Indeks sWIG80, na warszawskiej giełdzie skupiający małe spółki po efektownych zwyżkach z I połowy roku w czasie wakacji złapał wyraźną zadyszkę. Udało mu się wprawdzie naruszyć barierę 21 tys. pkt, ale historyczny szczyt z 2007 r. – 21,9 tys. pkt wciąż pozostaje niezdobyty. Czy potencjał tego segmentu jest już na wyczerpaniu?
– Indeks sWIG80 rzeczywiście słabiej wyglądał w ostatnim czasie na tle mWIG, ale warto zwrócić uwagę, w jak dużym stopniu było to uzależnione od zachowania wchodzących w skład średnich spółek banków: Aliora, ING i Millennium. Trudno doszukiwać się w tym symptomów czegoś poważniejszego, tym bardziej że od początku prognozowaliśmy, iż okres wakacyjny będzie dla małych spółek trudniejszy z uwagi na niższą aktywność inwestorów indywidualnych – wskazuje Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion.
Warto sprawdzić: Spółki mWIG40, którymi warto się zainteresować
Jego zdaniem wątpliwości inwestorów powinien rozwiać trwający sezon publikacji raportów wynikowych, który rozpoczął się dość obiecująco. – Raporty, które poznaliśmy dotychczas, nie zamykają drogi do dalszych zwyżek. Jesteśmy dopiero na wczesnym etapie zainteresowania inwestorów funduszowych polskim rynkiem, który przez dekadę rozczarowywał, a od ubiegłego roku prezentuje się doskonale na tle świata. W przypadku sWIG80 na razie jesteśmy spokojni o średnioterminowy kierunek – ocenia dyr. Cisowski.
Sporo dobrych wieści
Siła indeksu tkwi w spółkach, które wchodzą w jego skład. Dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się najnowszym raportom analitycznym dla firm z tego segmentu. Jeśli weźmiemy pod uwagę wydane rekomendacje, to można być spokojnym, bo przeważają pozytywne, ale trzeba brać pod uwagę, że nie wszystkie małe spółki są analizowane przez analityków.