Do tej listy mogą też dołączyć kolejni konsumenci. Jak pokazuje badanie Intrum, firmy specjalizującej się w usługach z zakresu zarządzania wierzytelnościami i windykacji, jest dużą „grupa ryzyka”, czyli osoby, które są granicy posiadania zaległego długu: aż 13 proc. Polaków przyznaje, że po opłaceniu wszystkich zobowiązań zostaje im w portfelu jedynie 10 proc. miesięcznych dochodów lub mniej . To oznacza, że od długów dzieli ich brak zaledwie jednej pensji. To skutki m.in. korona-kryzysu, który obniżył dochody 46 proc. konsumentów w naszym kraju. I choć powody popadnięcia w długi mogą być różne, to wielu ludzi traktuje swój dług jako coś wstydliwego, przez co czasem zatajają ten fakt nawet przed najbliższymi, a to nie pomaga pozbyć się problemów finansowych. Jak pomóc bliskiej osobie, która wpadła w długi?
Czytaj więcej
Przedstawiamy kilka sposobów na to, aby uniknąć problemów z rosnącą ratą. Pomocną dłoń wyciąga też państwo.
Obojętnie, czy ktoś sam poprosi o pomoc, czy to bliscy jako pierwsi odkryją, jak poważna jest sytuacja, ważne, aby odpowiednio formułować komunikaty i wykazać się odpowiedzialną postawą. Trzeba dłużnioka wysłuchać, pozwolić wyrzucić złe emocje: frustrację, poczucie bezradności, złość, żal. Nie pocieszaćy nadmiernie, aby nie doszło do zbagatelizowania problemu, ale też nie atakować, nie wzbudzać poczucia winy, bo dług to w oczach samodzielnej dotąd, dorosłej osoby silny cios w jej poczucie własnej wartości i zaradności życiowej. Trzeba pokazać, że droga do wyjścia z długów zaczyna się od dostrzeżenia problemu i zmierzenia się z nim.
– Z naszego doświadczenia wynika, że bardzo często osoby, którym udaje się spłacić zaległe zobowiązania i odzyskać kontrolę nad swoimi finansami, wspominają później, że najważniejszy był moment, kiedy podjęły aktywne działania, by z tych długów wyjść. Rozmowa z bliską osobą może być właśnie takim przełomem, dzięki temu, że ktoś patrzący na sytuację z zewnątrz, potrafi lepiej ją ocenić i wskazać racjonalnie metody zaradcze, których zrezygnowana, zadłużona osoba może już nie dostrzegać – komentuje Anna Małkowska, ekspert Intrum.
Zobowiązanie, którego nie daje się spłacać w terminie, może zdarzyć się każdemu. Kiedy jest wynikiem przyczyn losowych, np. rozpadu małżeństwa lub związku, (w którym dotąd partnerzy dzielili wydatki), nagłej choroby, utraty zatrudnienia i stałych dochodów, to jest to sytuacja, na którą często nie ma się wpływu. Istnieje też druga grupa przyczyn – nierozważne decyzje: „zamiłowanie” do drogich zakupów, życie „ponad stan”, czyli wydawanie większej ilości pieniędzy niż się zarabia, sięganie po pożyczkę natychmiast, gdy kończą się bieżące środki na koncie, czy brak podstawowej wiedzy finansowej na temat tego, jak w odpowiedzialny sposób gospodarować swoimi pieniędzmi. Zdefiniowanie przyczyny powstania zadłużenia to kolejny krok na drodze do poprawy sytuacji. W dostrzeżeniu złych nawyków z pewnością pomoże sporządzenie szczegółowej listy zaległych długów. Ustalmy, czy jest jeden, czy wielu wierzycieli, jakie są daty wymagalności zobowiązań, jakie kwoty zostały spłacone, a ile jeszcze pozostało do spłaty.