Złoty odzyskuje siły. Nadzieja w 2023 roku

W krótkim terminie trzeba się liczyć z korektą ostatnich wzrostów złotego, ale w perspektywie 2023 roku jest przestrzeń do jej umocnienia względem najważniejszych walut.

Publikacja: 05.12.2022 13:27

Perspektywy złotego pozostają mocno związane z dolarem, którego notowania weszły w korektę

Perspektywy złotego pozostają mocno związane z dolarem, którego notowania weszły w korektę

Foto: shutterstock

Po długim okresie słabości polska waluta wróciła do łask. Jeszcze w połowie poprzedniego miesiąca za dolara i franka płacono na rynku nawet ponad 5 zł i niewiele mniej za euro. Dzięki odrobieniu strat przez złotego notowania dolara spadły w okolice 4,50 zł. Mniej trzeba płacić również za pozostałe kluczowe waluty. Wiele na to wskazuje, że wkrótce zapłacimy za nie jeszcze mniej.

Wsparciem słabszy dolar

Silniejszy złoty to zasługa zarówno czynników globalnych, jak i lokalnych.

– Ostatnie tygodnie przyniosły umocnienie złotego, czemu sprzyjało zmniejszenie oczekiwań na dalsze agresywne podwyżki stóp procentowych w USA, a w rezultacie osłabienie dolara amerykańskiego, a także rosnące szanse na uruchomienie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zwrócę jednak uwagę, że w dalszym ciągu złoty jest słabszy niż na początku tego roku – wskazuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Czytaj więcej

Spółki, które nie dały się bessie. Na celowniku kupujących

W ocenie eksperta w krótkim okresie przestrzeń do umocnienia złotego jest ograniczona, m.in. ze względu na wciąż podwyższone ryzyko geopolityczne, rosnące ryzyko recesji globalnej, a także pogorszenie równowagi makroekonomicznej krajowej gospodarki, w tym wysoką inflację.

– Z tych samych powodów w długim okresie złoty może podlegać silnym wahaniom, czego doświadczał w ostatnich miesiącach, a presja na osłabienie złotego będzie nawracać. Wsparciem złotego byłoby niewątpliwie rychłe uruchomienie środków z KPO, któremu towarzyszyłaby dyscyplina finansów publicznych, choć scenariusz ten jest już częściowo wyceniony przez rynki. Złoty mógłby zyskać także w sytuacji, gdyby Fed czy EBC podniosły stopy mniej, niż obecnie wyceniają rynki finansowe – podkreśla.

Perspektywy złotego pozostają mocno związane z dolarem, którego notowania weszły w korektę, w wyniku której notowania EUR/USD powróciły w okolice 1,04, czyli poziomu z lipca br. O ile w temacie sytuacji makroekonomicznej lokalnie wiele się w ostatnich tygodniach nie zmieniło, o tyle zloty mocno zyskał na wartości. Taki obrót spraw to zmiana postrzegania pozycji amerykańskiego dolara na globalnych rynkach. Wydaje się, że rozpoczął on korektę sporej zwyżki z ostatnich kilkunastu miesięcy w oczekiwaniu na zmianę polityki prowadzonej przez Fed. Rynek powszechnie spodziewa się tzw. pivotu, który miałby polegać na pauzie w cyklu podwyżek po I kwartale 2023 r. – wyjaśnia Marek Rogalski, analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ.

Tym samym w jego ocenie obserwowane obecnie umocnienie złotego może być widoczne jeszcze przez kilka miesięcy.

– Przyszły rok to okres wyborczy, niewykluczone, że w pewnym momencie zagraniczny kapitał zacznie dyskontować potencjalne ocieplenie relacji z Unią Europejską, choć wiele będzie zależeć od bieżących sondaży. Analogicznie w wycenie złotego może znaleźć się wątek zakończenia wojny na Ukrainie, choć tu akurat sprawy mogą potoczyć się różnie – zauważa.

Czytaj więcej

7 rzeczy, które trzeba wiedzieć o obligacjach. Niespotykana skala wyprzedaży

Podkreśla, że kluczem dla złotego będzie zachowanie dolara względem euro.

