Najnowszy raport sporządzony przez Krajowy Rejestr Długów 22 października ukazuje, że Polacy co miesiąc wydają na swoje potrzeby około 1572 złotych. Kwota ta nie wydaje się być ogromna, dopóki nie spojrzymy w dane sprzed trzech lat, czyli z 2015 roku. Wtedy miesięczne wydatki wynosiły 976 złotych, czyli o ponad 60 proc. mniej. Sprawdziliśmy koszty życia w Polsce.
Podwyżki, które dotknęły niemal wszystkie sektory handlowe sprawiły, że niemal 70 proc. rodaków uważa, że koszty życia w Polsce są zbyt wysokie. Gdy opłacone zostaną najważniejsze rachunki, na życie zostają przysłowiowe “grosze” – i to wypadku grupy złożonej z młodych ludzi. W najgorszej sytuacji są osoby starsze i emeryci, którzy żyją za niskie emerytury i socjalne świadczenia, a ponad 60 proc. tych świadczeń pochłanianych jest przez leki, których ceny sukcesywnie wzrastają.
To właśnie dlatego Polacy coraz częściej sięgają do portfeli banków i firm zajmujących się pożyczkami gotówkowymi. Niestety, razem z ilością osób żyjących “na kredyt” rośnie również liczba osób niewypłacalnych.
Obecnie zobowiązania wobec pożyczkodawców i banków spłaca 4 na 10 Polaków. Według zgromadzonych danych, Indeks Zaległych Płatności Polaków w ostatnich latach podwyższył się do 86,5. W 2017 roku było to 76,8, co oznacza, że podwyższył się aż o 10 punktów. Na 1000 osób, które zobowiązały się do spłacania rat w terminie, niemal 100 – a dokładnie 87 – nie jest w stanie dotrzymać słowa i regulować płatności na czas. W II kwartale bieżącego roku przybyło aż 5,25 miliarda złotych niespłaconych w terminie zobowiązań. To drastyczny wzrost w porównaniu do I kwartału, w którym kwota ta wynosiła 1,24 miliarda złotych.
Dlaczego koszty życia w Polsce drastycznie wzrastają?
Za tak dramatyczną sytuację odpowiedzialne są podwyżki, głównie rachunków. Według KRD, które przeprowadza badania cyklicznie, w 2018 roku Polacy gorzej oceniają swoje możliwości finansowe niż robili to w 2015 roku. Jak wynika z raportu, najbardziej uderzyły nas po kieszeni rachunki za wodę, które w ciągu ostatnich trzech lat wzrosły o 56 proc. czyli ponad połowę, opłaty za prąd, wynoszące obecnie o 63 proc. więcej niż w 2015 roku oraz za gaz, za który płacimy średnio o 73 proc. więcej. Najgorzej jest jednak z wywozem nieczystości, którego cena wzrosła o 93 proc. w porównaniu z danymi sprzed trzech lat oraz z opłatami cieplnymi. Tu można złapać się za głowę bez wyrzutów sumienia – wynoszą one aż o 188 proc. więcej niż w 2015 roku.