Aktualizacja: 17.03.2025 22:08 Publikacja: 29.10.2017 15:54
64 tys. zł kosztuje portret namalowany przez Witkacego.
Foto: Sopocki Dom Aukcyjny
Od dziś do 17 listopada warszawska Galeria Ekslibrisu (www.bpochota.waw.pl) prezentuje wystawę „Grafika w służbie Merkurego. Międzywojenne druki reklamowe ze zbioru Jana Strausa”. Wystawiono ok. 200 rzadkich druków, najczęściej ulotek reklamowych, autorstwa np. Tadeusza Gronowskiego oraz innych klasyków sztuki. Jan Straus zbiera je od ponad ćwierć wieku. Jest pionierem. Unikaty kupował po 5 – 10 zł. Przez długie lata druki te nie interesowały bibliotek, muzeów ani prywatnych kolekcjonerów.
Jan Straus jako pionier zbierał także druki awangardy artystycznej. Fragment jego kolekcji w 2015 r. pokazano w Muzeum Narodowym w Warszawie na wystawie „Tadeusz Peiper, papież awangardy”.
Przed nami sensacyjne aukcje najdroższych dzieł sztuki. Rynek przygotował też wybitne tanie obrazy dla mniej zamożnych inwestorów. Przy tak niskich cenach obrazy te mogą tylko podrożeć.
Zawsze na rynku sztuki są dzieła niedoszacowane, nieodkryte. Wystarczy dostrzec ich potencjał inwestycyjny. Zarabianie na rynku sztuki może stać się życiową przygodą. Przy okazji stworzymy własną kolekcję.
Aukcję „Wiek koloryzmu” 12 marca organizuje Desa Unicum. Zgromadzono obrazy artystów niesłusznie zapomnianych, którzy będą teraz promowani, a ceny ich dzieł będą rosły.
Wolny rynek odkrywa zaginione dzieła sztuki i nadaje im wysoką wartość. Niektórzy kolekcjonerzy zajmują się tropieniem zaginionych dzieł, znanych jedynie z opisu i dobrze na tym zarabiają.
Polityka klimatyczna i rynek energii w Polsce: podstawy prawne, energetyka społeczna. praktyczny proces powołania i rejestracji spółdzielni energetycznych oraz podpisania umowy z OSD
Jakie obrazy Polacy będą chętnie kupowali za 20-30 lat? Odpowiedź na to pytanie jest ważna dla dzisiejszych 40-latków, którzy w przyszłości będą wyprzedawać tworzone teraz kolekcje, żeby dołożyć do emerytury. Zbieranie dzieł sztuki to sposób gromadzenia kapitału. W co zainwestować?
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
W Polsce pary nieźle radzą sobie z zarządzaniem finansami w związkach. Zdarza im się co prawda kłócić o pieniądze lub nieco konfabulować o wydatkach, ale wzajemna finansowa otwartość i zrozumienie stanowią dobry fundament ich relacji.
Nawet o 250 mld zł urosła łączna wartość nadwyżek gospodarstw domowych ulokowanych w bankach czy obligacjach skarbowych w minionym roku. To rekord. Jednak wiele wskazuje na to, że oszczędzanie zaczęło się nam trochę nudzić.
Postrzeganie złotego kruszcu nie zmienia się od wieków. Dziś więc nadal złoto jest uważane za najlepszą lokatę kapitału. Jak zacząć oszczędzanie w złocie?
Na lokatach bankowych gospodarstwa domowe odłożyły w minionym roku imponujące ponad 100 mld zł. Ale banki trochę kręcą nosem, bo wolałyby udzielać więcej kredytów.
Pieniądze są złe czy dobre? W Polsce to silne tabu. A jednak oszczędzanie to początek, a nie koniec finansów osobistych. Jak je ogarnąć, żeby pracowały na siebie? Podpowiadamy, jak zrobić w nich porządek.
Ile w tym roku Polacy wydadzą na święta? Jakie wydatki pochłoną największą część naszego budżetu? Na co uważać dokonując zakupów w sieci? Zastanawialiśmy się nad tym w programie Rzecz o Biznesie. Gościem Przemysława Tychmanowicza był Przemysław Barbrich, dyrektor zespołu komunikacji i PR w Związku Banków Polskich.
Jeśli Polacy wydają dużo mniej na konsumpcję, to na co przeznaczają znacząco więcej pieniędzy? Dynamicznie rosną inwestycje w obligacje skarbowe czy fundusze inwestycyjne. Chcemy mieć przy sobie nieco więcej gotówki, być może więcej inwestujemy w samochody czy domy...
Oszczędności pozwalające przeżyć pół roku dają poczucie bezpieczeństwa połowie osób z takim kapitałem. Dysponuje nim niespełna 20 proc. dorosłych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas