Obowiązujące przepisy wprowadziły ograniczenia w zakresie podwyżek czynszu. Podwyżka czynszu i/lub innych opłat zależnych od właściciela może nastąpić nie częściej niż raz na sześć miesięcy. Termin wypowiedzenia aktualnej wysokości czynszu/opłat powinien wynosić co najmniej trzy miesiące. Wypowiedzenie powinno zostać dokonane pisemnie (pod rygorem nieważności). Najemca ma dwa miesiące na akceptację podwyżki, zakwestionowanie jej przed sądem (w specjalnym trybie) lub brak zgody na podwyżkę skutkujący wypowiedzeniem umowy z terminem minimum trzymiesięcznym (naliczanym od daty wypowiedzenia czynszu). Podwyżka skutkująca przekroczeniem przez roczny czynsz limitu 3 proc. wartości odtworzeniowej lokalu lub następująca z poziomu wyższego niż wspomniane 3 proc. powinna zostać uzasadniona. Dodatkowego uzasadnienia nie wymaga podwyżka nieprzekraczająca procentowo inflacji z poprzedniego roku.
Czytaj więcej
Tylko połowa Polaków zabezpiecza swoje nieruchomości przed kradzieżą. Tak wynika z danych Rankomatu.
Wszystkie te zasady wydają się dość korzystne dla lokatora, ale trzeba pamiętać, że nie mają zastosowania jeśli zawarta zostanie zupełnie nowa umowa najmu (po wygaśnięciu poprzedniej na czas określony). Limity częstotliwości i skali czynszowych podwyżek dotyczą bowiem wyłącznie zmian w ramach trwającej umowy najmu. Co więcej, ograniczenia te nie obejmują podwyżek opłat niezależnych od właściciela. - Zatem ochrona lokatorów przed skutkami podwyżek czynszu i opłat nie jest bezwarunkowa - podkreśla Leszek Markiewicz, ekspert portalu NieruchomosciSzybko.pl.
W aktualnej sytuacji, właściciele lokali będą bardziej skłonni do wywierania presji na zawarcie umów najmu z czasem trwania wynoszącym na przykład rok, a nawet pół roku. Zaczęło bowiem brakować mieszkań na wynajem w dużych miastach, co stawia ich w uprzywilejowanej sytuacji. Obecne przepisy nie zapobiegają rosnącej popularności umów wynajmu na krótki termin. - Inna sytuacja dotyczy np. Norwegii i Francji. W tych krajach obowiązują ograniczenia dotyczące minimalnego okresu trwania umowy najmu - zaznacza Leszek Markiewicz.
Czytaj więcej
Kosztorysy po uszkodzeniach mieszkań są nierealne i klienci nie są w stanie wykonać remontu za zaproponowane kwoty.