać w tego typu inwestycjach? – W przypadku spółek innowacyjnych należy przede wszystkim zwracać uwagę na możliwość utrzymania przez nie wywalczonych przyczółków rynkowych; istotna jest więc bariera wejścia w dany segment rynku przez konkurencję. Mała konkurencja zazwyczaj koresponduje z możliwością forsowania wyższych marż i wysoką wyceną danej spółki. Zazwyczaj kończy się to w sytuacji, gdy konkurenci mogą szybko na dany rynek wkroczyć i rywalizować ceną – podkreśla Sebastian Trojanowski z TMS Brokers.

– Zawsze też istnieje ryzyko, że jeden innowacyjny produkt zostanie zastąpiony innym, a firma, jeżeli nie przeznaczy dużych środków na dalsze badania i rozwój, może stracić swoją innowacyjność. Wydaje się jednak, że zawsze warto rozważyć dodanie spółki innowacyjnej do portfela w celu jego dywersyfikacji, gdyż z założenia firmy te powinny być w niskim stopniu skorelowane z szerokim rynkiem – dodaje Krzysztof Radojewski z Noble Securities.

Inwestor giełdowy powinien zatem rozważyć urozmaicenie swojego portfela poprzez dodanie do niego innowacyjnych firm. Lepiej jednak, aby stanowiły one tylko część inwestycji, i to raczej tę mniejszą.

Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku