Tkanina artystyczna tania i dostępna

Zabytkowe kobierce, kilimy, tkanina artystyczna nie cieszą się zainteresowaniem. Można je kupić stosunkowo niedrogo.

Publikacja: 30.08.2015 08:00

Architekci wnętrz ani czasopisma wnętrzarskie nie propagują tkaniny artystycznej. W galerii  Test ma

Architekci wnętrz ani czasopisma wnętrzarskie nie propagują tkaniny artystycznej. W galerii Test mamy rzadką okazję obejrzenia współczesnej tkaniny autorstwa Bogny Fogler

Foto: Galeria Test

Poznańska Galeria ForForm (www.forform.pl) specjalizuje się w handlu sztuką użytkową pochodzącą przede wszystkim z lat 60. i 70. XX wieku. W ofercie nie ma tkanin, bo brakuje zarówno sprzedających, jak i kupujących. Julia Błaszczyńska z tej galerii mówi, że na rynku europejskim jest inaczej. Tam antykwariaty handlują tkaninami z różnych epok.

W latach 60. i 70. XX wieku kilimy oraz gobeliny bardzo często dekorowały wnętrza urzędów państwowych, szkół wyższych, kawiarni, nawet szpitali. Klasycy powojennego malarstwa niejednokrotnie uwieczniali swoje ulubione obrazy w formie kilimów. Można mnożyć nazwiska: Maria Jarema, Stanisław Fijałkowski, Tadeusz Dominik. Pracownie przy Związku Polskich Artystów Plastyków wykonywały usługi tkackie. Gdzie się podziały kilimy np. Tadeusza Dominika? Jeśli rzadkie obrazy Tadeusza Brzozowskiego osiągają rekordowe ceny, to tkaniny tego artysty też powinny być wysoko notowane.

Dziesięć lat temu dom aukcyjny Rempex próbował wprowadzić tkaninę na rynek. Organizował specjalistyczne aukcje, ale bez powodzenia. Na standardowych aukcjach okazy powojennej tkaniny artystycznej spadały z licytacji, nawet dzieła Magdaleny Abakanowicz lub Heleny Gałkowskiej. 26 sierpnia tego roku pod młotek trafiło kilka kobierców perskich z końca XIX wieku. Ceny wywoławcze zaczynały się od 2,6 tys. zł.

Kiedyś dekorowanie ścian lub podłóg kilimami i kobiercami było powszechne. Teraz ta tradycja zanika. Brakuje kolekcjonerów zainteresowanych takimi przedmiotami, choć temat jest świetnie opracowany w popularnych książkach i monografiach naukowych.

Jak twierdzi Adam Konopacki, ekspert rynku sztuki od 1989 r., ceny zabytkowych tkanin pojawiających się w handlu są okazyjnie niskie w relacji do cen popularnego malarstwa, np. Jerzego Kossaka.

– Rynek dopiero odkrywa tkaninę artystyczną. Ceny powojennej tkaniny nie mają punktu odniesienia, ustalane są w drodze negocjacji – przekonuje Aleksandra Werbanowska ze stołecznego antykwariatu Connaisseur (www.connaisseur.art.pl) sprzedającego rzemiosło artystyczne muzealnej klasy.

Antykwariat Connaisseur oferuje teraz gobelin francuski z XVII stulecia. Efektowna tkanina (3 na 2 m) kosztuje 35 tys. zł, interesuje się nią muzeum na Wawelu.

Leszek Wąs, antykwariusz z Bielska-Białej, zauważa, że tkanina artystyczna nie jest teraz modna. Projektanci wnętrz nie uwzględniają jej w swojej ofercie. Nie propagują jej czasopisma wnętrzarskie. To też wpływa na brak popytu i sprawia, że powojenna tkanina unikatowa oraz tkaniny np. ze Spółdzielni ŁAD są względnie tanie. Dla wszystkich zainteresowanych jest to więc dobry czas do kupowania.

Osoby mniej obeznane ze współczesną tkaniną unikatową mają teraz okazję lepiej się z nią zaznajomić. W stołecznej Galerii Test (www.galeriatest.pl) 19 sierpnia otwarto wystawę tkaniny artystycznej Bogny Fogler (dyplom warszawskiej ASP w 1978 r.). Zaprezentowano 20 tkanin z dwóch cykli: „Notatki z podróży” oraz „Przeczytane”.

Bogna Fogler tworzy tkaniny z różnych materiałów. Drukuje na nich fotografie z podróży, fragmenty architektury, dzieł sztuki, pejzaże. Tkaniny wzbogaca haftem, aplikacją i nowoczesnymi technologiami, np. wykorzystując drukarkę 3D.

Poznańska Galeria ForForm (www.forform.pl) specjalizuje się w handlu sztuką użytkową pochodzącą przede wszystkim z lat 60. i 70. XX wieku. W ofercie nie ma tkanin, bo brakuje zarówno sprzedających, jak i kupujących. Julia Błaszczyńska z tej galerii mówi, że na rynku europejskim jest inaczej. Tam antykwariaty handlują tkaninami z różnych epok.

W latach 60. i 70. XX wieku kilimy oraz gobeliny bardzo często dekorowały wnętrza urzędów państwowych, szkół wyższych, kawiarni, nawet szpitali. Klasycy powojennego malarstwa niejednokrotnie uwieczniali swoje ulubione obrazy w formie kilimów. Można mnożyć nazwiska: Maria Jarema, Stanisław Fijałkowski, Tadeusz Dominik. Pracownie przy Związku Polskich Artystów Plastyków wykonywały usługi tkackie. Gdzie się podziały kilimy np. Tadeusza Dominika? Jeśli rzadkie obrazy Tadeusza Brzozowskiego osiągają rekordowe ceny, to tkaniny tego artysty też powinny być wysoko notowane.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Zdrożeją obrazy malarzy kolorystów
Sztuka
Tanio kupowali zaginione dzieła i odsprzedawali je za miliony
Sztuka
Tanie wybitne obrazy jako fundusz emerytalny. W co zainwestować
Sztuka
Nikifor na wystawie. Prace niespotykane na rynku
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Sztuka
Sztuka komiksu na inwestycję i do zbioru