Prawo restrukturyzacyjne, które obowiązuje od 1 stycznia 2016 r., pogorszyło sytuację wierzycieli, wzmacniając ochronę dłużników. Przed zmianą przepisów istniała upadłość z opcją układu, ale rzadko była ona skuteczna. Teraz postępowaniu restrukturyzacyjnemu podlegają nie tylko firmy niewypłacalne, ale i zagrożone niewypłacalnością.
To sprawia, że na znaczeniu powinno zyskać ubezpieczenie należności, które chronią wierzycieli na wypadek niewypłacalności dłużników.
Wąski rynek
Składki za ubezpieczenie kredytu kupieckiego spadły w ubiegłym roku średnio o ok. 10 proc. Mimo tego zainteresowanie firm tymi polisami jest niewielkie. Według szacunków ekspertów w Polsce ubezpieczeń kredytu kupieckiego jest nie więcej niż 10 tysięcy. Pojemność rynku jest liczona składkowo na poziomie ok. 500–550 mln zł.
– Rynek ubezpieczeń należności jest wąską i wyspecjalizowaną dziedziną. Sytuacja jest dziś dość stabilna: zarówno jeśli chodzi o liczbę graczy, jak i poziom zainteresowania wśród przedsiębiorców – mówi Janusz Władyczak, wiceprezes KUKE. – Wiemy, że potencjał w tym obszarze jest jeszcze spory w porównaniu z innymi krajami, dlatego bardzo dużą wagę przykładamy do edukacji rynku oraz budowania świadomości.
Na razie ubezpieczyciele nie zauważają masowego napływu klientów, gdyż do tej pory postępowania restrukturyzacyjne dotyczyły głównie mało spektakularnych spraw. O ile duże podmioty często ubezpieczają należności, o tyle inaczej jest w przypadku małych firm. Do zagospodarowania jest więc duża nisza. Ubezpieczyciele nie znaleźli sposobu, jak skutecznie sprzedawać te produkty.