Problem ze szkodą całkowitą

Miałem wypadek komunikacyjny z winy innego kierowcy. Moje auto zostało wycenione przed szkodą na 6200 zł. Wartość samochodu po szkodzie została wyliczona na 2000 zł. Do wypłaty przyznano mi 4200 zł, ponieważ uznano szkodę za całkowitą.

Publikacja: 11.05.2016 20:59

Problem  ze szkodą całkowitą

Foto: www.sxc.hu

Faktyczny koszt naprawy auta wynosi 18 000 zł za części zamienne plus koszt robocizny i blacharki. Jest to w sumie ok. 25 000 zł. Samochód jest w moich rękach od dziesięciu lat. Sprowadziłem go od pierwszego właściciela ze Szwajcarii. Do czasu tej kolizji był bezwypadkowy. Cały czas serwisowałem go w autoryzowanym salonie Volvo w Warszawie, były używane tylko części oryginalne. Obecnie nie mam ani samochodu, ani pieniędzy. Kwota, którą oferuje mi ubezpieczyciel, jest śmiesznie niska.

Jeżeli szkoda jest całkowita, to ubezpieczyciel wypłaca różnicę między wartością pojazdu przed i po szkodzie, a pozostałą część pieniędzy właściciel samochodu uzyskuje ze sprzedaży wraku. Kluczowe znaczenie ma prawidłowe ustalenie: wartości auta przed szkodą, wartości pozostałości oraz poprawne ustalenie wysokości kosztów naprawy.

W ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów szkoda całkowita ma miejsce wtedy, kiedy auto zostało zniszczone w takim stopniu, że nie nadaje się do naprawy, bądź gdy jest uszkodzone w takim zakresie, że wartość przewidywanych kosztów naprawy przekracza wartość rynkową pojazdu sprzed szkody.

Istotne znaczenie ma więc wartość pojazdu przed wypadkiem. Jeśli pana samochód przed szkodą był wart 6200 zł, a koszty naprawy wynoszą 25 tys. zł, to rozliczenie szkody jako całkowitej jest prawidłowe. Jeżeli wartość pana samochodu przed szkodą wynosiła więcej niż 25 tys. zł, wówczas szkoda powinna być rozliczana jako częściowa, wtedy powinien pan otrzymać zwrot wydatków poniesionych na naprawę pojazdu.

W przypadku starych aut ubezpieczyciele czasami obniżają wartość samochodu przed wypadkiem, żeby koszty naprawy przekroczyły tę wartość, a tym samym, żeby można było rozliczyć szkodę jako całkowitą.

Jeżeli uważa pan, że wartość auta przed szkodą została zaniżona, warto odwoływać się od decyzji ubezpieczyciela. Dowodem może być wycena sporządzona przez niezależnego rzeczoznawcę samochodowego bądź inny dokument potwierdzający wyższą wartość pojazdu przed szkodą; może to być np. wydruk z aukcji organizowanej przez wyspecjalizowany portal, na której był wystawiony pojazd o identycznych parametrach. W internecie są również portale, na których można sporządzić internetową wycenę wartości pojazdu.

Jeżeli na podstawie wyceny przygotowanej przez niezależnego rzeczoznawcę wykaże pan, że wartość odszkodowania została zaniżona, a ubezpieczyciel uzna roszczenie w wysokości większej niż pierwotnie ustalona, to koszty opinii rzeczoznawcy podlegają refundacji ze strony towarzystwa ubezpieczeniowego.

Jeżeli złożył pan reklamację w towarzystwie, firma ta ma obowiązek ustosunkować się do pana skargi. W razie niedotrzymania 30-dniowego terminu (maksymalnie 60 dni w sprawach skomplikowanych) na ustosunkowanie się do reklamacji przyjmuje się, że została ona rozpatrzona zgodnie z wolą klienta.

Faktyczny koszt naprawy auta wynosi 18 000 zł za części zamienne plus koszt robocizny i blacharki. Jest to w sumie ok. 25 000 zł. Samochód jest w moich rękach od dziesięciu lat. Sprowadziłem go od pierwszego właściciela ze Szwajcarii. Do czasu tej kolizji był bezwypadkowy. Cały czas serwisowałem go w autoryzowanym salonie Volvo w Warszawie, były używane tylko części oryginalne. Obecnie nie mam ani samochodu, ani pieniędzy. Kwota, którą oferuje mi ubezpieczyciel, jest śmiesznie niska.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polisy i ubezpieczenia
Banki nie mogą rozwinąć skrzydeł w sprzedaży ubezpieczeń, ale jest lepiej
Polisy i ubezpieczenia
Przestępczość ubezpieczeniowa kwitnie w gorszych czasach
Polisy i ubezpieczenia
Odpowiedzialność za nieumyślne szkody lepiej przerzucić na ubezpieczyciela
Polisy i ubezpieczenia
Inflacja niejedno ma imię. Te ubezpieczenie zdrożeją
Polisy i ubezpieczenia
Link4 zwiera szyki z kolejnym bankiem