Kredyt hipoteczny we dwoje. Wygodniej i prościej? Kiedy to dobre rozwiązanie

Kredyt hipoteczny zaciągany „we dwoje” to często wybierane rozwiązanie. Jak podaje BIK, przeszło 63 proc. umów na kredyty mieszkaniowe jest podpisywanych przez dwóch lub więcej współkredytobiorców.

Publikacja: 16.02.2022 16:41

Kredyt hipoteczny we dwoje. Wygodniej i prościej? Kiedy to dobre rozwiązanie

Foto: Adobe Stock

Tak jest wygodniej i prościej. Przede wszystkim chodzi o możliwość otrzymania kredytu hipotecznego na większą sumę lub w takiej sytuacji w ogóle zyskuje się szanse na jego uzyskanie, jeżeli „w pojedynkę” zdolność kredytowa wnioskodawcy jest niewystarczająca. Według analiz BIK, zdolność kredytowa pary jest aż o 19 proc. większa niż w przypadku singla.

Czytaj więcej

Polacy przestają interesować się kredytem mieszkaniowym. Załamanie popytu

W procesie rozpatrywania przez bank wniosku kredytowego, kluczowa jest analiza zdolności kredytowej potencjalnego kredytobiorcy. Czasem bywa i tak, że mimo spełnionych kryteriów, uzyskanie w pojedynkę kredytu hipotecznego (który przecież najczęściej opiewa na bardzo wysokie kwoty – średnia kwota kredytu hipotecznego dla 5 największych miast w Polsce w IV kwartale 2021 r. wyniosła ponad 360 tys. zł., a dla stolicy prawie 100 tys. więcej ), jest niemożliwe, wtedy warto rozważyć zaciąganie zobowiązania ze współkredytobiorcą.

Jak zaznacza Katarzyna Głogowska, ekspertka ZFPF z Gold Finance, kredyt z partnerem zyskał na znaczeniu zwłaszcza teraz, gdy z powodu rosnących stóp procentowych zdolność kredytowa konsumentów jest mniejsza niż jeszcze kilka miesięcy temu, a wraz z kolejnymi podwyżkami będzie proporcjonalnie maleć.

– Kredyt we dwoje oznacza zazwyczaj możliwość zaciągnięcia zobowiązania na wyższą sumę. Jak wynika z Barometru Metrohouse i Gold Finance, w IV kw. 2021 r. średnia zdolność kredytowa pary wynosiła ponad 630 tys. zł, natomiast singla o blisko 240 tys. zł mniej przy założeniu dochodów na poziomie 8 tys. zł netto dla dwójki kredytobiorców i 5 tys. zł netto dla pojedynczego wnioskodawcy. Dla porównania, jeszcze w III kw. przy tych samych dochodach para mogła dostać blisko 180 tys. zł więcej, a singiel 90 tys. zł więcej – wylicza specjalistka.

Czytaj więcej

Kredyt. O ile wzrośnie rata po lutowej podwyżce stóp procentowych przez RPP

Ale nie zawsze jednak kredyt z partnerem jest dobrym rozwiązaniem. – Bank, wyliczając zdolność kredytową dla dwóch współkredytobiorców, sumuje zarówno ich dochody jak i wydatki. Jeśli nasz partner ma o dużo niższe dochody od nas lub/i już inne zobowiązania na koncie, może okazać się, że zaniży „nam” tym sposobem zdolność kredytową. To samo dotyczy formy zatrudnienia czy historii kredytowej – jeśli któryś z tych aspektów zostanie negatywnie oceniony przez bank, automatycznie rzutuje to również na drugiego współkredytobiorcę - podkreśla Jacek Koślacz, ekspert ZFPF z Notus Finanse.

A w przypadku małżeństw jest jeszcze niebezpieczeństwo rozwodu. Według GUS-u w 2020 r. orzeczono prawie 51,2 tys. rozwodów, co stanowi ponad 35 proc. wszystkich małżeństw zawartych w tym okresie . Oznacza to, że ponad 1/3 związków małżeńskich kończy się rozwodem.

– Rozwód nie zwalnia żadnego z współmałżonków z obowiązku uregulowania długu, jakim jest kredyt hipoteczny. Nawet jeśli podczas rozprawy sąd przyznał prawo do nieruchomości tylko jednemu z nich, choć należy wiedzieć, że można starać się o przepisanie zobowiązania kredytowego tylko na osobę, która otrzymała od sądu prawo do korzystania z mieszkania objętego hipoteką. Problematyczna może być jednak sytuacja, w której jeden z byłych partnerów odmawia spłaty „swojej części” zobowiązania. Wtedy to bank może obciążyć obowiązkiem spłaty całego kredytu drugiego małżonka – wyjaśnia Jacek Koślacz.

Czytaj więcej

Nie tylko Polacy wpadli w sidła franka. Oni też pokochali tani kredyt

Dla osób chcących zaciągnąć kredyt na wysoką kwotę, a niemogących tego zrobić z małżonkiem, rozwiązaniem może być wybór innej osoby jako współkredytobiorcy. Może nim być właściwie każdy: rodzic, ktoś z rodzeństwa czy nawet inna, niespokrewniona osoba. Dla banku najważniejsze jest to, czy klient poradzi sobie ze spłatą zobowiązania, a nie z czyją pomocą tego dokona.

– Mimo dużej dowolności przy wyborze współkredytobiorcy, banki przychylniej patrzą na sytuacje, gdy mieszkają oni razem. Powód jest prosty. Utrzymanie jednego gospodarstwa domowego jest tańsze niż dwóch. Chodzi np. o czynsz, który liczony jest tylko raz, a nie jak w przypadku kredytobiorców mieszkających osobno podwójnie – mówi Katarzyna Głogowska.

Co jeszcze ważne, banki umożliwiają zaciągnięcie kredytu hipotecznego w więcej niż 2 osoby. Na rynku można znaleźć oferty, gdzie maksymalna ilość współkredytobiorców może wynieść nawet 7-8 osób.

Tak jest wygodniej i prościej. Przede wszystkim chodzi o możliwość otrzymania kredytu hipotecznego na większą sumę lub w takiej sytuacji w ogóle zyskuje się szanse na jego uzyskanie, jeżeli „w pojedynkę” zdolność kredytowa wnioskodawcy jest niewystarczająca. Według analiz BIK, zdolność kredytowa pary jest aż o 19 proc. większa niż w przypadku singla.

W procesie rozpatrywania przez bank wniosku kredytowego, kluczowa jest analiza zdolności kredytowej potencjalnego kredytobiorcy. Czasem bywa i tak, że mimo spełnionych kryteriów, uzyskanie w pojedynkę kredytu hipotecznego (który przecież najczęściej opiewa na bardzo wysokie kwoty – średnia kwota kredytu hipotecznego dla 5 największych miast w Polsce w IV kwartale 2021 r. wyniosła ponad 360 tys. zł., a dla stolicy prawie 100 tys. więcej ), jest niemożliwe, wtedy warto rozważyć zaciąganie zobowiązania ze współkredytobiorcą.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet Rodzinny
Wiedza finansowa Polaków na tróję z minusem. Jedna dziedzina wypada dramatycznie
Budżet Rodzinny
Polaków życie: budżet pod kontrolą i oszczędności
Budżet Rodzinny
W tym roku Polacy chcą oszczędzać pieniądze
Budżet Rodzinny
Wakacje kredytowe w 2024 r. Będą zmiany: nowy termin wejścia w życie i próg
Budżet Rodzinny
Nadpłacanie kredytów już tak nie kusi Polaków