Misie lepsze od olbrzymów

Na małych i średnich spółkach ostatnio nieźle się zarabia. I tak może być dalej

Publikacja: 10.09.2016 12:02

Ostatnie dwa miesiące były udane dla warszawskiej giełdy.

Ostatnie dwa miesiące były udane dla warszawskiej giełdy.

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompala

Ostatnie dwa miesiące były udane dla warszawskiej giełdy. – Co prawda indeks WIG20 wciąż nie daje zbyt wielu powodów do radości, ale popularne „misie” przyniosły inwestorom przyzwoite zyski – mówi Tomasz Krajewski, analityk BM Deutsche Banku. „Misie” to małe i średnie spółki z GPW. Średnie firmy wchodzą w skład indeksu giełdowego mWIG40, a za przedstawiciela małych firm uznawany jest sWIG80. Oba indeksy podczas wakacji zachowywały się bardzo dobrze. W okresie lipiec-sierpień, mWIG40 zyskał blisko 16 proc., a sWIG80 ok. 7,5 proc.

Fundusze polubiły misie

Z czego wynika dobra forma małych i średnich firm z GPW? Warto na nie spojrzeć nie tylko z perspektywy ostatnich miesięcy, ale i w szerszym kontekście. Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ, radzi wrócić do okresu sprzed trzech lat, gdy polska gospodarka wychodziła na prostą po wcześniejszym spowolnieniu. Okazało się, że na wzroście gospodarczym korzystają właśnie małe i średnie spółki. Systematycznie poprawiały one swoje wyniki finansowe.

– Spółki z WIG20 nie radziły sobie pod tym względem tak dobrze. W minionym roku do problemów natury fundamentalnej doszły kwestie regulacyjne czy związane ze zmianą w polityce dywidendowej – mówi Łukasz Bugaj. – To jedynie utwierdziło inwestorów w przekonaniu, że z inwestycyjnego punktu widzenia małe i średnie spółki są zdecydowanie lepszym wyborem niż największe firmy.

Latem tego roku głównym powodem wzrostu indeksów skupiających „misie” była poprawa nastrojów na globalnych rynkach i wygaśnięcie wcześniejszej podaży akcji związanej z brexitowymi niepokojami. Warto również dodać zmianę nastawienia (na bardziej korzystne) zagranicznych inwestorów do krajów rozwijających się.

Jak podkreśla ekspert DM BOŚ, napływ środków do funduszy rynków wschodzących spowodował, że polskie akcje były chętniej kupowane przez zagraniczne fundusze. Ponieważ utrzymuje się negatywne nastawienie do dużych firm notowanych na GPW, część pieniędzy została właśnie przeznaczona na zakup akcji średnich spółek. Wiele z nich to już na tyle duże i płynne firmy (nie ma problemu z kupnem i sprzedażą ich akcji), że mogą z powodzeniem przyciągać kapitał zagraniczny.

Najpierw korekta, później wzrost

– Wydaje się, że po ostatnich silnych zwyżkach kursów przydałaby się przejściowa korekta. Szczególnie, że rynki wkraczać będą w tradycyjnie problematyczny sezon jesienny. Jednak przewidzenie krótkoterminowych ruchów na giełdzie jest bardzo trudne – ocenia Tomasz Hońdo, starszy analityk w Quercus TFI.

Na możliwość wystąpienia korekty w najbliższym czasie zwraca uwagę również Łukasz Bugaj. – Nie zmieni ona jednak w mojej opinii strukturalnej przewagi, jaką w ostatnim czasie małe i średnie podmioty uzyskały nad dużymi spółkami – zaznacza.

Czego w dłuższym okresie możemy się spodziewać po najgorętszych ostatnio spółkach z mWIG40? Prognozy są dobre.

– Akcje „średniaków” cieszą się w czasie obecnej hossy niezwykłą reputacją, niewiele ustępują np. amerykańskiemu S&P500. Niemal rekordowy poziom mWIG40 to tylko potwierdzenie wieloletniego trendu – mówi Tomasz Hońdo.

Jak podkreśla ekspert Quercus TFI, dobre perspektywy spółek wynikają przede wszystkim z ich ciągłego rozwoju. Firmy te systematycznie powiększają przychody, zyski, dywidendy i kapitały.

– Być może po ostatnich zwyżkach ich akcje nie są już tanie, ale trudno tu mówić o bańce spekulacyjnej, skoro obecnie mWIG40 notowany jest ze wskaźnikiem: cena do wartości księgowej w wysokości 1,7, podczas gdy u szczytu prawdziwej bańki, czyli w połowie 2007 r., wskaźnik ten przekraczał 4,5 – dodaje Tomasz Hońdo.

Zdaniem Tomasza Krajewskiego, kursy akcji małych i średnich spółek powinny w dłuższej perspektywie nadal rosnąć m.in. ze względu na to, że firmy te korzystają na wzroście gospodarczym. Dodatkowo część z nich jest wspierana przez Program 500+. Ważne jest też to, że nie są one bardzo wrażliwe na wydarzenia polityczne.

IT nadal budzi nadzieje

Przyjrzyjmy się konkretnym branżom z indeksów mWIG40 oraz sWIG80. Od początku 2016 r. w bardzo dobrej kondycji są przede wszystkim firmy z branży deweloperskiej, z szeroko rozumianej konsumpcji, przemysłu oraz IT. Czy warto dalej inwestować w te sektory?

Tomasz Krajewski, uważa, że jak najbardziej taki stan może się utrzymać. Inwestycje w spółki z tych segmentów rynku nadal mogą być zyskowne.