– Dla złotego kluczowy pozostaje EUR/USD. Rynki dostrzegają, że Europejski Bank Centralny jest w temacie podwyżek stóp o kilka miesięcy przesunięty wobec Fedu – może to oznaczać, że podwyżki stóp w 2023 r. będą mieć miejsce nawet wtedy, kiedy Fed zdecyduje się na pauzę. W efekcie zwyżki EUR/USD (osłabienie dolara względem euro) mogą sprowadzać w dół parę USD/PLN, gdzie ważne wsparcie to okolice 4,30 zł – wskazuje Rogalski.

Nadzieja w 2023 roku

Zdaniem Piotra Popławskiego, ekonomisty ING Banku Śląskiego, krótkoterminowe perspektywy złotego pozostają niepewne, w związku z napięta sytuacją w Ukrainie czy próbą odrobienia strat przez dolara, ale już w perspektywie przyszłego roku jest przestrzeń do jego stopniowego umocnienia.

– Bardziej sprzyjająca powinna być krajowa sytuacja gospodarcza, spodziewamy się zawężenia deficytu w bilansie handlowym, co naturalnie poprawi popyt na krajową walutę. Polska najprawdopodobniej sprzeda też na rynku (euro za złote) pozostałe jeszcze środki ze „starego” budżetu UE. Nakładają się na to oczekiwania na szybkie przejście Fedu do obniżek stóp – to również czynnik wspierający dla walut rynków wschodzących – przekonuje.

Kluczowym czynnikiem ryzyka pozostaje konflikt w Ukrainie.

– Wielu analityków spodziewa się, że potrwa on przynajmniej do wiosny. Obawiamy się również, że inwestorzy mogą przedwcześnie nastawiać się na szybki sukces w rozmowach Polski z Komisją Europejską i uzyskanie dostępu do Funduszu Odbudowy. Ryzykiem jest również następna zima, kiedy koszty gazu i jego dostępność mogą znów wywierać silną presję na europejskie gospodarki – wskazuje. Największej zmienności złotego spodziewa się nadal wobec dolara. – Jak pokazały tegoroczne doświadczenia, umocnienie amerykańskiej waluty skutkuje wzrostem kursu EUR/PLN i na odwrót. To efekt m.in. przenoszenia kapitałów między gospodarkami powiązanymi głównie z euro lub dolarem. Stąd zmiany USD/PLN są na ogół duże. Jeżeli Rezerwa Federalna faktycznie zdecyduje się na szybkie obniżki stóp, to spadek kursu USD/PLN może być w kolejnych kwartałach wyraźny – uważa Popławski.

Czytaj więcej

Najlepsze fundusze inwestycyjne. Ranking TFI "Rz" 2022

Przestrzeń do umocnienia złotego widzi także Arkadiusz Trzciołek, ekspert PKO BP.

– W dłuższej perspektywie waluty rynków wschodzących, do których złoty należy, powinny korzystać na końcu podwyżek stóp procentowych w USA i oczekiwaniach na miękkie lądowanie globalnej gospodarki, czyli płytką recesję i późniejsze odbicie wzrostu gospodarczego. Wśród lokalnych czynników wsparcie dla waluty powinna stanowić redukcja deficytu na rachunku obrotów bieżących, zwiększone zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi obligacjami skarbowymi oraz ewentualny napływ środków unijnych z KPO – wylicza.

Po długim okresie słabości polska waluta wróciła do łask. Jeszcze w połowie poprzedniego miesiąca za dolara i franka płacono na rynku nawet ponad 5 zł i niewiele mniej za euro. Dzięki odrobieniu strat przez złotego notowania dolara spadły w okolice 4,50 zł. Mniej trzeba płacić również za pozostałe kluczowe waluty. Wiele na to wskazuje, że wkrótce zapłacimy za nie jeszcze mniej.

Wsparciem słabszy dolar

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek Kapitałowy
Polskie akcje z brzydkiego kaczątka zamieniły się w pięknego łabędzia
Rynek Kapitałowy
W co inwestować w 2024 roku. Specjaliści polecają
Rynek Kapitałowy
Duże spółki z WIG20 na celowniku inwestorów. Które wybrać?
Rynek Kapitałowy
Branże z GPW, które mogą pozytywnie zaskoczyć po zmianie rządu
Rynek Kapitałowy
W Revolut moża handlować akcjami spółek z Europy od 1 euro