30 proc. ankietowanych, którzy brali udział w badaniu Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor przeprowadzanym pod koniec roku 2020 było zdania, że pandemia zostanie z nami na dłużej, nie mylili się . Za nami kolejny rok funkcjonowania w korona-kryzysie. Program szczepień daje nadzieję, że w końcu nastąpi jego koniec, ale ostatnie statystyki informujące o nowych zachorowaniach i o dużej liczbie zgonów na Covid-19, nie napawają optymizmem. Nic dziwnego. Pandemia obniżyła dochody niemałej części Polaków (46 proc.) i w zauważalny sposób odbija się na naszym dobrobycie finansowym . Jak pokazują dane Intrum, w 2022 rok wkroczyliśmy z nowymi–starymi troskami. Oprócz rosnącej inflacji (82 proc.), najbardziej obawiamy się kolejnych lockdownów i konsekwencji następnych fal koronawirusa (65 proc.) . Blisko 1/4 konsumentów w naszym kraju uważa, że pandemia przestanie mieć negatywny wpływ na ich sytuację finansową, tzn. na zdolność do płacenia rachunków na czas i oszczędzania dopiero za ponad dwa lata. Czy rzeczywiście mamy aż takie powody do pesymizmu?
Czytaj więcej
Polacy, którzy mają dzieci lepiej zdali składający się z 27 pytań Test Wiedzy Finansowej, lepiej też oceniają swoją biegłość w finansach i ekonomii.
Mniejsze dochody i brak bezpieczeństwa
Pierwsze oficjalne wzmianki o zachorowaniach na Covid-19 pojawiły się w grudniu 2019 r., a w marcu 2020 r. mówiliśmy już o pandemii. To wystarczający czas, aby przyzwyczaić się do „nowej” rzeczywistości… albo do ciężkich czasów dla naszych portfeli, jak raczej powiedzieliby respondenci badania Intrum. Pandemia obniżyła dochody i dobrobyt finansowy blisko połowy konsumentów w naszym kraju (46 proc.), a to dlatego, że z powodu korona-kryzysu 22 proc. pytanych straciło cześć dochodów lub nawet zatrudnienie, i/lub musiało zrezygnować z pracy, by zająć się członkiem rodziny chorym na Covid-19 .
– Sprawdziły się przewidywania – Covid-19 wpłynął negatywnie na dobrobyt finansowy Polaków – ale nie jak sądzono, „od razu”, czyli kilka tygodni po ogłoszeniu pandemii, ale w kolejnych miesiącach. Oczywiście, osoby pracujące w tzw. branżach zagrożonych, które w największym stopniu dotknął kryzys (np. gastronomia czy turystyka) i młodzi, niedoświadczeni pracownicy, zatrudnieni w oparciu o umowy cywilno-prawne, którzy stracili znaczną część dochodów lub w ogóle możliwość zarabiania, szybko odczuli finansowe skutki covidu. Reszta konsumentów, która znalazła się w trudnej sytuacji, starała się łatać dziury w domowym budżecie oszczędnościami. Problem pojawił się wtedy, gdy te zaczęły się kurczyć. Sytuacji nie poprawił drugi lockdown. Część konsumentów musiała sięgnąć po pożyczki i kredyty, by zdobyć środki na bieżące potrzeby – komentuje Piotr Szymański, ekspert Intrum.
Niestety, nowe warianty koronawirusa pozwalają przypuszczać, że pandemia zostanie z nami jeszcze przez jakiś czas, a im dłużej będzie trwać ta sytuacja, tym więcej będzie „poszkodowanych”, także finansowo. I jesteśmy tego świadomi. 1/5 konsumentów (21 proc.) w naszym kraju uważa, że Covid-19 przestanie negatywnie wpływać na ich sytuację finansową (tzn. na zdolność opłacenia rachunków lub odkładania pieniędzy) dopiero za rok lub dwa lata, a 23 proc. przewiduje, że nastąpi to dopiero za ponad dwa lata .