– Wciąż zaskakują producenci gier, którzy coraz więcej znaczą na globalnych rynkach i są doceniani przez inwestorów. Największy CD Projekt szykuje nowy tytuł „Gwint”, a CI Games na styczeń 2017 r. planuje premierę „Sniper: Ghost Warrior 3″ – mówi analityk BM Deutsche Banku.

Zapowiadane premiery dają nadzieję na jeszcze większe zyski spółek. Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers, uważa, że szczególnie ciekawie mogą wyglądać notowania spółki 11 bit studios.

– Firma zapowiedziała produkcję nowej gry, która ma duże szanse na powtórzenie sukcesu „This War of Mine”. Okres oczekiwania na nową produkcję to zazwyczaj wzrost kursu akcji. Napięcie wśród inwestorów buduje się podobnie jak u graczy komputerowych. Niewątpliwą zaletą tej spółki jest konsekwentna realizacja strategii, która zakłada tworzenie coraz droższych i bardziej dochodowych gier – mówi Mateusz Adamkiewicz.

Pozostałe podpowiedzi

Komu jeszcze warto się przyglądać? – Deweloperzy zyskują na niskich stopach procentowych. Oprócz rzeczywistych potrzeb mieszkaniowych na rynku nieruchomości widać popyt czysto inwestycyjny – podkreśla Tomasz Krajewski.

Wśród deweloperów ekspert radzi zwrócić szczególną uwagę na Robyg.

– Swój dobry czas przeżywa również przemysł. Mocne spółki z branży meblarskiej, elektromaszynowej czy motoryzacyjnej zanotowały znaczną poprawę wyników i jest sporo szans na utrzymanie tego trendu – dodaje kolejne swoje typy analityk BM Deutsche Banku. – Takie firmy jak Forte, Amica czy Inter Cars powinny być wciąż dobrze postrzegane przez inwestorów indywidualnych, a także instytucjonalnych. Dużych szans upatrywałbym też w budowlance. Pierwsza połowa roku była słaba pod kątem inwestycji w Polsce, ale zapowiadana jest poprawa, co powinno przełożyć się bezpośrednio na wyniki tego sektora. Tutaj postawiłbym na spółki powiązane z inwestycjami kolejowymi, czyli na Trakcję i Torpol.

Z kolei Mateusz Adamkiewicz za ciekawą propozycję uznaje firmę Herkules.

– Po mocnej przecenie z maja i czerwca tego roku akcje tej spółki pozostają niedowartościowane. Popyt na wynajem dźwigów szybko się nie skończy, biorąc pod uwagę chociażby rządowe plany dotyczące rynku mieszkaniowego – ocenia analityk HFT Brokers.

Łukasz Bugaj dodaje, że słaby złoty w połączeniu z wciąż dobrą kondycją naszego głównego rynku eksportowego, czyli Niemiec, będzie wspierał krajowych eksporterów.

Czynniki ryzyka

Według większości analityków prognozy dla „misiów” są nadal optymistyczne. A z jakim ryzykiem w długim terminie należy się liczyć?

– Czynnikiem ryzyka, jakie należy brać pod uwagę przy inwestowaniu w krajach naszego regionu, jest możliwe zaostrzenie w najbliższych miesiącach sytuacji politycznej na linii Rosja-Ukraina. Obawy mogą być również związane z polityką pieniężną w USA. Zbyt szybkie podnoszenie stóp procentowych może negatywnie wpływać na rynki wschodzące – mówi Tomasz Krajewski.

Gwiazdy wakacyjnych miesięcy

– Często po powrocie z urlopu sprawdzamy zawartość naszego portfela i zastanawiamy się, jak to możliwe, że aż tyle wydaliśmy w czasie wakacji? Tymczasem część inwestorów odpoczywających w lipcu i sierpniu, po powrocie do domu mogła stwierdzić, że wartość ich portfeli inwestycyjnych znacznie wzrosła.

– Kogo mogła spotkać taka miła niespodzianka? Na przykład tych, którzy mieli akcje kilku małych i średnich spółek z indeksów mWIG40 oraz sWIG80.

– Od 1 lipca do końca sierpnia wśród średnich spółek szczególnie dobrze radziły sobie firmy surowcowe. Zaczęły one odrabiać straty po ostatnich wielomiesięcznych przecenach. Akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej wzrosły w tym czasie o ponad 110 proc., a Bogdanki o ponad 50 proc.

– Świetną formę w czasie wakacji zaprezentował również CD Projekt, który przez dwa miesiące zyskał ok. 55 proc. Trzeba też wymienić kolejnego faworyta analityków oraz inwestorów, spółkę Uniwheels. Na akcjach tego producenta felg aluminiowych przez ostatnie dwa miesiące można było zarobić blisko 40 proc.

– Spośród firm wchodzących w skład sWIG80 wyróżnili się przede wszystkim producenci gier: CI Games oraz 11 bit studios. Spółki te w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zyskały odpowiednio: 37 oraz 30 proc. Jednak najbardziej zaskoczył Famur. Akcje tego producenta maszyn i urządzeń górniczych podrożały blisko 50 proc.

Ostatnie dwa miesiące były udane dla warszawskiej giełdy. – Co prawda indeks WIG20 wciąż nie daje zbyt wielu powodów do radości, ale popularne „misie” przyniosły inwestorom przyzwoite zyski – mówi Tomasz Krajewski, analityk BM Deutsche Banku. „Misie” to małe i średnie spółki z GPW. Średnie firmy wchodzą w skład indeksu giełdowego mWIG40, a za przedstawiciela małych firm uznawany jest sWIG80. Oba indeksy podczas wakacji zachowywały się bardzo dobrze. W okresie lipiec-sierpień, mWIG40 zyskał blisko 16 proc., a sWIG80 ok. 7,5 proc.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć