Z wyliczeń Bloomberga wynika, że rok 2021 będzie rekordowy dla funduszy ETF. Tylko w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy bieżącego roku napłynęło do nich 488,5 mld dol. To niewiele mniej niż w rekordowym roku 2020, w którym aktywa ETF-ów wzrosły o 497 mld dol., podczas gdy wypłaty z tradycyjnych funduszy akcyjnych przekroczyły 500 mld dol.
Warto sprawdzić: W co inwestować. Giełdy świata dla leniwych z kapitałem
Wszystkie największe amerykańskie firmy zarządzające aktywami już mają ETF-y w swojej ofercie lub planują je uruchomić. Podobną aktywność można było zaobserwować po kryzysie w 2008 r. W ciągu dwóch lat aktywa amerykańskich funduszy podwoiły się i przekroczyły bilion dolarów. Teraz jest tak samo. W marcu 2020 r. wynosiły 3,7 bln dol., teraz 6,6 bln dol.
Teraz podobny wpływ na rynek ma kryzys gospodarczy wywołany wciąż nieopanowaną pandemią, ponieważ ETF-y są tańsze od funduszy inwestycyjnych, mają znacznie więcej rodzajów strategii i za oceanem pozwalają na oszczędności podatkowe. Wielu zarządzających funduszami decyduje się więc na konwersje funduszy inwestycyjnych na ETF-y. Pierwsza nastąpiła w marcu bieżącego roku, ale w kolejnych miesiącach proces ten zaczyna przyspieszać. Dimensional Fund Advisors, zarządzający 637 mld dol., przekonwertował już 29 mld aktywów i zamierza robić to dalej.
Wyniki ETF-ów też są imponujące – przynajmniej wybranych. ETF IWM spółek o małej kapitalizacji wzrósł o ok. 17 proc., S&P 500 ETF SPY o 14 proc., Dow Jones ETF DIA o 12 proc., a Nasdaq ETF Invesco QQQ Trust QQQ o 13 proc. Hossie na rynku akcyjnym wciąż sprzyjają niskie stopy procentowe, pakiety stymulujące gospodarkę i presja inflacyjna. Tak samo za oceanem jak i w Polsce.