Z reguły po naprawie pojazd jest mniej wart niż wcześniej, nawet jeśli została ona wykonana starannie, z użyciem oryginalnych części zamiennych. Poza tym auto po wypadku trudniej jest sprzedać niż takie, które nie uczestniczyło w żadnej kolizji. Tymczasem nadal zdarza się, że ubezpieczyciel nie chce zrekompensować utraty wartości handlowej pojazdu.

Każdy właściciel samochodu ma prawo nie tylko do korzystania z auta, ale też do sprzedania go. Jeśli więc z powodu naprawy uzyskałby ze sprzedaży niższą cenę, to faktycznie poniósłby uszczerbek majątkowy. Odszkodowanie z OC sprawcy wypadku powinno zrekompensować wszystkie poniesione straty. Po naprawie samochód odzyskuje sprawność techniczną, ale jego wartość handlowa maleje. Zatem odszkodowanie powinno obejmować także różnicę między wartością pojazdu przed i po wypadku.

Najmocniej utrata wartości handlowej dotyka nowych aut uczestniczących w wypadku. Im nowszy samochód, tym bardziej traci na wartości. W przypadku starszych pojazdów sprawa ta nie ma przeważnie dużego znaczenia. Przyjmuje się, że towarzystwa powinny wypłacać odszkodowanie za utratę wartości handlowej auta, jeśli jest ono nie starsze niż sześcioletnie. Jednak każda sprawa powinna być rozpatrywana indywidualnie. Może być tak, że auto pięcioletnie mniej straci na wartości niż siedmioletnie.

Na temat odszkodowania za utratę wartości handlowej pojazdu wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale z 12 października 2001 r. (III CZP 57/01). SN stwierdził, że „odszkodowanie za uszkodzenie samochodu może obejmować, oprócz kosztów jego naprawy, także zapłatę sumy pieniężnej, odpowiadającej różnicy między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie”.

Kwestia ta znalazła się także w wytycznych KNF dotyczących likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. Wytyczna 21 stanowi, że towarzystwo ubezpieczeń po otrzymaniu zgłoszenia szkody powinno przekazać uprawnionemu informację, że istnieje możliwość ubiegania się o odszkodowanie z tytułu utraty wartości handlowej pojazdu.