Zakończony właśnie rok dostarczył inwestorom wielu emocji, co w przypadku większości spółek miało negatywne przełożenie na ceny akcji. W 2023 r. ma być łatwiej o zyski, ale warto postawić na selekcję. Co istotne, wyceny spółek są obecnie na atrakcyjnych poziomach, ponieważ trwająca przez większą część minionego roku bessa sprawiła, że akcje wielu z nich można kupić dużo taniej niż przed rokiem, a ich perspektywy wcale znacząco się nie pogorszyły.
Czytaj więcej
O roku 2022 wielu inwestorów wolałoby zapewne już zapomnieć. Porównując ubiegłoroczne stopy zwrotu spółek notowanych na szerokim rynku akcji, łatwo zauważyć, że przecenione walory stanowiły wyraźną większość. Na celownik wzięliśmy z każdego indeksu te spółki, które dały swoim posiadaczom najwięcej powodów do radości. Czy wciąż warto je mieć w portfelu?
Duże spółki czy mniejsze?
Zdaniem Marcina Materny, dyrektora departamentu analiz w BM Banku Millennium, w perspektywie 2023 r. więcej argumentów obecnie przemawia za dużymi spółkami.
– Ich wyceny wyglądają atrakcyjniej, a dodatkowo w tym roku potencjalnie mogą najwięcej zyskać, jeśli doszłoby do zamrożenia konfliktu za naszą wschodnią granicą albo do zmian na krajowej scenie politycznej. Te czynniki mogą na dłużej poprawić nastawienie inwestorów zagranicznych, a beneficjentami ich powrotu na warszawską giełdę byłyby przede wszystkim spółki z WIG20. Z kolei mniejsze spółki w warunkach słabszej koniunktury i pogarszających się wyników finansowych mogą być traktowane przez inwestorów z większą rezerwą – uważa.
– Są wprawdzie tanie, ale nie można całkiem wykluczyć, że staną się przejściowo jeszcze tańsze, w odpowiedzi na oczekiwane pogorszenie wyników w I połowie tego roku. Ryzyko spadków jest moim zdaniem wyraźnie mniejsze w przypadku dużych firm, a szansa na zwyżki w sytuacji powrotu inwestorów z zagranicy – większa. Bilans szans i zagrożeń w ich przypadku wygląda najkorzystniej – podkreśla.