Przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp trzyosobowa rodzina z dochodem na poziomie dwóch średnich krajowych mogła liczyć przeciętnie na 700 tys. kredytu na zakup mieszkania. W obecnej sytuacji, jeśli weźmiemy pod uwagę rosnące oprocentowanie hipotek czy zmieniający się poziom wynagrodzeń, to ta sama rodzina powinna być w stanie zadłużyć się na około pół miliona złotych. Powinna - ale banki deklarują nawet ponad 600 tys. zł.
Czytaj więcej
Po kolejnej podwyżce stóp i nakazie zaostrzania sposobu obliczania zdolności kredytowej część osób może stracić zdolność kredytową.
Problemem są najnowsze zalecenia UKNF. Banki powinny przy badaniu zdolności kredytowej uwzględniać wyższy bufor na podwyżki stóp procentowych. Dotychczas minimalnie wynosił on 2,5 proc., a obecnie został podniesiony do 5 proc. - Czasu na wdrożenie zaleceń jest niewiele - do końca marca. Sama ta zmiana teoretycznie mogłaby się przełożyć na spadek zdolności kredytowej na poziomie nawet 15-20 proc., ale w praktyce efekt powinien być znacznie mniejszy - uważają analitycy HRE Investments, Oskar Sękowski i Bartosz Turek. Podkreślają, że wiele zależy bowiem od tego, jak banki będą interpretowały zapisy skierowanego do nich listu. - W związku z tym, że instytucje te zaostrzają dziś konkurencję o względy uszczuplonego grona potencjalnych kredytobiorców, a do tego regulacja została zaproponowana w nieoptymalnym momencie, to istnieje duża szansa, że banki będą się starały ograniczyć do minimum wpływ zaleceń na wysokość zdolności kredytowej - sądzą specjaliści. Według nich jest to tym bardziej możliwe, że list UKNF daje pewne pole do interpretacji. - Dotychczas przynajmniej część banków stosowała wspomniany bufor na poziomie wyższym niż 2,5 pkt. proc. Do tego bieżący WIBOR (składnik oprocentowania kredytów) znacznie wyprzedza cykl podwyżek stóp procentowych, a gdyby tego było mało, to banki mogą po prostu przyjąć, że kredytobiorca w najczarniejszym scenariuszu może na ratę przeznaczyć większą niż dziś część dochodów - sądzą Oskar Sękowski i Bartosz Turek. I podsumowują: Jeśli te przypuszczenia są słuszne, a do tego zgodnie z przewidywaniami rosnąć będą w Polsce wynagrodzenia, stopy procentowe pójdą jeszcze w górę, a za to spadną marże kredytowe, to przykładowa rodzina za pół roku będzie mogła liczyć na kredyt w kwocie około 420 tysięcy złotych.
Czytaj więcej
Kredyt hipoteczny zaciągany „we dwoje” to często wybierane rozwiązanie. Jak podaje BIK, przeszło 63 proc. umów na kredyty mieszkaniowe jest podpisywanych przez dwóch lub więcej współkredytobiorców.
A pozytywem jest dodatkowo fakt, że w porównaniu do sytuacji z września ub.r., przed pierwszą podwyżka stóp procentowych, banki stosują dziś marże kredytowe o około 0,2 – 0,3 pkt. proc. niższe i mogą być bardziej otwarte na negocjacje. Rozwija się też oferta kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem. Te dostępne są dziś nie tylko na 5 lat, ale też 7 (Alior, Credit Agricole) i 10 lat (BNP Paribas).