Długi, które powstają „mimochodem”, jak np. nieopłacona kara za jazdę bez ważnego biletu komunikacją miejską, nie należą do rzadkości: takich kar nie płaci już 381 tys. Polaków i łącznie mają ponad 0,5 mld zł zaległości. Wystarczy małe zaniechanie i sprawa może szybko przybrać niekorzystny obrót.
– Dużym zaskoczeniem jest dla wielu osób fakt, że do Krajowego Rejestru Długów można zostać wpisanym za niezapłacenie na czas 200-złotowego mandatu. Jeśli dług pozostanie niespłacony, to z czasem będzie rósł, bo powiększy się o opłaty dodatkowe i odsetki. Takich nieprzyjemności najłatwiej uniknąć, od razu regulując karę w terminie podanym na nakazie zapłaty. Zgodnie z prawem przewozowym przedawnia się ona po roku, ale wierzyciel może nas wpisać na listę dłużników już po 30 dniach od chwili, gdy minie termin jej uregulowania – podkreśla Magdalena Olechnowicz, ekspert Intrum.